Data: 2002-07-01 08:39:32
Temat: Re: Dwulicowoś
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> wrote in message
news:afpa78.3vs7ba7.1@Gormenghast.hdd50fb30.invalid.
..
> >[Dorota B.] Ot, i wyszlo na to, ze dwulicowych mozna
leczyc...
>
> No własnie do tego zmierzam. Szukam źródeł pojawienia sie tej cechy i
znajduję
> je w wychowaniu, w domu rodzinnym przede wszystkim i to od najmłodszych
> lat. A więc jeśli proces wychowawczy nazwiemy "leczeniem" - to jak
najbardziej.
> Nietrudno przecież sobie wyobrazić sytuację, gdy dziecko od najmłodszych
lat
> styka się z wzorcem sprzyjającym labilności ocen moralnych, z kłamstwem w
domu
> rodzinnym. Przeciez w takiej sytuacji prędzej czy później zrozumie, jakie
reguły
> działają w tym jego świecie, że nie prawda jest najwyższą wartością, ale
jej
> koniunkturalne wykoślawienia.
> No bo jeśli nie nauczy się pewnych rzeczy dziecka, no to po wejściu w
świat
> dorosłych styka się ono z dwulicowością na każdym niemal kroku (choćby
> w reklamie), i wówczas trudno będzie je przekonać, że zjawisko jest beee.
> Będzie ono tak jakby naturalnym składnikiem jego narzędzi komunikacyjnych.
Przeceniając, jak wielu ludzi, wpływ rodziny, zapomniałeś o wpływie grup
rówieśniczych - co najmniej równie ważnym, jeśli nie ważniejszym, niż wpływ
rodziny, oraz o wpływie samowychowania (np. przez lekturę).
Co oznacza też, że pomijasz potencjalne wzajemne wzmacnianie oraz
potencjalny konflikt pomiędzy tymi różnymi wpływami.
Saulo
|