Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Egzaltowana kobieta

Grupy

Szukaj w grupach

 

Egzaltowana kobieta

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 55


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-08-19 22:22:35

Temat: Re: Egzaltowana kobieta
Od: "niezbecki" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

Quasi<q...@g...pl>
news:ec82j1$uqf$1@amigo.idg.com.pl

...]
jlepiej niech wszyscy "diagnosci" i samozwanczy "zbawcy" odpieprza
> sie od Piotrusia i ... pozwola mu "wychowac sie" samemu, tak jak
> robia to wszystkie inne dzieci. Sam uzna co brac od rodzicow, co od
> wujkow, co od koleszkow a co z telewizji. Nie on pierwszy ma
> (rzekomo) pojebanych rodzicow...
>
> Naprawde wierzycie, ze od tego ze mamusie mowi do niego "zupeczka"
> zamiast "zupa" zostanie jakims szalencem i socjopata?

Ogólnie zgadzając się z Tobą co do nieprzeceniania wpływu rodziców (z
wyjątkiem naprawdę ostro patologicznych), nie sądzę, żeby charakter relacji
między matką, a synusiem ograniczał się w tym przypadku do używania
zdrobnień. Zresztą wątkodawca trochę już o tym bąknął.

Paff
--
"Why were the captors of Gilad Shalit not pursued within minutes of his
kidnapping? Similarly, why was Hizbullah given enough time to smuggle
Goldwasser and Regev away?"
- z listu otwartego matki izraelskiego żołnierza do Olmerta


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-08-19 23:04:36

Temat: Re: Egzaltowana kobieta
Od: Immon <"po_kropce_i_bez cyfr.immon999priv"@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 20 Aug 2006 00:15:55 +0200, Quasi napisał(a):

> Najlepiej niech wszyscy "diagnosci" i samozwanczy "zbawcy" odpieprza sie
> od Piotrusia i ... pozwola mu "wychowac sie" samemu,

Niech się od Piotrusia odpieprzy jego matka

> tak jak robia to wszystkie inne dzieci.

Inne dzieci nie mają takich problemów

> Sam uzna co brac od rodzicow, co od wujkow, co od
> koleszkow a co z telewizji.

Uznać to on sobie może, ale jeśli matka decyduje o wszystkim to może nie
mieć możliwości wyboru bo matka zadecyduje co i kiedy synek ma robić. Matka
może go wręcz nie dopuścić do koleżków, wujków i "niedobrych" programów
telewizyjnych.

> Nie on pierwszy ma (rzekomo) pojebanych rodzicow...

Nie on pierwszy ma przes*ane dzieciństwo.

> Naprawde wierzycie, ze od tego ze mamusie mowi do niego "zupeczka"
> zamiast "zupa" zostanie jakims szalencem i socjopata?

Ja nawet nie wspomniałem o zdrobnieniach, ale jeśli mamusia poucza synka
jak ma siusiać: 'kochanie w lewo', 'nie tak wysoko syneczu', a inne dzieci
to widzą i się śmieją to z babą jest coś nie tak. Chłopak im starszy tym
bardziej potrzebuje męskiego autorytetu. Fizyczna obecność ojca w rodzinie
nie oznacza, że taki autorytet w ogóle funkcjonuje. Kiedyś odwiedziłem
znajomą ze studiów i jej 12 letni synek nie odstępował mnie na krok.
Okazało się, że ojciec w ogóle nie ma kontaktu z dzieckiem - chyba, że
czasem jakiś zakaz lub nakaz, ale zero rozmów czy czułości. Od takich
rzeczy zawsze była matka, co zapewne dziecku wystarczało do szóstego roku
życia.

pozdrawiam
--
Immon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-08-19 23:29:00

Temat: Re: Egzaltowana kobieta
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości

> Immon napisał(a):

>> Pytanie zasadnicze - ile Piotruś ma lat?

