Data: 2008-09-27 13:22:06
Temat: Re: Hełm Persingera
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 27 Sep 2008 13:54:37 +0200, Sakujami napisał(a):
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:gbl6hu$3vj$1@inews.gazeta.pl...
>> Pojawia się więc pytanie - czy skoro metodą drażnienia "drutem",
>> albo poprzez drażnienie spowodowane "od wewnątrz" - napadem
>> epileptycznym, albo poprzez praktykę medytacyjną, albo poprzez LSD,
>> peyotl i inne halucynogeny możemy przeżyć zjawiska opisywane przez
>> mistyków, to czy NASZ MÓZG JEST GOTOWY DO ROZPOZNAWANIA JAKIEŚ
>
> Ale po co być "w jakimś stanie" ? Modliwtwa jest słyszana równie dobrze gdy
> jesteśmy w normalnym stanie.
>
>> Dla mnie jest ciekawe - po co mózgowi takie coś. Może chodzi o to
>> abyśmy czuli obecność "Wielkiego Ducha", bo to ewolucyjnie
>> przystosowawcze?
>
> Szaman który np. wspomagał się peyotlem i miał jakieś widzenia odnosił
> finansowy i genetyczny zysk.
Tzn zarabiał kasę i miał możliwość zapłodnienia większej liczby kobiet?
O ty draniu ;-PPP
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
|