Data: 2012-02-27 12:50:14
Temat: Re: Globalne ocieplenie
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-02-27 12:28, olo pisze:
> Użytkownik "zażółcony"
>>>
>>> Według mnie szara maź to bardzo mało realne zagrożenie. Gdyby istniała
>>> możliwość takiego pandemicznego DNA to natura pewnie już by go
>>> wylosowała w trwającej setki milionów lat ruletce nazywanej ewolucją.
>>
>> Właściwie się przychylam się :) Zresztą wprost się mówi o tym, że
>> najszybciej sprawę powinny załatwić bakterie - a dotąd nie załatwiły.
>> Ale z drugiej strony - opiera się to na zasadzie równoległej ewolucji
>> ofiar i drapieżników, które pozostają w równowadze. W laboratoriach
>> można sztucznie tworzyć przewagę jednych nad drugimi.
>>
>> Może inaczej, jak oceniasz możliwość wyprodukowania 'grey goo'
>> w wersji minimum, czyli takiego, który zamieni w nieżywe
>> tylko populację człowieka ? Mówię o zabójczej bakterii-wirusie.
>>
>
> potencjalny projektant ludobójczego stworka
> również będzie miał świadomość że sukces badawczy będzie jednocześnie
> kresem istnienia jego i jego rodziny. Minęła też era odkryć dokonywanych
Wydaje się, że nagrody Darwina dostają nie tylko kretyni :)
Zdarzają się po prostu miłośnicy sportów ekstremalnych.
Zapewne taki szary, nieatrakcyjny laborant może wpaść na niebezpodstawny
pomysł, że są laski, które da się wyrwać na 'mam w szafie zabójczą
probówkę' :)
> w pojedynkę. Wszelkie prace badawcze wykonują coraz większe zespoły
> ludzi. To zmniejsza ryzyko indywidualnego szaleńca, szalony musiałby
> być cały zespół.
I to jest dla mnie podstawowy argument - trudno pracować naukowo
na najwyższym poziomie i jednocześnie nie istnieć w środowisku
naukowym. Zresztą takie mam wrażenie, że ten argument jednocześnie
należy do najsłabiej docenianych przez wszelkiej maści amatorów
teorii spiskowych. Taka ich własna projekcja własnego nieistnienia
w tym świecie :). i nie tylko o świat naukowy chodzi.
Z drugiej zaś strony ... Mnie też bardzo kusi myślenie, że
w Chińskich laboratoriach głęboko pod ziemią ...
Jesteśmy żywicielem dla setek gatunków organizmów,
> a ich ilość w naszym ciele wielokrotnie przewyższa ilość naszych własnych
> komórek. Więc szara maź jest już faktem statystycznym chociaż opartym
> na kooperacji a nie walce na śmierć i życie.
[to tak na marginesie, jest też mało znany fakt. Zdaje się, że
samych bakterii żyjących w naszych jelitach ilościowo jest więcej.
> Bywały również epidemie których śmiertelność w niektórych
> rejonach sięgała 80% populacji, tylko od tego czasu dokonano wielu milowych
> kroków we wszystkich aspektach medycyny i standardach higienicznego życia.
> Więc myślę że nie taki diabeł straszny. Tym bardziej że ludzie już
> kilkadziesiąt
> lat temu nagromadzili wystarczającą ilość środków aby pięknym bum zakończyć
> erę dominacji homo sapiens w dziejach Ziemi. Więc bardziej od szalonych
> genetyków obawiałbym się chemika który opracuje sposób syntezy na skalę
> przemysłową jadu kiełbasianego lub innej porównywalnie silnej toksyny.
> Do wytrucia wszystkich ludzi wystarcza przy iniekcji kilkanaście kilogramów
> tego specyfiku, a drogą doustną zaledwie kilkaset. Jak się okazuje dość
> łatwo można znaleźć dystrybutora soli który jest otwarty na wzbogacenie
> swojego produktu.
No to skoro już tak pojechałeś, to ja bym się jednak bardziej bał
genetyka, który lepiej zrobi, to co zrobili japońscy terroryści -
czyli dostanie w swoje ręce fajniejszy szczep bakterii, który
produkuje więcej jadu kiełbasianego - i dokona 'fuzji' z jakimś
popularnym ludzkim bakcylem zakaźnym :) I jeszcze sprytnie
wstawi w to mechanizm opóźnionego zapłonu.
Nie mam pojęcia, na ile to jest złożone, ale coś mi się zdaje,
że powinniśmy się modlić o dobrze wyszkolone służby specjalne :)
Mam takie wrażenie niejasne, że o niebo łatwiej zdobyć bakcyle
niż np. uran do budowy bomby atomowej ... Co zresztą Japończycy
potwierdzają. I jeszcze bakcyle załatwiają w dużej części
problem dystrybucji ... Same zalety !
|