Data: 2004-07-16 21:03:24
Temat: Re: ETYKA GINEKOLOGA - jak z tym właściwie jest?
Od: "HeSy" <h...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ja uważam, że jak najbardziej jest to stan naturalny i nie ma o czym mówić.
Zresztą bądźmy szczerzy, z tego co wiem, wiele nawet młodych i zadbanych
kobiet nie goli okolic intymnych, nie mówiąc już o starszych... Mnie zresztą
bardzo mocno i starannie wydepilowane (jak to ładnie określiłaś "łyse")
okolice intymne kojarzą się bardzo z erotyką i chyba głupio by mi było iść
tak do ginekologa, żeby nie pomyślał, że to jakieś podteksty...
A propos, przypomniał mi się dowcip : Dziewczyna szła do ginekologa i nie
miała czasu już iść do domu, więc u koleżanki szybko się wymyła i spryskała
jakimś dezodorantem. Lekarz nie mógł wyjść z podziwu: "ale się pani
przygotowała...", i tak kilka razy. Po powrocie okazało się, że to nie był
dezodorant, tylko lakier do włosów z brokatem...
Użytkownik "Adriana" <w...@v...pl> napisał w wiadomości
news:0133.00000134.40f7e0c4@newsgate.onet.pl...
> >Jedyne, co ich trochę bulwersuje, to brak dbałości o
> >higienę osobistą u części pacjentek.
>
> To jeśli mowa o higienie, to mam kolejne pytanie. Czy higenicznie znaczy
tyle
> co czysto i bezwonnie, czy może czysto, bezwonnie i łyso.
>
> Innymi słowy, czy owłosienie łonowe, tak często nie lubiane przez męską
część
> społeczeństwa, można uznać za stan naturalny i śmiało iść z takoowym do
> ginekologa??
>
> Czy można przy tym wyjsc z założenia, że nawet jeśli lekarz ginekolog w
życiu
> prywatnym woli ogolone, to w pracy zdążył się przyzwyczaić do różnych
widoków i
> coś takiego go ani troche nie rusza.
>
> Proszę o odpowiedzi i zapraszam do dyskusji :)
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|