Data: 2006-01-29 01:04:02
Temat: Re: Dyktafon w szkole -coś jeszcze
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"kolorowa" <v...@a...pl> wrote in message
news:drfpmb$rf7$1@news.onet.pl...
> Rzecz w tym, że nauczyciel w takiej sytuacji zwykle nie ma żadnych innych
> możliwości. Zwyczajnie nie wie, co zrobić, bo ma związane ręce. Dyrekcja
> wymaga od nauczycieli, żeby sobie radzili z uczniami konfliktogennymi bez
> rękoczynów, bez tego, bez tamtego, ale nie mówi, jak to zrobić i sama
> umywa rączki, a w razie wpady jedyne rozwiązanie widzi w wywaleniu
> nauczyciela.
no sorry, ale chyba nie wolno sie dopuszczac rekoczynow, nawet jesli
dyrekcja "umywa raczki"?
> Brak jest jednolitej metodologii dotyczącej egzekwowania poleceń
> nauczyciela i sposobu postępowania w razie odmowy wykonania polecenia. A
> sposób postępowania powinien być jednoznaczny: uczeń robi to, więc
> nauczyciel reaguje tak i tak. Jak w każdej sytuacji wymagającej
> natychmiastowej reakcji. I wtedy nie byłoby problemów z nagrywaniem.
a i woszem, jednak nauczyciel nie powinien zareagowac uzywajac piesci.
iwon(k)a
|