Data: 2002-10-03 11:05:22
Temat: Re: GRANICE STRUSI
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> napisał w wiadomości
news:angusm$qua$1@news.tpi.pl...
| "eTaTa" <e...@p...onet.pl> wrote in message
| news:angtu2$ktt$1@news.onet.pl...
| [cut]
|
| I jeszcze - jaka jest właściwa postawa człowieka Myślącego, Tworzącego i
co
| tylko chcesz wobec tych nie Myślących, nie Tworzących, destrukcyjnych,
| obmyślających strategię?
|
| Saulo
|
Patrz jak napisałeś.
Recepty szukasz?
Dlaczego nie spytasz jaki mam stosunek do ptaszków, kwiatków,
gryzoni i koni?
Górek, dolinek, rzeczek, etc
Kamienia.
Dlaczego miałbym inaczej potraktować psa z kagańcem i w skarpetkach,
od psa dzikiego?
A Ty widzisz wyraźną różnicę (chyba)
Człowiek ma dodatkowo inną szansę.
Inny człowiek w stadzie, inny jeśli wie, że nie jest taki jak całe stado.
Może siebie palcem wskazywać - "A ja jestem taki"
A stado nigdy mu prawdy o nim nie powie. Sam wiesz dlaczego.
U innych zwierząt wszystko działa tak samo jak w wątkach na tej grupie.
Już w bajkach o tym słyszałeś.
To jest Wielka Bajka stada.
Ale to też nie cała prawda, bo ona nie istnieje bez choćby tego "Gdzie"
istnieje.
Nie istnieje nic w oderwaniu i samo dla siebie. Mój pies o tym nie wie.
Ja jednak wiem. Mój pies ma sny, radości, i... w tyłek dostanie (czasami),
ale żre za frajer, jest o niebo cwańszy, od mojej siostry harującej z
niewiadomego powodu.
Odemnie też :-))
Dlaczego?
Codziennie przecinają konsystencję mojego nieba dziesiątki odrzutowców,
zostawiając
beznadziejnie prostą smugę ludzkiej głupoty. Dla mnie?
Sam to wszystko wiesz. Więc po co to diagnozowanie?
Pokaż mi człowieka, a powiem Ci jaki mam do niego "stosunek".
REALNEGO.
Nie opis jakiegoś stada na papiórku.
Bo jak pytasz o stado, to również Ci mogę opisać jego położenie w
przestrzeni,
ale to tylko zabawa w stosunku do informacji o poszczególnym elemencie.
Dużym uproszczeniem jest "miłowanie bliźniego swego", codziennie
choćby Marsel odczuwa dyskomfort (to tak z ostatnich przykładów)
Już nie wspominając o tych którzy odnoszą to wyłącznie do kopulacji.
Jaką receptę chciałbyś?
Jak nie masz sam swojej. To inne będą zawsze tylko jakimś pomysłem.
A ta co łączy nielicznych, niestety, łączy tylko ich. Wiem przykre.
Zadufane. I takie tam, co byś nie pomyślał. Ale po raz enty powtórzę:
Elementarna edukacja dziecka, to proces rozwoju do życia w społeczeństwie,
i potrzeba elementarnej destrukcji tego życia, by stać się człowiekiem"
Dwa ważne elementy, "bo powrót jest niemożliwy", ale to skutek Cywilizacji.
Dawniej tak nie musiało być. Dziś nie może, być inaczej. Dziś trzeba
zastosować,
podwójną edukację. I ta to, właśnie, edukacja. Jest jedynym gwarantem
zmniejszenia istniejącej głupoty.
Chyba jest to oczywiste?
A jak to zrobić?
To już odrębny problem. Wytworzenie tego narzędzia...
A czy to będzie patyczek do grzebania w mrowisku,
czy coś ogólnie dostępnego i niezależnego, to się okaże.
Patyczków jest już w duckę :-))
I tak z tematu na temat poględziłem
ett
|