Data: 2010-06-11 08:43:32
Temat: Re: Fenomenologiczna metoda Husserla.
Od: zażółcony <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:huss4q$loi$1@news.onet.pl...
> A więc jeśli uznaję, że istnieje moja świadomośc, to uznaję, że
> na podobnych zasadach istnieje jego - choć jej w taki sam
> sposób nie odczuwan (i na dzień dzisiejszy nie mogę odczuwać
> - ale nie wiem, jak będzie, jak technika pójdzie naprzód i pozwoli
> tworzyć szybkie połączenia bezpośrenie między neuronami
> różnych mózgów).
Btw. świadomosć to byt bardzo złożony. Pisałem już
o pewnej koncepcji, w której świadomość jest
bytem powstajacym na fundamentach jakiegoś rodzaju
złożonej komunikacji i ta codzienna, zwykła ludzka świadomość
jest bytem podzielnym jak i składanym. Wspominałem, że
dwie istoty ludzkie, które się dobrze dogadują, np. mąż i żona
- tworzą razem również jakąś 'świadomość większą'. Teoretycznie
żadne z nich nie widzi oczami drugiej strony, ale ... Czy musi ?
Ja samego siebie też odczuwam często jako jakiś zbiór różnego
rodzaju 'świadomości mniejszych', które rywalizują o moją uwagę,
o skupienie, jakiś rodzaj współpracy z innym rodzajem świadomosci,
która ma swoje oczy (np. jakiś zmysł, jakieś sygnały wewnętrzne z
organizmu).
W tej chwili np. jedna świadomość bardzo świadoma moich potrzeb
fizjologicznych coraz usilniej krzyczy 'idź już do tego kibla, stary,
czy to co tu piszesz jest aż tak ważne ? zaraz się posrasz w gacie',
a inna stara się jeszcze przytrzymać mnie przy kompie by Ci odpowiedzieć
nie gubiąc za bardzo ani wątku ani Twojej osoby(jej modelu) z widoku
i intensywnie współpracuje z jakimś rodzajem świadomosci, która stara
się w tym napięciu zadbać o poprawność ortograficzną itp pierdoły w tym
tekście. Dobra, idę do tego kibla ... A w kiblu będę sie z jednej strony
relaksował, a z drugiej będę rozwiązywał jeden problem z pracy (bo
w pracy siedzę w końcu).
|