« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2015-10-01 16:50:04
Temat: Re: Grochówka bez grochu...W dniu .10.2015 o 14:23 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Thu, 01 Oct 2015 14:14:39 +0200, Trefniś napisał(a):
>
>> W dniu .10.2015 o 09:37 Stokrotka <o...@g...pl> pisze:
>>
>> (...)
>>> Groh ma wiele zbawiennyh właściwości. Wiadomo powszehnie, że to stałe
>>> danie w wojsku, bo zmniejsza popęd płciowy, ale i dla dziewczyn może
>>> być
>> (...)
>>
>> Ikselka w wojsku nie była :)
>
> Mąż był - nic nie wiem o zmniejszeniu 3-)
W wojsku jadłem grochówę ze trzy razy - to chyba nie jest jakieś danie
"stałe".
Podawane zwykle (u mnie wręcz wyłącznie) po (w trakcie) intensywnych
ćwiczeniach na poligonie.
Dlatego ja _znam_ tajemnicę tzw. "wojskowej" grochówki.
Jeśli ktoś jadł takową, przygotowaną przez wojskowych kucharzy, a nie był
zachwycony, to zdradzę ten sekret.
Wystarczy kilka dni intensywnych prac fizycznych w terenie, w deszczu, na
śniegu, w upale, w błocie...
W tym czasie jedzenie wyłącznie "żelaznych" porcji - puszki, suchary itp...
To wszystko podlane potem...
Po takim przygotowaniu każda grochówka będzie _najsmaczniejsza_ na świecie
:)
>
>> Każda potrawa może zmniejszyć popęd, na zasadzie "bo zupa była za
>> słona".
>> To dlatego dziewczęta na randce uwielbiają kolacje w knajpie, zamiast
>> przygotowanej własnoręcznie.
>
>
> No wiesz co, też mi randka, kiedy się człek ma urobić w kuchni 33333-]
Pozornie - ja uwielbiam uraczyć kobietę czymś własnoręcznie upichconycm.
Wbrew pozorom wspólne gotowanie (fajny pomysł randkowy) to wyższa szkoła
jazdy - kuchnia potrafi sprowokować konkurencję...
A kobiety potrafią być bardzo zazdrosne o umiejętności kuchenne facetów.
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2015-10-01 16:53:18
Temat: Re: Grochówka bez grochu...W dniu .10.2015 o 14:23 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Thu, 01 Oct 2015 14:14:39 +0200, Trefniś napisał(a):
>
>> W dniu .10.2015 o 09:37 Stokrotka <o...@g...pl> pisze:
>>
>> (...)
>>> Groh ma wiele zbawiennyh właściwości. Wiadomo powszehnie, że to stałe
>>> danie w wojsku, bo zmniejsza popęd płciowy, ale i dla dziewczyn może
>>> być
>> (...)
>>
>> Ikselka w wojsku nie była :)
>
> Mąż był - nic nie wiem o zmniejszeniu 3-)
Przepraszam najmocniej - pomyliłem Was!
W końcu obie jesteście osobowościami internetu.
To Stokrotka uległa "grochówkowym" mitom :)
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2015-10-01 17:37:20
Temat: Re: Grochówka bez grochu...Dnia 2015-10-01 14:32, obywatel Trybun uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-09-29 o 22:43, Ikselka pisze:
>>
>>> W Wielkopolsce taka zupę nazywają kartoflanką..;-)
>> Oczywiście, jednak nie każdą kartoflankę przyprawia się jak grochówkę,
>> nie?
>> :-)
>
> Bo ja wiem, chyba nie ma większej różnicy... Generalnie zupy zupy dzielą
> się na dwa rodzaje, te z dodatkiem śmietany i te bez. Takoż i je się
> przyprawia...:-\
No jak się zna dwie, to można i na jedno przyprawiać kopyto...
Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2015-10-01 17:37:56
Temat: Re: Grochówka bez grochu...Dnia 2015-10-01 15:57, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
> Dnia Thu, 1 Oct 2015 14:32:09 +0200, Trybun napisał(a):
>> W dniu 2015-09-29 o 22:43, Ikselka pisze:
>>>
>>>> W Wielkopolsce taka zupę nazywają kartoflanką..;-)
>>> Oczywiście, jednak nie każdą kartoflankę przyprawia się jak grochówkę, nie?
