Data: 2009-08-13 17:04:01
Temat: Re: Dziecko nie nawidzące przegrywać.
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Chiron <e...@p...com> tak oto plecie:
>
>>> Miałem okazję kiedyś obserwować "książkowe" wychowanie dziecka-
>>> reakcja rodziców na jego zachowania;
>>> otóż stosowali oni zasadę racjonalnego regowania na zachowanie dziecka.
>>> Wytłumaczę: dziecko płacze (czy tupie nóżkami albo robi inne -
>>> niepożądane przez rodziców dzieci)- bo coś chce i NAUCZYŁO się, że jak
>>> np będzie płakać- to ktoś przyjdzie i np weźmie na ręce. Nie wiem, czy
>>> wiesz- w "bidulcach" małe dzieci nie płaczą- bo i tak nikt do nich nie
>>> przychodzi. Rodzice stosowali zasadę: reagowali na zachowanie dziecka
>>> wtedy, kiedy uznali to za racjonalne i pożądane. To dotyczyło ok.3
>>> letniego dziecka- jak nie mogąc zwrócić uwagi rodziców utrudniając im
>>> rozmowę z innymi- nagle weszło na wysoki podest udając, że chce
>>> skoczyć. Wszyscy zamarli, a rodzice...zero reakcji. I innym nie
>>> pozwolili reagować. Dziecko widząc, że nikogo nie interesuje, co robi-
>>> odpuściło i zaczęło się czymś bawić. Dało mi to sporo do myślenia- no bo
>>> przecież - gdyby zareagowali, mogło by to zacząć wyrabiać u dziecka
>>> niepożądany odruch- z drugiej strony mogło się coś stać dziecku (oni
>>> twierdzili, że dziecko nie jest samobójcą- więc nic by się nie
>>> wydarzyło). Co o tym myślisz?
>>
>> Choć to nie do mnie pytanie, bo ja jakby nie myślę, ale...
> ??? W ogóle czy czasami?
Nie mogę powiedzieć, bo zaburzy to być może Twe uczucia.
>> Taką cudowną cechę nieprzejmowania się pierdołami nabywa się często
>> dopiero przy kolejnym dziecku.
>
> To było z premedytacją, przemyślane- i przy pierwszym dziecku
Niektórzy mają to od urodzenia. Swojego.
Qra
|