> 9lat.
> Piotrus w miare dobrze to wszysto znosi. Ale nie raz mowi, ze nie nawidzi
> swoich rodzicow, ze sie zabije.
> Piotrus jest madry chlopakiem ale to 'dupa wolowa' boi sie samochodow, mrowek,
> kotow itp. Na drzewo wszedl pierwszy raz jak mial 7 lat i to tylko dlatego, ze
> ja tam wszedlem :)

A Ty ile masz lat chłopczyku? ;)

pozdrawiam
michał

--
Myślę, więc jestem - powiedział blondyn i... zniknął


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-08-20 08:01:29

Temat: Re: Egzaltowana kobieta
Od: Marek <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Immon napisał(a):
> Dnia Sat, 19 Aug 2006 19:33:09 +0200, Marek napisał(a):
>
>
> Czyli nadopiekuńcza matka, a ojciec pewno pozwala jej "wychowywać" syna :)
Ojciec ma niewiele do powiedzenia. Jest to niezwylke odporny na krytyke,
ponizanie, osmieszanie czlowiek. Podziwiam jego opanowanie.
Ona nie pracuje, spedza czas na spaniu, lezeniu i opieka nad dzieckiem.
Bardzo chce go wychowac na dobrago czlowieka, wiec chodzi za nim i
pomaga mu to osiagnac. Gdy jemy z nimi wspolny obiad siada kolo niego i
mu 'gledzi', Piotrusiu nie garb sie, wez wiecej na lyzeczke kochanie,
moze jeszcze ziemniaczka itp. Co ciekawe jemu to nie przeszkadza i
odpowiada je: nie dziekuje, dobrze mamusiu.

> Szkoda chłopaka - ty jako wujek mógłbyś posłużyć za wzorzec mężczyzny, ale
> masz ochotę i czujesz się na siłach? Jak nie masz własnych dzieci, a może
> masz córkę a marzysz o synku to poproś szwagierkę niech wam "wypożyczy"
Wypozyczanie nie wchodz w gre. Kobieta mam mnie za wariata(moze ma
racje). Moje hobby to m.in. sport. Nie da pod opieke swojego syn komus
kto w wieku 30lat bawi sie w sport. Gdy poznalem malego badzo mnie
polubi(w koncu mial wojka z ktorym mozna sie bawic) ale teraz slucha
mamy a mama zapewne mowi mu by sie nie zadawal z wojkiem, wiec mam z nim
coraz mnie kontaktu

> Piotrusia jak będziecie z żoną wybierać się, w plener, na plażę itp.
Ona ma nas za oszolomow. Co to za rodzina? maja po 30lat i uprawiaja
sport, chodza po gorach, podrozuja.

> Szwagierki nie pouczaj - ona "wie lepiej", natomiast możesz podburzyć
> Piotrusia żeby tłumaczył jej jak krowie na pastwisku, że dzieci się z niego
> śmieją bo (i tu cała lista powodów).
Maly jest bardzo czuly na punkcie krytyki jego mamy. Raz sprobowalem go
'podburzyć' to sie na mnie obrazil. Pewnie mial racje, bo nikt nie lubi
jak sie krytukuje jego matke :)

Do ojca niech
> Piotruś nie zwraca się o pomoc bo gdyby ojciec był normalny to nie
> dopuściłby do takiego okaleczania psychiki swojego synka.
Ojciec jest bardzo potulnym, sluzalczy, ulegly czlowiekiem robi co mu
karza. Nieomal swiety.

> Ja już widziałem podobne przypadki - naprawdę szkoda mi tych dzieciaków :(
No ja narazie nie widze u Piotrusia jakis szczegolnie wyraznych objawow
skrzywienia psychiki. Jest dziwny ale kazdy jest na swoj sposob dziwny.
Widze, ze pomalu staje sie podony do matki w zachowaniu.
Z dziwnych zachwan:
- juz jako 6-7latek wspominal, ze chce sie zabic.
- dla niego w kazdym domu rzadzi kobieta. Bardzo sie dziwi jak widzi, ze
facet podjemuje decyzje
- bo sie doslowie wszystkiego. Zwierzat(w tym np. mrowek), szybkosci,
wysokosc itd.
- bardzo nie lubi przegrywac. A przegrywa ciagle:). Przez to
przegrywanie czesto jest wnerwiony :)
- mama jest dla niego wszystkim, prawdziwym i jedynym autorytetem