>>> :-)
>>
>> Bo ja wiem, chyba nie ma większej różnicy... Generalnie zupy zupy dzielą
>> się na dwa rodzaje, te z dodatkiem śmietany i te bez. Takoż i je się
>> przyprawia...:-\
>
> No nie wiem, moje się dzielą na te ze śmietaną i bez, te na mięsie i bez,
> te na kościach i bez, z zasmażką i bez, na rosole i na warzywach, kwaśne i
> wytrawne, z zakwasem i bez, z dodatkiem
> (ziemniakami/makaronem/ryżem/grzankami/kluskami_lany
mi) i bez, gęściochy i
> rzadkie, ostre i łagodne...
I krem.
Koniecznie krem.
Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2015-10-01 17:39:39
Temat: Re: Grochówka bez grochu...Dnia 2015-10-01 12:57, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
> "Stokrotka" <o...@g...pl> wrote in message
> news:muinrk$u91$1@usenet.news.interia.pl...
>> Groh ma wiele zbawiennyh właściwości.
>> Wiadomo powszehnie, że to stałe danie w wojsku, bo zmniejsza popęd
>> płciowy,
>
> Dlatego??? A jak groch zmiejsza ten popęd? :-)
Jak Ci się wydobywa jedną dziurą, to drugą może nie zechcieć.
Zwykła hydraulika. ha. ha.
>> ale i dla dziewczyn może być zupą bardzo dobrą.
>
> Bo ma fitoestrogeny, jak wszystkie strączkowe? :-)
U dziewczyn hydraulika działa trochę bardziej pokrętnie.
Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2015-10-01 17:44:13
Temat: Re: Grochówka bez grochu...Dnia 2015-10-01 16:50, obywatel Trefniś uprzejmie donosi:
> W dniu .10.2015 o 14:23 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
>> Dnia Thu, 01 Oct 2015 14:14:39 +0200, Trefniś napisał(a):
>>> W dniu .10.2015 o 09:37 Stokrotka <o...@g...pl> pisze:
>>>
>>> (...)
>>>> Groh ma wiele zbawiennyh właściwości. Wiadomo powszehnie, że to stałe
>>>> danie w wojsku, bo zmniejsza popęd płciowy, ale i dla dziewczyn może
>>>> być
>>> (...)
>>>
>>> Ikselka w wojsku nie była :)
>>
>> Mąż był - nic nie wiem o zmniejszeniu 3-)
>
> W wojsku jadłem grochówę ze trzy razy - to chyba nie jest jakieś danie
> "stałe".
> Podawane zwykle (u mnie wręcz wyłącznie) po (w trakcie) intensywnych
> ćwiczeniach na poligonie.
> Dlatego ja _znam_ tajemnicę tzw. "wojskowej" grochówki.
Grochówka, gulaszowa, kapuśniak i rosół - to są zupy, które inaczej
smakują z małego garnuszka niż z wielkiego gara.
> Jeśli ktoś jadł takową, przygotowaną przez wojskowych kucharzy, a nie
> był zachwycony, to zdradzę ten sekret.
> Wystarczy kilka dni intensywnych prac fizycznych w terenie, w deszczu,
> na śniegu, w upale, w błocie...
> W tym czasie jedzenie wyłącznie "żelaznych" porcji - puszki, suchary itp...
> To wszystko podlane potem...
>
> Po takim przygotowaniu każda grochówka będzie _najsmaczniejsza_ na
> świecie :)
Jadłam wojskową nie będąc wcześniej poddaną wspomnianą masakrą. Smakuje.
Dlaczego? - patrz wyżej.
>>> Każda potrawa może zmniejszyć popęd, na zasadzie "bo zupa była za
>>> słona".
>>> To dlatego dziewczęta na randce uwielbiają kolacje w knajpie, zamiast
>>> przygotowanej własnoręcznie.
>>
>>
>> No wiesz co, też mi randka, kiedy się człek ma urobić w kuchni 33333-]
>
> Pozornie - ja uwielbiam uraczyć kobietę czymś własnoręcznie upichconycm.
> Wbrew pozorom wspólne gotowanie (fajny pomysł randkowy) to wyższa szkoła
> jazdy - kuchnia potrafi sprowokować konkurencję...
> A kobiety potrafią być bardzo zazdrosne o umiejętności kuchenne facetów.
Dlatego ci gotujący najbardziej narzekają na powodzenia brak.
Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2015-10-01 18:34:44
Temat: Re: Grochówka bez grochu...W dniu .10.2015 o 17:44 Qrczak <q...@q...pl> pisze:
> Dnia 2015-10-01 16:50, obywatel Trefniś uprzejmie donosi:
>
> Grochówka, gulaszowa, kapuśniak i rosół - to są zupy, które inaczej
> smakują z małego garnuszka niż z wielkiego gara.
Ślepy trop - kobieta nie zrozumie...
"Wojskowe" grochówki są gotowane w równie wielkim garze dla Q, jak i dla
żołnierza po ćwiczeniach - wielkość "gara" to zazwyczaj _jedyny_ aspekt
"wojskowości" grochówy.
Można poszukać w sieci takich niuaunsików ...
Wielkość gara jedyny - ale nie spełniający wymagań.
Jak widać - działa na Q :)
Jadałem na poligonie, jadałem też "wojskową" wersję dedykowaną Q.
To zupełnie inne zupy :)
Prawdziwa "wojskowa" grochówka jest niedostępna nawet dla współczesnych
żołnierzy - Q nie powinna się stresować.
>> A kobiety potrafią być bardzo zazdrosne o umiejętności kuchenne facetów.
>
> Dlatego ci gotujący najbardziej narzekają na powodzenia brak.
Boście uległy stereotypowi - kobiety nie potrafią gotować.
To nieprawda - pod dobrym kucharzem nauczą się _nawet_ gotować!
Prześledźcie knajpy z gwiazdkami - kucharzami _bywają_ kobiety).
A ja już od dawna nie ujawniam się - niech są zachwycone swoim "leczo".
Też to zjem, nawet z zachwytem :)
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2015-10-01 19:02:32
Temat: Re: Grochówka bez grochu...Dnia 2015-10-01 18:34, obywatel Trefniś uprzejmie donosi:
> W dniu .10.2015 o 17:44 Qrczak <q...@q...pl> pisze:
>> Dnia 2015-10-01 16:50, obywatel Trefniś uprzejmie donosi:
>
>>
>> Grochówka, gulaszowa, kapuśniak i rosół - to są zupy, które inaczej
>> smakują z małego garnuszka niż z wielkiego gara.
>
> Ślepy trop - kobieta nie zrozumie...
> "Wojskowe" grochówki są gotowane w równie wielkim garze dla Q, jak i dla
> żołnierza po ćwiczeniach - wielkość "gara" to zazwyczaj _jedyny_ aspekt
> "wojskowości" grochówy.
>
> Można poszukać w sieci takich niuaunsików ...
>
> Wielkość gara jedyny - ale nie spełniający wymagań.
> Jak widać - działa na Q :)
> Jadałem na poligonie, jadałem też "wojskową" wersję dedykowaną Q.
> To zupełnie inne zupy :)
>
> Prawdziwa "wojskowa" grochówka jest niedostępna nawet dla współczesnych
> żołnierzy - Q nie powinna się stresować.
>
>>> A kobiety potrafią być bardzo zazdrosne o umiejętności kuchenne facetów.
>>
>> Dlatego ci gotujący najbardziej narzekają na powodzenia brak.
>
> Boście uległy stereotypowi - kobiety nie potrafią gotować.
> To nieprawda - pod dobrym kucharzem nauczą się _nawet_ gotować!
> Prześledźcie knajpy z gwiazdkami - kucharzami _bywają_ kobiety).
>
> A ja już od dawna nie ujawniam się - niech są zachwycone swoim "leczo".
> Też to zjem, nawet z zachwytem :)
Ile mierzysz i ważysz?
Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2015-10-01 19:26:20
Temat: Re: Grochówka bez grochu...W dniu .10.2015 o 19:02 Qrczak <q...@q...pl> pisze:
>>
>> A ja już od dawna nie ujawniam się - niech są zachwycone swoim "leczo".
>> Też to zjem, nawet z zachwytem :)
>
> Ile mierzysz i ważysz?
Wielkość?
Ech, dzieci...
A Q do juz problem głębszy...
Nie szalej..
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2015-10-01 19:27:45
Temat: Re: Grochówka bez grochu...W dniu .10.2015 o 19:26 Trefniś <t...@m...com> pisze:
> W dniu .10.2015 o 19:02 Qrczak <q...@q...pl> pisze:
>
>>>
>>> A ja już od dawna nie ujawniam się - niech są zachwycone swoim "leczo".
>>> Też to zjem, nawet z zachwytem :)
>>
>> Ile mierzysz i ważysz?
>
> Wielkość?
>
> Ech, dzieci...
> A Q do juz problem głębszy...
> Nie szalej..
>
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |