Data: 2003-07-07 16:27:30
Temat: Re: Filmy Dziadka
Od: "Basia Kulesz" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Agnieszka Walesiak" <a...@w...pl> wrote in message
news:bebni8$4u9$1@news2.ipartners.pl...
>
> Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl>
>
> > > A wiec - zmierzam zdecydowanie w kierunku ogrodu swobodnego,
> > nieformowanych form, pozornego nieladu i przypadkowosci.
>
> > Moje kondolencje. Zmierzasz w kierunku nieustającej harówki:-((((
>
> A czemuz to???
> Oswiec mnie dobra kobieto!!
A proszę Cię uprzejmie. Kiedyś oglądałam sobie czasopisma ogrodnicze i były
zdjęcia angielskich ogródków. Takich, w których bez przerwy coś kwitło.
Nazywało się toto uczenie "English cottage garden". Zostałam zainspirowana.
:-((( No i po 12 latach starań własnych dopięłam mniej więcej tego, że o
każdej porze roku i na każdej grządce jest kilka do kilkunastu kwitnących
kęp kwiatów (i krzewów). Oznacza to m.in. a) duże inwestycje finansowe
związane z zakupem i wymianą roślin oraz środków okołoroślinnych, b) ubytek
nerwów własnych ("znowu pada! znowu nie można kopać!" albo "plewiłam tydzień
temu i znowu są chwasty!" albo "znowu nie zdążyłam tego przesadzić!"
itp.itd.), c) pożytki zdrowotne płynące m.in. z przerzucania kompostu (robię
to od wiosny i jeszcze się nie pozbyłam dojrzałego, a naprzeciwko znów
wyrosła sterta), d) krytykę bezustanną rodziny ("taki zachaszczony ogród!" -
to na temat grządki ok. 6m2, gdzie obecnie kwitnie piętnaście różnych
gatunków i odmian kwiatów i krzewów) i kłótnie ("czy ty musisz bez przerwy
plewić?zajedziesz się!"). O
kompletnym braku miejsca w ogrodzie na sadzenie coraz to nowych okazów i
takich casusach, jak spędzenie 7 tygodni na znalezienie miejsca na
posadzenie nowego, niebacznie nabytego krzaczka szkoda nawet wspominać.
Niestety ogród bylinowy oznacza konieczność rozsadzania roślin co parę lat i
generalny ruch w interesie. Pewnie dlatego sporo jest w Polsce ogródków typu
trawnik +kora+iglaki.
Pozdrawiam, Basia.
|