Data: 2003-04-11 22:59:50
Temat: Re: Fobie i lęki.
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
EvaTM napisał:
> Ja też to rozróżniam :) - ale czasem od tego się być może
> zaczyna.. - najpierw niewinna niechęć, obrzydzenie ;)
> potem ktoś zaczyna się wgłębiać (w wyobraźni) w to,
> co taki pająk może może ;) i..
> a jakby tak dostał się do ucha, do nosa.. itd.
Ale (to o dostawaniu sie) przy poprawce na wiek
("rozumowy"/swiadomosci), w ktorym sie tego doswiadczylo (korelacja?).
Trudno sie nie zgodzic (z reszta) ;), bo zeby sie czegos bac, to cos
musi istniec, inaczej ma sie zwidy itpp., a to juz inna bajka ;).
> Pamiętam jak brzydziłam się kiedyś karaluchów :))
> w szpitalu.. gdybym musiała przebywać dłużej, to nie wiem :).
Tak OT egocentrycznie ;) - u mnie w domu moze nie ma sieci na sufitach
czy framugach, ale pajakam daje zyc, pod warunkiem ze nie laza po mnie i
za bardzo na widoku - wychodzac z zalozenia, ze mi nie przeszkadzaja
(choc ich nie kocham) a skoro zyja znaczy sie maja co zrec - i to
prawdopodobnie przelozylo sie na to, ze wizyty karaluchow w moim
mieszkaniu odbywaja sie bardzo rzadko (chyba biedaki bladza ;) ) i
przewazniwe trwaja bardzo krotko (oprocz mojej kotki - Karalucha ;) ),
przy wydatnej pomocy mojej reki ale tez zapewne pajakow (nie znam sie na
nich, ale mam kilka gatunkow m.in. sieciowce i skaczace). I mam
wrazenie, ze jestem odosobniony jezeli chodzi o karaluchy w moim bloku -
to tak jak z alergiami - zabierzesz naturalnych wrogow, zaraz cos sie
przypaleta.
> Z pewnością zaczęłabym z nimi walczyć wszelkimi dostępnymi
> środkami.. czy jednak nie przerodziło by się to w fobię?
Raz to zachowanie wzmocnienie-reakcja (np. karaluch w uchu - tu
ciekawostka, sieroty nie maja wstecznego i trzeba z nimi do lekarza :(
), a dwa ze mozliwe, ze skoncetrowanie sie na jakims zagrozeniu,
podniesienie go do rangi symbolu, powoduje narastanie leku (jeszcze nie
fobii). Nie to co spanie na karimacie przy ognisku - pewnie po czlowieku
zdola przejsc caly pluton mrowek, wijow, poskakac zaba, a on biedny
nawet nie jest swiadomy "zagrozenia". I tak samo jak z alergiami -
Wyobcowanie ze srodowiska, przy braku mozliwosci usuniecia tego
srodowiska, wzmaga lęki i negatywne skutki ;).
> Mam też lęk wysokości! :) - dokładnie pamiętam kiedy się
> to zaczęło.. Na dachu! :))
> Stałam blisko krawędzi, tak że widziałam przesuwające się
> chmury i nagle poczułam, jak mnie "ściąga" w dół ;).
Byl chyba watek w zeszlym roku o "sciaganiu".
Flyer
|