Data: 2001-08-15 05:39:03
Temat: Re: Drzewo i inne testy
Od: jacek <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <e...@p...google.com>,
F...@t...net says...
> >
> > Dobra Doritt, meczy mnie to juz.
>
>
> Meczy Cie dawanie odpowiedzi na proste pytania, czy dyskusja, w ktorej
> uporczywie usilowales wykazac, ze lepiej znasz sie na mojej pracy niz
> ja sama?
Meczy mnie torche to ze nie masz poczucia humoru - kompletnie (chyba ze
to tylko na grupie tak wypada). Oraz to ze inputujesz mi ze ja probuje ci
wykazac czym ty sie zajmujesz. Bzdura. Akurat w tym thredzie to byl
kompletnie inny temat o ktorym byla mowa a ja sie dolaczylem w zupelnie
innym miejscu.
Moge ci tylko dac negatywne odpowiedzi:
>
>
> Szkoda, ze nie na temat!
>
>
> > >
> > Ale za to:
> > 1. Mam zawod jakiego ty nie masz
> > 2. Mam uprawnienia jakich ty nie masz
> > 3. Mam doswiadczenie jakiego ty nie masz
> > 4. Mam wiedze ktorej ty nie masz.
>
>
> No to po kiego grzyba udajesz eksperta z zakresu psychologii?
Bo to o czym ja pisalem a ty tak strasznie sie pienilas wynikalo z tego
ze wchodzilas i kpilas sobie z mojej wiedzy probujac mnie uczyc tego
czego ty nie potrafisz i nie wiesz (a w kazdym razie do czego nie masz
ani doswiadczen, ani uprawnien etc.)
> > I naprawde wiem co pisze. Mozesz sie nizgadzac ze mna i masz prawo - ale
> > uszanuj moja wiedze bo ja sznuje Twoja.
>
>
> Wiedze odnosnie diagnostyki psychologicznej, chorob psychicznych,
> uprawnien zawodowych psychologa itp???.
Z twoich postow zrozumialem ze odnosnie diagnostyki psychologicznej przy
pomocy psychometrii - jestes guru. OK. Ale wiedze to ja posiadam, spoko.
O chorobach psychicznych tez nieco wiem, ale sie tak z tym stanowczo nie
obnosze jak ty - a kto tu ma wieksza to raczej nie polemizuj. Uprawnien -
na tyle na ile mi jest ta wiedza niezbedna w pracy - zupelnie
wystarczajaca.
> W tym zakresie nie masz zadnej
> wiedzy, czego przykladem bylo chocby zaliczenie psychopatii do chorob
> psychicznych i wybacz - brednie o ich uleczalnosci. Natomiast jestem
> ostatnia osoba, ktora moglaby komukolwiek odmawiac szacunku dla jego
> wiedzy i kwalifikacji zawodowych. Jednak w odroznieniu od Ciebie,
> wierze i nie mam - jak dotad podstaw, zeby kwestionowac cytowane przez
> Ciebie 4 punkty. Nie znam nawet ich konkretyzacji.
Wybacza ale uzyje tego samegos sformulowania co ty - bredzisz i to
szkodliwie. Moze pracy psychologa zajmujacego sie psychometria nadzieja i
przeswiadczenie o uleczalnosci chorob psychicznych sa niepotrzebne ale mi
bardzo pomagaja w pracy. I kazdy ma swoj poglad na te sprawy. Co do
psychopatii jako choroby psychicznej - nie wiem po co uzywasz argumentu
ktory juz mam wrazenie ci wyjasnilem - nie masz racji - po prostu malo
wiesz o historycznym ksztaltowaniu sie pojecia psychopatii (a jak wiesz
wyraznie zaznaczylem ze uzywalem tego terminu w starym i waskim
znaczeniu). Tak ze takie manipulowanie (ze ja zaliczam TERAZ psychopatie
do chorob psychicznych) jest nieladne.
A po co ci ta konkretyzacja? Czy etykietka ktora na tobie zrobi wrazenie
pomoze ci zrozumiec ze czegos mozesz naprawde nie wiedziec?
> > Ty po prostu nie liczysz sie z tym ze tutaj oprocz "laikow z twojej
> > branzy" moze byc ktos kto laikiem nie jest.
>
>
> A powinnam sie liczyc? Ludzi z mojej branzy moge rozpoznac po kilku
> postach. Bylo tu juz paru psychologow na przestrzeni lat m. in erudyta
> w zakresie konstrukcji testow psychologicznych - student ostatniego
> roku psychologii. Kohol przygotowuje sie wlasnie do pracy jako doradca
> personalny. Reszta nie reprezentuje tego zawodu :(.
Takiej analizy nie mam - nie chce mi sie meczyc czytajac wszystkie posty.
Wlasnie to podoba mi sie w usnecie ze czasami mozna po prostu o sprawach
sobie znanych rozmawiac bardzo luzno i z dystansem. Taka metoda -
rownowazna jednej z radzieckich strategii rozpoznawczych ;-))
>
> > Ja sie z tym licze - i z przyjemnoscia wiem ze Ty tu jestes, z Twoja
> > wiedza i doswiadczeniem. Choc o wiele chetniej bym z Toba pogadal wlasnie
> > o psychometrii niz w takich pyskowkach.
> A kto Ci bronil zadac konkretne pytanie i wysluchac odpowiedzi
> "robaczka"?