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2006-08-20 08:13:56

Temat: Re: Egzaltowana kobieta
Od: Marek <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Immon napisał(a):
> Dnia Sun, 20 Aug 2006 00:15:55 +0200, Quasi napisał(a):
>
>
>>Najlepiej niech wszyscy "diagnosci" i samozwanczy "zbawcy" odpieprza sie
>>od Piotrusia i ... pozwola mu "wychowac sie" samemu,
>
>
> Niech się od Piotrusia odpieprzy jego matka
Czesto ja jak slysze to mam ochote powiedziec 'odpieprz sie od niego
kobieto'. Ale tak naprawde odpieprz sie od mnie powinien powiedziec maly
do mamy, ale narazie nie mowi

> Uznać to on sobie może, ale jeśli matka decyduje o wszystkim to może nie
> mieć możliwości wyboru bo matka zadecyduje co i kiedy synek ma robić. Matka
> może go wręcz nie dopuścić do koleżków, wujków i "niedobrych" programów
> telewizyjnych.
Mama stara sie jak moze by zycie jej syna stalo sie lepsze. Oczywiscie
wybiera mu koleżków, wujków i programy telewizyjne. Maly kombiunje jak
obejsc te zakazy. Tak sie bujaja cale zycie. On ja prosi 'Mamo moge,
prosze, moge', ona 'nie,nie,nie, no dobrze'. A zakazow ma mnostwo.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2006-08-20 08:17:53

Temat: Re: Egzaltowana kobieta
Od: Marek <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

jbaskab napisał(a):
>
> Użytkownik "Marek" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ec7gp4$mm7$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Siostra mojej zony strasznie mnie wkurza :)
>> Nie robi nic zlego, jest mila, grzeczna itp. Ale..
>> Ciagle zdrabnia wyrazy. Ciasteczko, krzeseleczko. 'Synku, kochanie,
>> Piotrusiu drogi, podaj mamusi zupeczke' itp.
>> Ostatnio czesto ja widuje. Po godzinie sluchania tej kobiety (a gada
>> taka caly czas chodzac za swoim synem), szlak mnie trafia. Nic jej nie
>> mowie. Ale kiedys chyba oszaleje i ja zabije :)
>> Co o tym sadzicie. Nie robi nic zlego, to jej sprawa jak sie zwraca do
>> swojego syna a mimio to nie moge zniesc jak ja slysze.
>
>
> pomyśl, że to też stworzenie boże:
> co ono temu w końcu jest winne, że jest, jakie jest
> Ot, różnorodność w przyrodzie :)
>
>
> I jestem ciekawa jednego - gdyby przestała zdrabniać słowa - nadal
> miałbyś mordercze uczucia w stosunku do niej? Tak szczerze.
Ciezko powiedzec. To jej zdrobnienie wyrazow wynika z jej charakteru.
Ona juz jest taka 'zrobnial', egzaltowana. Zdrobnianie to tylko jeden z
elementow. Pewie jak by nie zdrobniala to bym sie nieco rzadziej denerwowal.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2006-08-20 08:39:16

Temat: Re: Egzaltowana kobieta
Od: Quasi <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Immon napisał(a):

>> Najlepiej niech wszyscy "diagnosci" i samozwanczy "zbawcy" odpieprza sie
>> od Piotrusia i ... pozwola mu "wychowac sie" samemu,

> Niech się od Piotrusia odpieprzy jego matka

Na to (o ile w ogole jest w tym choc troche prawdy), w odroznieniu od
zapedow nadgorliwego wujaszka - ktoremu samemu chyba jakies szalenstwo i
socjopatia dolega (w koncu przyszedl tu prosic o porade na swoja obsesje
i mordercze zapedy) - nie mamy wplywu. I nie ma go nikt, oprocz samego
Piotrusia. Ale jestem dziwnie spokojny o to, ze Piotrus predzej czy
pozniej sam o to zadba... Jak wszystkie zbuntowane nastolatki...

>> tak jak robia to wszystkie inne dzieci.

