Użytkownik "Yorick" <y...@p...pl.dodatek.antyspamowy> napisał w wiadomości
news:bqq3g4$e7v$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Więc mała historyjka na temat poradni: kiedy w
> ubiegłym roku jeden z uczniów, u którego podejrzewałbym wszystko, tylko
nie
> dysleksję, na parę miesięcy przed maturą dostarczył mi zaświadczenie, nie
> wytrzymałem i odbyłem 'męską' rozmowę ze specjalistą który ten papier
> podpisał. Przyciśnięty do muru człowiek ów powiedział mi coś w tym stylu:
> "W zasadzie to ten uczeń nie ma typowych pełnych objawów dysleksji, ale
tak
> bardzo nas prosił o to zaświadczenie, że mu je daliśmy. To taki
sympatyczny
> chłopak, co panu szkodzi, że będzie mu łatwiej zdać maturę..." Rozmowy
> niestety nie nagrywałem, (nie mam jeszcze takiego zwyczaju ;-) a świadków
> nie było... Zastanawiam się teraz tylko ilu spośród 'dyslektyków' w
polskich
> szkołach to właśnie tacy 'sympatyczni chłopcy'...

Przecież formalnie nie da się zdobyć takiego zaświadczenia dopiero w 4
klasie. Trzeba mieć "historię choroby" przynajmniej od 4 klasy szkoły
podstawowej i cały czas trzeba być reedukowanym...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl