Data: 2009-02-12 12:11:44
Temat: Re: Dziwna kolezanka w pracy
Od: Panslavista <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 12 Lut, 09:59, "Ania G." <a...@b...pl> wrote:
> Czesc grupowicze,
>
> Mam taka sprawe, od kilku miesiecy pracuje u nas dziwna kobieta. Ma 33
> lata. Nie ma meza, raczej nie ma faceta (ale nie mam pewnosci), boi sie
> kolegi, jak kolega podchodzi do niej aby sie czegos zapytac to reaguje
> drżeniem.
> W pracy raczej nie radzi sobie. Nie ogarnia całościowo tematu. Boi się
> podjąć sama decyzję. O wszystko musi pytać się szefowej. Szefowa także w
> zasadzie co jakiś czas musi jej tłumaczyć to samo.
> Przykład:
> jest zadanie, przyszedł mail od klienta, trzeba podjąc jakieś decyzje i
> coś odpowiedzieć, pyta się co ma odpowiedzieć, szefowa mówi, potem jeszcze
> raz szefowej się pyta czy ma tak odpowiedzieć... szefowa odpowiada że
> tak...
> Przykład:
> przyszło proste pytanie mailowe od klienta, pyta co ma odpowiedzieć,
> szefowa mówi... koleżanka notuje sobie i odpowiada klientowi;
> za 2 tygodnie przychodzi takie samo pytanie od innego klienta, pyta
> szefowej co ma odpowiedzieć, szefowa mówi, ze to samo co 2 tyg. temu,
> koleżanka miota się, nie pamięta, tamtej kartki już nie ma - nie wie, więc
> pyta mnie, mówię jej... aby sprawdziła w elementach wysłanych sprzed 2
> tygodni... nie wie jak ma to znaleźć, bo wcześniej pokazali jej jak szukać
> w skrzzynce odbiorczej, a nie w elementach wysłanych.
> Przykład:
> codziennie ogląda dokumenty które są dwujęzyczne, polsko-angielskie, bo
> tak wydaje je polski urząd, dzwoni klient i pyta jej, czy ma tylko u
> notariusza potwierdzić xero za zgodność z oryginałem czy też iść do
> tłumacza przysięgłego i przetłumaczyć na angielski... Koleżanka nie wie,
> trzyma go na linii, bo nie ma się kogo zapytać, ja wyszłam na chwile,
> szefowa rozmawia przez telefon...
>
> i tak jest ze wszystkim... lub prawie wszystkim; to co jej się powie to
> zrobi, jak jej się nie powie to siedzi, nie otworzy onetu, nie otworzy
> interii, patrzy się w zegar...
>
> nie rozmawia z nami, tylko odpowiada na pytania, krótko i zwięźle;
> uśmiecha się sympatycznie; nie włącza się do dyskusji; nie ma siły
> przebicia;
>
> chyba chodzi na jakieś tańce, kurs tańca czy aerobik; ma jakieś koleżanki,
> mówiła, ze była w kinie; urlopy spędza w domu, Dyrektor zapytał - to
> takiej odpowiedzi udzieliła;
>
> ale zastanawiam się nad nią pod kątem psychologicznym, czy to jest jakieś
> zaburzenie, czy potrzebna jej jest jakaś terapia ?
>
> Pozdrawiam
Ma rodzinę, dziecko? Może została sama z dzieckiem i nie ma dobrej
opieki więc myśli o dziecku non - stop, może ma zaborczych rodziców -
wytresowana na niesamodzielność, może miała chopa, ale sprzeciwiła mu
się i ponosi konsekwencje, mężczyżni (prawdziwi) nie tolerują wygłupów
kobiet działających z odwrotną babską logiką - uległość może generować
straty na wielu poziomach i nie mogą zgodzić się na babskie fanaberie
czyli "bede, nie bede"...
|