> Inne dzieci nie mają takich problemów

Maja i takie i inne. Jesli juz rozmawiamy o anegdotkach*** (wiec wartosc
tego jest jak wartosc pogawedek przy piwku,... po kilku juz piwkach), to
powiem, ze wynajmuje mieszkanie z czlowiekiem wychowywanym podobnie jak
Piotrus (wlos sie jerzy, i pusty smiech ogarnia, gdy czasem opowiada...)
i zareczam, ze zadnych trwalych blizn - wskazujacych na to, ze mamusia
karmila go "zupeczka" i przytrzymywala mu sika - na jego psychice nie
stwierdzilem, poza takimi blahostkami, ze nie ma pojecia kim jest taki
np. Chuck Norris (zakaz ogladania "niedobrych filmow")...
A jego byla dziewczyna podobnie: jej matka ogarnieta purytanska
sekso-fobia o nic tak nie dbala, jak o to by coreczka-jedynaczka spala
koniecznie z "raczkami na koldrze" (co by nie ryzykowac, ze coreczce
grzeszne wlosy medzy palcami tych raczek wyrosna...). Nietrudno sie
domyslic, co wyprawiala "niegrzeczna" coreczka gdy rodzicow w domu nie
bylo (a owe wlosy mimo to jakos jej nie urosly...)... A dzis - o czym
zapewnia kolega i ona sama - zadnych

Albo kolega z klasy majacy matke fanatyczna katoliczke, sluchaczke Radia
Z Ryjem, zatrwozona widmem pejsatego spisku, co gdy 11.09.2001 z
zapartym tchem wspolnie ogladalismy pamietna relacje z zamachow,
oswiadczyla z wielka satysfakcja: "Ha, zydowskie imperium sie wali..."
(a tatus dorzucjil: "patrzcie chlopcy, co sie dzieje gdy islamski
fanatyzm zetrze sie z fanatyzmem zydowskim"). Mimo tego, synek wyrosl na
calkiem normalnego czlowieka (no moze poza drobnym incydentem, gdy w
wieku lat 14 oburzyl sie nieslychanie, gdy pewien Wietnamczyk wychodzacy
z McDonalda nie przepuscil w drzwiach jago, Bialego Czlowieka,
Polaka-Katolika...).

Jeszcze inny znajomy doswiadczyl w dziecinstwie jeszcze bardziej
egzotyznej formy katolickiego fanatyzmu. Tatus - generalnie nie widzacy
nic przeciwko notorycznemu wyzywaniu swych dzieci od "ch", "sk" i tym
podobnych - zmuszal go do klekania przed swietymi obrazkami, po czym
biczowal go (!) specjalnie skonstruowanym pejczem. Kiedys synek odplacil
tatusiowi-bigotowi za uroki dziecinstwa pieknym za nadobne, m.in. lamiac
mu swietopieprznieta raczke... A dzis jest czlowiekiem w miare
normalnym, moze poza pewna ekscentryczna "kato-fobia".

Zapewne tez kontr-anegdotkami mozna sypac jak z rekawa.
A dzieci wychowywanych - czesto w nedzy - przez alkoholikow, sadystow,
prymitywow i roznej masci wariatow, sa w tym kraju pewnie setki tysiecy...

*** - [ http://en.wikipedia.org/wiki/Anecdotal_evidence ]


>> Sam uzna co brac od rodzicow, co od wujkow, co od
>> koleszkow a co z telewizji.

> Uznać to on sobie może, ale jeśli matka decyduje o wszystkim to może nie
> mieć możliwości wyboru bo matka zadecyduje co i kiedy synek ma robić. Matka
> może go wręcz nie dopuścić do koleżków, wujków i "niedobrych" programów
> telewizyjnych.

Pelna kontrola w tym kraju jest praktycznie niemozliwa. Bez obaw. Nic
nie dziala na dzieciaka silniej niz presja rowiesnikow. "Zapomnial wol
jak cieleciem byl"?

Aha, pominalem najwazniejsze: o rzekomej totalitarnej kontroli i
spaczonym charakterze Piotrusia to wiemy tylko z anegdotycznych relacji
wujaszka, ktory sam chyba za rowno pod sufitem to nie ma... A o
przyczynach/mechanizmach rzekomego spaczenia Piotrusia nie wiemy *nic*.
Radze wziac na to wieeeelka poprawke.

>> Nie on pierwszy ma (rzekomo) pojebanych rodzicow...

> Nie on pierwszy ma przes*ane dzieciństwo.

I nie po nim pierwszym - zapewne - splynie to jak po kwaczu...

Nie przeceniajcie roli rodzicielskiego wychowania.


>> Naprawde wierzycie, ze od tego ze mamusie mowi do niego "zupeczka"
>> zamiast "zupa" zostanie jakims szalencem i socjopata?

