Marek W. napisał(a):
> A ja nawet _sponsoruje_ jedna świnke rocznie...
> wiem co ona dostaje jeśc..czy sie nie stresuje za bardzo...

Szczyt _..._ sam nie wiem jak to nazwać.

> to ma kapitalny wpływ na jakosć miąska potem...

A to prawda.

> A co imprezy zwanej swiniobiciem to wędrowny mistrz ceremonii ( a sa tacy)
> bierze niecałe 100zł za zabicie sprawienie i wyrobienie..

Sam zabij lub weź w tym udział przynajmniej naocznie, jeszcze bardziej
wówczas docenisz jakość mięsa.
Szczególnie jak ci świnia ostatni raz przed śmiercią spojrzy prosto w
oczy. O cielaku już nie wspomnę.
pozdr. Jerzy