Data: 2009-10-28 23:42:52
Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:hcajmi$qu6$1@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>
>>>> A tak poważnie: Redart, jako buddysta, i ja- jako katolik uznajemy
>>>> podobną zasadę: po owocach ich poznacie. To nie ma w takim razie
>>>> znaczenia, co myślisz, podejmując działanie. Znaczenie ma- jaki będzie
>>>> jego efekt- i po tym można poznać prawdziwą Intencję (często w
>>>> buddyzmie kojarzoną z Karmą).
>>>
>>> nie podobie mi się to.
>>> prawdziwa intencja może diametralnie odbiegać od wyjściowych rezultatów.
>>> tak jak w śmierci tego dziecka i rebirterami.
>> To była właśnie ich prawdziwa intencja. Oni chcieli to dziecko zabić-
>> choć nie twierdzę, że świadomie. Czy ktoś, kto pędzi po uliczkach miasta
>> 150 km/h i kogoś zabija- miał intencję zabicia kogoś- czy nie?
>
> oczywiście, że nie.
> intencja, czyli zamiar. zdefiniuj no mi intencję.
Nie podam Ci suchej definicji- tylko obrazową- a właściwie to Ci ją podałem.
Otóż kiedyś spotkałem się z takim tłumaczeniem- spodobało mi się: porównano
człowieka do samolotu- takiego starego, z kilkoma silnikami. Pilot siedzi w
kabinie - obserwuje wskaźniki, których całe mnóstwo- i w zależności od ich
wskazań podejmuje działania. Ten pilot- to nasza superświadomość. Wskaźniki-
pokazują stan różnych naszych emocji, uczuć- które nas napędzają. To ich
wypadkowa świadczy o tym, gdzie ten samolot poleci (i czy w ogóle). Jeśli
mamy dobry kontakt z superświadomością- to poznamy, czym ona się w danym
momencie kieruje. A zawiaduje ona różnymi, skrajnymi sprawami: jak pęd ku
śmierci- który mamy od momentu poczęcia, po dziecięcą radość życia- poprzez
wiele pośledniejszych emocji- strach, zadowolenie, zaopiekowanie, zmęczenie,
etc. Jadąc 150 po mieście- chcemy kogoś zabić (lub/i- jak zauważyła Paulina-
siebie). I nie ma znaczenia, czy i w jaki sposób (na ile) zdajemy sobie z
tego sprawę
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|