Data: 2010-07-25 11:37:05
Temat: Re: Duch Mengele.
Od: "juda" <k...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał
/Nie Bogu, tylko mnie samej osobiscie, jak jusz.
Tak sie tylko mówi.
A co, nie wierzysz w Pana Boga ? :o/
/A wypowiedz jak wypowiedz.
/W liczbach nie ma miejsca na NADinterpretacje.
Słuszna uwaga, ale też Panslavista słusznie zauważył,
że niektórzy nie poszli do wyborów, jak ja na ten przykład,
bo mi sie nie chciało ani nie było na kogo głosować.
Z grubsza pewnie wychodzi na to samo, ale
skoro już mówimy o liczbach, wypada wspomnieć słuszną uwagę.
Byłaś może kiedy na mojej stronce ?
Tam prawie na samym środku, w gazetce, tuż pod
czerwonym prostokątem jest napisane wyraźnie:
Hanka na Prezydenta ! :o)
Nie wiesz czasem dlaczego ?
> Ps. A jednak bym nie był sobą, gdybym czegoś nie wykręcił
> na drugą strone, bo rób co chcesz,
/Robie co chce.
Czyli jesteś wolna, to wspaniale :o)
> ale przed PIS-em dziejowa
> sprawa i możliwość pewłnej rehabilitacji.
/Ale w polityke sie nie bawie.
/Raz to uczynilam, wrazen wystarczy mi po
/zycia kres.
Można wiedziec kiedy ?
A poza tym tu wcale nie chodzi o politykę,
lecz o ludzkość i jej psychikę, czyli o humanizm,
jak mi się wydaje.
> Ciekawe, co PIS sądził
/Mnie to nie ciekawi, wybacz.
Wybaczam, ale nie do końca :o)
/A poza tym:
/Miales mi kiedys opowiedziec, jak sie ma milosc
/do praw Mateczki Natury.
/Nie dosc, ze uzyles zwrotu, nazywajacego
/meski narzad slowem powszechnie uznanym
/za obelzywe, i dostalam zrype za brak reakcji
/na wulgaryzm; to jeszcze nie zrealizowales
/danej obietnicy.
Kurcze, aż nie moge uwierzyć w to, co mówisz,
ale wyjątkowo uwierzę na słowo :o)
Sorry, chyba musiałem być akurat pijany :o/
No wiesz, zeby się tak zachowywać w stosunku do
dziewczyny i to jeszcze TAKIEJ DZIEWCZYNY...
Straszna ze mnie trąba i wulgarus, i sie teraz
mocno wstydze swojego postępku, poważnie.
A co do praw mateczki Natury w stosunku do miłości,
to cała moja stronka jest praktycznie o tym,
a w każdym razie najgłówniejszy jej punkt,
który się kryje pod swastyką w różowym kółeczku.
I to jest dopiero zajawka, bo pracuje nad tym cały
czas, uznając ten problem za jeszcze ważniejszy
od wszelkich sporów religijnych i w ogóle.
Jak by Ci się nudziło, ma się rozumić:
http://kant.or.waw.pl
Czytam se właśnie E.Fromma, Ucieczka od wolności,
i tak mnie natchło, żeby rozwinąć problem i wyłuszczyć
doszczętnie, bo oczywista zauważyłem pewne braki
u filozofa z tamtego wieku.
Najkrócej rzecz ujmując faszyzm moim skromnym :o)
zdaniem wywodzi się prostą drogą z mateczki Natury,
bo tak w sumie, czyli na sposób faszystowski, acz
nieświadomy (ludzie też bywają nieświadomi
swojego faszyzmu jak zwierzątka, w czym są bardzo
do zwierzątek podobni - kurcze, był taki artsta malarz,
co to malował takie straszne sceny i fantasmagorie,
ludzkie łby w ciele zwierząt i w ogóle, nie wieszcz
czasem, który to - bo mi trochę brakuje ilustracji...).
Nie żebym znał jakies wzory, ale oglądałem trochę
filmów przyrodniczych na Geographicu i Discovery,
no i wyszło mi, ze to w sumie rzeźnia nr 1.
Nie dziwota, że Adolf i inni tak sławili Nature.
Dziwi, że papieże te ż sławią i inni wierzący,
bo to straszna omyłka, jak mi się zdaje.
Nasza mateczka Natura jest okrutna
i bezwzględna, jak dochodzi do braku
pożywienia w ekosystemie czy czegoś w tym
rodzaju, no i ta przestrzeń życiowa... i jej obrona
tylko dla swojaków właściwie - moim zdaniem źródła
faszyzmu.
No a miłość ? Cóź, do końca niezbadana, ale za to
przez każdego wyczuwana, chyba z faszyzmem
nie ma nic wspólnego, tak ? I to by się nawet zgadzało,
bo faszyści też lubią seks, piekne krajobrazy, dzieci...
Czyli miłość jest czymś gatunkowo i źrródłowo
innym, to pewne, powstała jedynie w umysłach
i sercach ludzi, czy pochodzi od dobrego Boga,
to w sumie w tej sprawie bez różnicy, tak ?
moim osobistym zdaniem miłość = humanizm
(nie idzie mi o znajomość greki, matematyki
czy języka ojczystego, ma się rozumić).
Może i to zbytnie uproszczenie, ale mnie
się miłość bardziej kojarzy z humanizmem
właśnie niż z faszyzmem czy matką Naturą.
/A poza tamtym:
/Jestem dzis uziemiona okolicznosciami
/zdrowotnymi. Tak, ze: idz poszukaj kija.
;)
Jak to "kija" ? Kurcze, nic nie rozumiem,
tyle tu różnych podtekstów... :o/
I co to ma wspólnego z Twoimi "okolicznościami
zdrowotnymi" ? :o/ Zgłupiałem, przyznam szczerze...
zdar
juda
|