Data: 2007-08-06 21:03:50
Temat: Re: Gada
Od: Agnieszka <g...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 6 Sie, 20:19, Jacek Kruszniewski <j...@p...kropka.pl>
wrote:
> Dnia 06.08.2007 18:51, użytkowniczka/użytkownik Piotr M;-)
> napisała/napisał (niepotrzebne skreślić):
>
>
>
>
>
> > Na grupie pl.soc.inwalidzi LECH DUBROWSKI napisał(a), W dniu 2007-08-06
> > 15:30:
> >>> Witaj
> >>> Wiesz jakoś los recydywistów mnie nie wzrusza :-) Czyny karalne
> >>> popełnia się z własnej woli i za to ponosi się konsekwencje Zwłaszcza
> >>> jeśli robi się to dwu lub więcej kronie
>
> >> Piszac to mialem na mysli ludzi, ktorzy juz dawno odsiedzieli
> >> wszystkie wyroki, a dalej figuraja w rejestrze skazanych bo ten wpis
> >> jest anulowany po 20 latach ostatniego.
> > Witaj
> > Popraw mnie jeśli się mylę ale rejestry skazanych nie są ogólnie
> > dostępne a ilości zawodów w których pracodawca ma możliwość sprawdzenia
> > takich danych z z mocy ustawy jest dość ograniczony. To po pierwsze po
> > drugie
> > za swoje czyny czasem odpowiadamy cale życie ...... takie już jest
> > życie dlatego nadal nie jest mi żal recydywistów
>
> Ale zawsze jakiś argument :-/
>
> Nadal nie wiem, dlaczego część osób broni takiej postawy życiowej, skoro
> ktoś komuś znalazł ofertę pracy (wykonał za niego i dla niego część
> pracy) to dlaczego mam poprzeć argument nie spróbowania podjęcia
> dalszego wysiłku. Wybaczcie ale nie jest argumentem, że się ma za 2
> tygodnie termin u lekarza etc. Po prostu jest to wymigiwanie się, bo
> komuś tak jest wygodnie. Pisząc to wiem, że sam to mam w innych tematach
> życiowych, tylko że staram się z tym walczyć a nie poddawać.
>
> Z pozdrowieniami
>
> Jacek Kruszniewski
>
> --
> "Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
> (Prz 15:14)- Ukryj cytowany tekst -
>
> - Pokaż cytowany tekst -
Może niepodejmowanie zatrudnienia i argument w postaci wizyty u
lekarza to obawa przed zmianą? Ludzie boją się zmian gdyż przynoszą
coś nieprzewidzianego i stanowią wyzwanie, którego do końca nie znamy.
Dodatkowo, tak się zastanawiam, czy osoby niepełnosprawne nie patrzą
na świat i wszystkie sfery życia przez pryzmat "swojego problemu" ze
zdrowiem. Dlatego wizyta u lekarza jest priorytetem a aktywność
zawodowa nie. Czasem aż przesadnie.
Jak myślicie, czy tak jest?
Pozdrawiam
Agnieszka
|