Data: 2000-05-25 21:04:35
Temat: Filmy o jedzeniu/Bylo:jak to ma byc?
Od: Magdalena Bassett <m...@w...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zalewscy wrote:
> Sadyl wrote:
> "Kucharz, złodziej, jego zona i jej kochanek" Petera Greenaway'a
> cały film jest genialny (fabuła, zdjęcia, odjazdowa muzyka itd)
> > polecam gorąco (przy okazji -może ktos go ma na wideo? Chociaż wątpię,
> > bo o ile wiem, film NIGDY nie był w jakimkolwiek polskim programie TV)
> > i bez żadnych, że NTG - film jest _bardzo_ związany z tematyką kuchenną
>
> A pamietacie "Uczte Babette"? Rezysera, skrucha, nie pomne. Calosc dosyc
> ponura, ale watek kulinarny przepyszny! :-)~~
> Chociaz w tym czasie mialam w domu zolwia Kapsla i jedna scene okropnie
> przezylam
> pozdrowienia
> Ula
A pamietacie Wielkie Zarcie? Tam popelniaja samobojstwo poprzez
przejedzenie.
Uczta Babette zrobila na mnie duze wrazenie. Ksiazka, wedlug ktorej ten film
jest zrobiony jest jeszcze lepsza, o ile to mozliwe, ale mialam to
szczescie, ze czytalam najpierw, a dopiero potem ogladalam.
A Mr. Creosote w Monthy Pythons, ktory wybucha po zjedzeniu poobiedniej
mietowki?
Moja Mama robila czasem ciasta i jedzenie tak, zeby wygladalo jak cos
innego, np. muchomory z jajek i pomidorow, czy kawal drewna porosnietego
huba - a to czekoladowa rolada z grzybkami z bezow, itd. Dla mnie pieczenie
i gotowanie jest tak rozstresowujace, ze wyzwalaja sie we mnie artystyczne
checi, i bawie sie w dekorowanie plackow, w wyciskanie kartofli puree przez
tuby z rozeta, w nakrywanie stolu. Jest to dla mnie natychmiastowa
satysfakcja - w godzine czy dwie tworze, planuje, rzezbie, dekoruje, i
rownoczesnie mozna to zjesc i dobrze smakuje! Coz moze byc bardziej
satysfakcjonujacego? no moze sex, szczegolnie w kuchni, poza tym chyba nie
wiele.
Magdalena
|