Data: 2000-05-26 07:18:53
Temat: Re: Filmy o jedzeniu/Bylo:jak to ma byc?
Od: "Jader" <j...@p...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Magdalena Bassett <m...@w...net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@w...net...
> > A pamietacie "Uczte Babette"? Rezysera, skrucha, nie pomne. Calosc dosyc
> > ponura, ale watek kulinarny przepyszny! :-)~~
Noo, to byl wspanialy film. Chyba nie koniecznie trzeba go bylo odbierac na
ponuro.
> A pamietacie Wielkie Zarcie? Tam popelniaja samobojstwo poprzez
> przejedzenie.
No, tylko, ze fragmentami dosc obrzydliwe - nie jestem pewien, czy film
pobudza apetyt (raczej na poczatku tylko).
> A Mr. Creosote w Monthy Pythons, ktory wybucha po zjedzeniu poobiedniej
> mietowki?
Ooough! Obrzydlistwo. Ale najlepszy w tej scenie byl kelner :)
A z innych filmow pamietam jeden chyba koreanski (niestety nie pomne
tytulu - moze ktos pomoze) o starzejacym sie kucharzu, ktory postanawia
wycowac sie z zawodu i przygotowuje dla corek ostatnia uczte. Staruszek juz
traci smak i czucie w palcach, ale stara sie niesamowicie (do dzisiaj
pamietam, jak np rzezbil zdaje sie motyw smoka w melonie, potem jeden
nieostrozny ruch i sruuu go o ziemie i zaczyna od nowa). Jakie tam sie fajne
rzeczy pichcily...
Jader
|