Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:g9qm77$3qb$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Agnieszka pisze:
>
>> Jak Ci dzieci pójdą do szkoły i dyrekcja każe się dokładać do pasty do
>> podłóg "bo gmina nie daje nam pieniędzy", to Ci przejdzie takie myślenie,
>> że "wszystko się da jak się chce"...
>
> A dlaczegóż to? Przecież właśnie fakt, że szkoła polega tylko na dotacji z
> gminy może świadczyć o tym, że jej się "nie chce" i idzie na łatwiznę.

No właśnie. Szkole się nie chce, a Ty się będziesz dokładał do pasty -
obowiązkowe 5 zł miesięcznie w obowiązkowej (hehe, to było niezłe) składce
na radę rodziców. Niestety tu rodzice wykazali się wyjątkowo nieobywatelską
postawą i po wyeliminowaniu z RR czynników prodyrektorskich wyjaśnili
szanownej derekcji, że owszem pomoce naukowe - proszę bardzo, książki do
biblioteki - proszę bardzo, zapomogi dla najuboższych czy dofinansowanie
wycieczek - proszę bardzo, ale o pastę do podłóg to szanowna derekcja się
postara sama. I się dało ;-)

>
> I po pierwsze primo: Nie twierdzę że WSZYSTKO sie da
>
> I po drugie primo: W powyższym przykładzie nie widzę dowodu na nietrafność
> mojego sformułowania, a raczej jego potwierdzenie :-)

Nieno, ja tylko lojalnie uprzedzam, że w zderzeniu ze szkolną
rzeczywostością mogą wszystkie witki na "dzień dobry" opaść. Bywają takie
sytuacje, że mogą.

>
> I po trzecie primo: Na każdą taka uwagę mogę Ci znaleźć szkołę
> (przedszkole, parafię, szpital, zakład), które sobie świetnie radzą, mimo,
> że "gmina nie daje"

I super. I z takich właśnie należy brać przykład. O ile zamiast gminy nie
dają rodzice tych dzieci, co to ich na drugie śniadanie nie stać...

Agnieszka