Bo jedynym pytaniem jakie obecnie mam, robaczku (zrobilo sie to prawie
komplementem;-)) jest dlaczego mi jeden CD o wdziecznym tytule Miary
Psychometryczne - wlasnie szlag trafil? Byly tam dosc fajnie zebrane z
literatura - chcialem obejrzec co to warte ale za cholere...A to nie jest
problem dla psychologa. Sa musze poszukac tego znowu.
>
> > Po prostu wiecej pokory. Irytujesz ludzi niepotrzebnie. Po co?
>
>
> "...ludzie cisi i pokornego serca, albowiem ich jest Krolestwo
> Niebieskie..." A ja pamietam raczej slowa Nietzschego, ktory pisal o
> pokorze niewolnikow. I wole taka beletrystyke psychologiczna niz
> popieprzona Alice Miller. Rzecz gustu.
Ty sobie jaja robisz czy faktycznie cytujesz hr Nickiego
(pseudokonspiracyjen Nitsche ;-)) bez zbajomosci jego dziel i analiz jego
dziel?? To na co sie powoulejsz to dosc plebejskia interpretracja ktora
zreszta byla bardzo przydatna ideologom NSDAP. Ale Nitsche byl naprawde
wielkim filozofem i trzeba troche sie przmoc wiecej by wyjsc poza te
popularne ramy.
Mi chodzi o pokore w stosunku do swoich wlasnych brakow.
Biblii tez nie cutuj - nie potrzeba. Znam.
> >
> > Komentujac inne fragmenty:
> > - nie mam zadego leku przed psychologami - to ze "zgadlem" a
> > tys tak wspaniale z radoscia zareagowala to wiedz ze wiedzialem ze jestes
> > psycholog.
>
>
> Nie insynuowalam Ci nigdzie leku przed psychologami. Raczej przed soba
> samym, o ile rozumiesz, comam na mysli.
Lęku moze nie ale mam wrazenie ze ucieszylas sie z dzika satysfakcja ze
tu taki maluczki co tam podskakiwal i probowal z siebie zrobic psychologa
nagle doznaje oswiecenie ze oto ma przed soba tego Giganta-
prawdziwego psychologa. Oslepiony blaskiem twojej potegi z wielkim
respektem jest w stanie tylko wyjeczeć ze strachu "Ojej...ty jestes
naprawde psychologiem".
Nic bardziej blednego - jeknalem tak dlatego ze udalo ci sie pokazac nam,
czytelnikom, ze jednak moze istniec zyjacy i chodacy po tym padole (to
tak specjalnie dla ciebie - lubisz przeciez Biblie) - ludowy stereotyp
psychologa. Ten najgorszy. Ale moze mozesz sobie na to pozwolic skoro
jestes specjalista osadzaonym w tak waskiej dzialce i dobrze na tym
wychodzisz.
> W
> > grupach dyskusyjnych uczesnicze chyba dluzej niz ty znasz komputer (bez
> > obrazy - mowie powaznie).
>
>
> Wierze Ci. Ale dyskusja byla o doswiadczeniu zawodowym psychologa, a
> nie doswiadczeniu w uczestnictwie w grupach dyskusyjnych.
Wiem, ale mi chodzilo o grupy zajmujace sie psychologia - chodzi o to ze
ja tez to traktuje poniekad jak rozrywke. A zanim zaistniala ta grupa
(PSP) istaniy jeszcze inne, nawet przed ogolnie dostepnym internetem (to
nie absurd - to nie internet wynalaz grupy dyskusyjne dzialajace w opariu
o platformy komputerowe).
Wiec wiem jacy ludzie na nich bywaja, wiem jak latwo ulec pokusie bycia
najlepszym wsrod motlochu. I wiem jak trudno sie przyznac do
komprmitacji. Dlatego DELIKATNIE probowalem ci to MOJE doswiadczenie
przekazac. Na razie bez skutku - jestes byt zadufana i zamknieta.
>
> > - onkno Johari...hmmm... mozemy sie klocic chyba w definicjach co
> > to jest psychologia nukowa.
>
>
> Boze! Diagnostyka to jest konkret a nie romantyczne spekulacje.
He? A co ma p* do wiatraka - ty nawet nie znalas tego terminu, a gadales
z wielka pewnosci siebie ze to hinduskie Windows pewnie. To ze dla ciebie
naukowa psychologia to tylko diagnostyka a konkretne koncepcje, znane
wiele lat, traktowane wrecz jak standard na temat ktorych powstalo wiele
prac naukowych - to nie jest nauka - to ja ci nic nie poradze. Chyba
jestes juz za bardzo zamknieta na nowosci (z 1961 roku nota bene).
> > - z tego co wiem psychologia to nie jest nauka _skonczona_ - wiec
> > mowienie ze posiadasz ta wiedze i sugerowanie ze posiadasz ja pelna, jest
> > troche nie tak..
>
>
> Tutaj masz racje, ale ja mialam na mysli ta "waska" dzialke, ktora
> uprawiam. Nie moge sobie pozwolic na luki w posiadanej wiedzy, bo
> przyjdzie ktos lepszy ode mnie i wyszarpie mi stolek spod tylka :)
A... tu cie boli?;-)) Chyba zbyteczne zmartwienie. Mam nadzieje.
> > A to musze przytoczyc:
> >
> > > > Slowem - nieciekawy obraz.
> >
> > > Na pewno nie dla Ciebie, bo ciekawosc zaklada gotowosc do poszerzania
> > > swojej wiedzy, jej rewidowania, aktualizowania i intelektualna
> > > plastycznosc, ktorej Ci na razie brakuje.
> >
> > Zastanow sie jak szybko wydajesz sady. O wiele za szybko...O wiele...
>
>
> Zwykle tak trzeba.
Festina lente.
|