Data: 2002-05-26 08:09:06
Temat: Re: Do Zony i Jacka. Było: żal-a co dalej
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jacek" <m...@p...onet.pl> napisał
> DObrze oto jestem, doskonale wiem że nie miałas na myśli mordertwa mojej
> osoby, ale z drugiej strony chciałem zwrócić uwagę na nieadekwatność
takich
> stwierdzeń do tego przypadku.
To sie cieszę, że rozumiesz to wyrażenie ;-) Naprawdę można je używać w
różnym kontekście - nie tylko odnosząc się do morderstwa.
A jeśli chodzi o nieadekwatność ... przeczytałam to co Ty i Żona opisaliście
o sobie ... i skomentowałam tak jak czuje moje sumienie. Nie możesz
ingerować w coś co _ja_ czuję ;-/
Więc - reasumując - mój komentarz był jak najbardziej adekwatny.
> Ale wiesz kiedy ktos czytając o żału pisze w ten sposob robi mi sie
smutno.
Nie sądziłeś chyba, że zacznę Cię chwalić ? Mam nadzieję, że pisząc na grupę
liczyłeś się z tym, że ktoś może mieć całkiem odmienne poglądy od Twoich.
> Dużo zainwestowalem w nasz związek. Wszytskiego co mialem najlepszego.
Być może ... ale końcówka (opisana tutaj) było poniżej krytyki (kochanka,
zdrada, słowa raniące itd).
Nie zachowałeś IMHO się jak _dorosły_facet_
> Nie potrafilem pokazać żonie jak cierpię, gdy na mnie wrzeszczy.
> Zamiast bronic swoej milości uciekalem w uległość, to głupota.
To Twój problem i Twoja wina. Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tych błędów.
> Ty i inne surowe osoby walicie mi najgorszymi epitatami, które cierpliwie
> znoszę, ale byly to ataki na mój rozum.
Twoja Żona musi być "złotą" kobietą jeśli chce być z Tobą po tym wszystkim.
Może takie słowa jak moje pokażą Ci, że miałeś dużo szczęście zdradzając
właśnie ją ... bo masz teraz tak jak masz.
Ze mną (i nie tylko bo krytykowało Cię tu wiele osób) tak byś nie miał - to
pewne !
> Gdzie ten brak charakteru?
Widzę, że odniosłeś mój komentarz bezpośrednio do siebie.
Jak to było ....? "uderz w stół a nożyce się odezwą".
A ja po prostu napisałam czego _ja_ nie lubię (Twojego komentarza nie
odniosłam do siebie bo to całkowicie nietrafione epitety ;-)))
> ciach całe Twoje tłumaczenie <
Próbujcie... może się uda :-/
Wg mnie te rozwiązania są stanowczo za późno - Ty nie mówiłeś wcześniej jak
Ci źle w tym związku, miłość się wypalała, Żona myślała, że wszystko gra.
Później poszedłeś na boki i też nie byłeś szczery tylko grałeś na dwa
fronty, raniłeś, okłamywałeś, teraz łaskawie zostałeś.
Żądasz by Cię rozochano ... a Ty po prostu jesteś. Łaskawie zostałeś .....
Dla mnie (podkreślam IMHO) jest to straszliwie niemęskie i nigdy nie
chciałabym spotkać takiego mężczyzny.
Ale jak widać ... każda z nas ma inny charakter i dla Żony jesteś ideałem
(swoją drogą Żono - czy możesz sobie spokojnie spojrzeć w oczy ?).
Pozdrawiam i życzę szczęście - jesteście siebie warci
MOLNARka
|