Data: 2003-05-24 13:57:52
Temat: Re: Facet bez kasy nic nie znaczy...???
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"tdrk" <s...@g...pl> wrote in message
news:bal8fj$sq4$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Cud kobieta. Takie male wymagania :).
Male? No to ty o moich wymaganiach jeszcze nie slyszales!:)
Wiekszosc chce jeszcze: wypadow od
> czas do czasu na impreze, wyjscia do kina, wyjazdu na wakacje, ciuchow,
> kwiatow, prezentow, kosmetykow i setek innych rzeczy (zaleznie od stanu
> znajomosci). Jesli partycypuja w tych wydatkach to pol biedy, gorzej jesli
> facet trafi na "pasozyta", ktory tylko wymaga a niewiele robi (i na
odwrot-
> jesli "kobieta sukcesu" trafi na obiboka- ale to zdarza sie juz rzadziej).
Jakie "gorzej"? Co to nei widzi ze trafil na "pasozyta" ocki mu psicmilo? A
cio mu ocki psucmilo? Sperma?
C'mon - niech se ta "wiekszosc" sama zarobi na swoje wypady, imprezy,
ciuchy, etc. etc. Chyba ze sa zdecydowane na "uklad" ty im prezenty a one
tobie skarpetki beda prac. Bez medzenia!
Mysla,ze "oplacaja sie" seksem? Hej - a niby dlaczego TY masz TO robic "za
darmo"???
Kaska
|