Data: 2004-12-01 21:26:55
Temat: Re: Epitafium dla wierzby :(
Od: "skryba ogrodowy" <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "T.W." <t...@w...pl> napisał w
wiadomości news:cok9p2$7dq$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Piękna była, wielka, samotna, rosła w tym miejscu od stu lat, wg
> sąsiada "stąd".
> Miała doskonale harmonijną koronę, od dawna nie ogławianą.
> Widok rysunku jej grubych konarów i drobnych gałązek na tle zimowego
> nieba pozwalał przetrwać trudne dla ogrodnika miesiące.
> Latem ten widok dawał wytchnienie widokiem ogromnej ilości
> szarozielonych listków.
> Patrzyłam na nią o świcie z okna sypialni, w ciągu dnia z okna
> pracowni, pijąc kawę naprzeciwko drzwi na taras, siedzc na tarasie,
> podnosząc głowę znad plewionych rabat...
> Jeszcze wczoraj siedziały na niej wrony.
> Wystarczyło czterech godzin aby przestała istnieć.
> Chociaż mogła żyć - miejsca starczyłoby i dla niej, i dla domu, być
> może nawet niejednego.
> Musiała umrzeć bo...
> Właśnie - dlaczego?
> Dlaczego nie można budować, nie niszcząc tego co się zastało?!
>
> Pozdrawiam
> Ewa
> już bez wron :(
>
Teraz to już mnie dobiłaś taką informacją. Jacy ludzie potrafią być durni.
Starozakonnego piękna nie uszanować. Widzisz sama jaką 'duperelą' są nasze
animozje wobec takiego zbrodniczego faktu.
Pozdrawiam pogodnie
skryba
Ps. A wierzby? Wierzby cholera szkoda. Walnij im w granicy 4 nowe sztuki.
Niech się piękna durnota uczy nawet wbrew woli.
|