Data: 2009-10-17 10:18:39
Temat: Re: Heteromatrix
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
de Renal wrote:
>>>> Nie prze�ywam rozwod�w - rzadkich ani cz�stych, to i nie
>>>> wiem nic o zabiciu spontaniczno�ci. Albo odwrotnie.
>>> No wiem kiedy� ludzie byli nieszcz�liwi i znosili mozolnie swoje
>>> nieszcz�cie, bo nie by�o rozwod�w, teraz te� tak jest, bo
>>> co to ludzie powiedz , a uzale�nione od swojego nieszcz�cia
>>> bojďż˝ siďż˝ pozostawiďż˝ swojďż˝ rolďż˝.
> Nie, to co zaznaczyła Hanka, mnie wcześniej gdzieś utoneło, a chodzi o
> to że związek przelotny nie musi opierać się na filmie porno tupu
> chlask-plask, ale może nieść w sobie dużo ciepła, którego zabrakło w
> zwyczajnym związku, gdzie wszystkie czynności są już wyznaczone i
> niewiele interesuje partnera co to drugie przeżywa, wiadomo= zawsze
> będzie cherbata. Niby jest bezpiecznie, ale w pewnym momencie za
> bezpiecznie i czuje się że coś ważnego nas omija.
Ja sie z tym zgadzam. Poszukiwanie innego ciepła, innych rozmów, innych
głębokich relacji nie musi być amoralne. Potrzebne byłoby tylko zrozumienie
i akceptacja partnera w stałym związku. Ale zrozumienie w sensie świadomego
pozostawienia niezależnej intymnej przestrzeni drugiej strony w
partnerstwie. Plus wzajemne zaufanie. Najtrudniej jest z tym zaufaniem, bo
zagrożenie może wówczas pojawić się w każdej chwili.
Mam doświadczenie w tej kwestii po latach przetrwania mojego związku. Teraz,
kiedy praktycznie zagrożeń już nie ma, jest czas na refleksje o tym, co
było. Każda ze stron otwiera się i zaczyna mówić o rzeczach, które dotąt
były dla drugiej strony tajemne. I wytwarza się nowa, inna więź. Mocniejsza
niż w przeszłości. Nie można tu pominąć ogromnej satysfakcji z uwagi na fakt
przetrwania, pomimo tylu trudnych momentów. Wola zrozumienia, wybaczania i
świadomości, że uczestniczą w tym nasze coraz moądrzejsze dzieci - były
sprawą jak się wydaje kluczową.
A jednocześnie niczego się nie żałuje, bo jesteśy nadal i tworzymy rodzinę.
Nie żałuje się nawet tego, że było się głupim, nieodpowiedzialnym,
nierozważnym i naiwnym. To, o czym piszesz: pozostaje przekonanie, że nic
ważnego nas nie ominęło.
To, co Ikselka deklaruje, że ma non stop 7/24/xx lat - po prostu mam. A do
tego jeszcze mam to, co mnie nie "ominęło".
--
pozdrawiam
michał
|