> Ja nawet nie wspomniałem o zdrobnieniach, ale jeśli mamusia poucza synka
> jak ma siusiać: 'kochanie w lewo', 'nie tak wysoko syneczu',

Bo Ci uprzedzony wujaszek taki scenariusz wydarzen zasugerowal?

> a inne dzieci
> to widzą i się śmieją to

I zakladasz, ze Piotrus jest takim idiota, albo ma tak wyprany mozdzek,
ze sie nigdy nie zorientuje?

> z babą jest coś nie tak.

Za malo (wiarygodnych) danych, by o tym wyrokowac.

> Chłopak im starszy tym
> bardziej potrzebuje męskiego autorytetu.

Taki mit funkcjonuje napewno. Ile w nim prawdy? Bez rozstrzygniecia tego
- klasyczne "nature vs. nuture" - nie ma sensu nad tym dywagowac.

Hmmm... mi "meski autorytet" (cokolwiek ow przedziwny konstrukt
pojeciowy oznacza) byl potrzebny jak dodatkowa dziura w dupie. A badania
nie stwierdzily zadnych odchylow u dzieci wychowanych np. przez pary
lesbijskie. O kulturach, w ktorych ojcowie w ogole nie przykladaja palca
do wychowania dzieci nie wspominajac...

> (...) Kiedyś odwiedziłem
> znajomą ze studiów i jej 12 letni synek nie odstępował mnie na krok.
(...)

Czego to niby dowodzi???

Sam jako maly sikut nie odstepowalem ulubionego wujka na krok, co -
zareczam - nie mialo nic wspolnego z jego ewentualnym "meskim
autorytetem" tego alkoholika. Po prostu, ciekawie opowiadal.


pozdrawiam
Quasi

--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2006-08-20 08:42:28

Temat: Re: Egzaltowana kobieta
Od: Quasi <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Quasi napisał(a):
> A dzis - o czym
> zapewnia kolega i ona sama - zadnych

[Ups, cos mi sie wycielo niechcacy.]

... seksualnych zahamowan nie ma.


--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2006-08-20 12:20:37

Temat: Re: Egzaltowana kobieta
Od: Immon <"po_kropce_i_bez cyfr.immon999priv"@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 20 Aug 2006 10:13:56 +0200, Marek napisał(a):

> Czesto ja jak slysze to mam ochote powiedziec 'odpieprz sie od niego
> kobieto'. Ale tak naprawde odpieprz sie od mnie powinien powiedziec maly
> do mamy, ale narazie nie mowi

Gdzieś tak między 15 a 18 rokiem powie :)

> Mama stara sie jak moze by zycie jej syna stalo sie lepsze. Oczywiscie
> wybiera mu koleżków, wujków i programy telewizyjne. Maly kombiunje jak
> obejsc te zakazy.

Z drugiej strony bez żadnych zakazów też się nie da, a obchodzenie zakazów
jest treningiem twórczego myślenia.

--
Immon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2006-08-20 13:39:34

Temat: Re: Egzaltowana kobieta
Od: "---------------------- ==================" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek <m...@w...pl> napisał(a):

> Siostra mojej zony strasznie mnie wkurza :)
> Nie robi nic zlego, jest mila, grzeczna itp. Ale..
> Ciagle zdrabnia wyrazy. Ciasteczko, krzeseleczko. 'Synku, kochanie,
> Piotrusiu drogi, podaj mamusi zupeczke' itp.
> Ostatnio czesto ja widuje. Po godzinie sluchania tej kobiety (a gada
> taka caly czas chodzac za swoim synem), szlak mnie trafia. Nic jej nie
> mowie. Ale kiedys chyba oszaleje i ja zabije :)
> Co o tym sadzicie. Nie robi nic zlego, to jej sprawa jak sie zwraca do
> swojego syna a mimio to nie moge zniesc jak ja slysze.
A co masz ochotę uczynić, gdy słyszysz, jak posunięta czterdziestka mówi do
swojego faceta: misiu, piesku, kotku i inne bardziej fantazyjne. Nie
podżegam Cię aby do morderstwa?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kompleks malego penisa
Lękowa wizja swiata i jak jej nie ulec
a kto nie jara?
Analiza ryzyka
Paranoja: problem grupowych politykerow, pewnego radia i rzadzacej koalicji

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »