Data: 2009-10-30 12:01:44
Temat: Re: Heteromatrix
Od: tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> news:hccmml$tc5$1@news.onet.pl...
>> Chiron pisze:
>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>>> news:hcanh1$2jd$1@news.onet.pl...
>>>> Chiron pisze:
>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>>>>> news:hcalje$unm$1@news.onet.pl...
>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>>> wiadomości news:hcajmi$qu6$1@news.onet.pl...
>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> A tak poważnie: Redart, jako buddysta, i ja- jako katolik
>>>>>>>>>>> uznajemy podobną zasadę: po owocach ich poznacie. To nie ma w
>>>>>>>>>>> takim razie znaczenia, co myślisz, podejmując działanie.
>>>>>>>>>>> Znaczenie ma- jaki będzie jego efekt- i po tym można poznać
>>>>>>>>>>> prawdziwą Intencję (często w buddyzmie kojarzoną z Karmą).
>>>>>>>>>> nie podobie mi się to.
>>>>>>>>>> prawdziwa intencja może diametralnie odbiegać od wyjściowych
>>>>>>>>>> rezultatów.
>>>>>>>>>> tak jak w śmierci tego dziecka i rebirterami.
>>>>>>>>> To była właśnie ich prawdziwa intencja. Oni chcieli to dziecko
>>>>>>>>> zabić- choć nie twierdzę, że świadomie. Czy ktoś, kto pędzi po
>>>>>>>>> uliczkach miasta 150 km/h i kogoś zabija- miał intencję zabicia
>>>>>>>>> kogoś- czy nie?
>>>>>>>> oczywiście, że nie.
>>>>>>>> intencja, czyli zamiar. zdefiniuj no mi intencję.
>>>>>>> Nie podam Ci suchej definicji- tylko obrazową- a właściwie to Ci ją
>>>>>>> podałem. Otóż kiedyś spotkałem się z takim tłumaczeniem- spodobało mi
>>>>>>> się: porównano człowieka do samolotu- takiego starego, z kilkoma
>>>>>>> silnikami. Pilot siedzi w kabinie - obserwuje wskaźniki, których całe
>>>>>>> mnóstwo- i w zależności od ich wskazań podejmuje działania. Ten
>>>>>>> pilot- to nasza superświadomość. Wskaźniki- pokazują stan różnych
>>>>>>> naszych emocji, uczuć- które nas napędzają. To ich wypadkowa świadczy
>>>>>>> o tym, gdzie ten samolot poleci (i czy w ogóle). Jeśli mamy dobry
>>>>>>> kontakt z superświadomością- to poznamy, czym ona się w danym
>>>>>>> momencie kieruje. A zawiaduje ona różnymi, skrajnymi sprawami: jak
>>>>>>> pęd ku śmierci- który mamy od momentu poczęcia, po dziecięcą radość
>>>>>>> życia- poprzez wiele pośledniejszych emocji- strach, zadowolenie,
>>>>>>> zaopiekowanie, zmęczenie, etc. Jadąc 150 po mieście- chcemy kogoś
>>>>>>> zabić (lub/i- jak zauważyła Paulina- siebie). I nie ma znaczenia, czy
>>>>>>> i w jaki sposób (na ile) zdajemy sobie z tego sprawę
>>>>>> ale dalej nie zdefiniowałes intencji.
>>>>>> narysowałes jakąś karykaturę samolotu twierdząc, że pilot chce zabić
>>>>>> swoich pasażerów. zupełnie nie czytam tego porównania.
>>>>>>
>>>>>> co to jest intencja?
>>>>>>
>>>>>> intencja, jak podaje internet, to:
>>>>>> zamiar, zamysł; cel, motyw działania; myśl przewodnia, chęć,
>>>>>> pragnienie.
>>>>>>
>>>>>> http://www.slownik-online.pl/kopalinski/76497F777602
02BCC12565E3004DBE26.php
>>>>>>
>>>>>> jadąc 150 po mieście mogę mieć intencje zabicia kogoś, ale i jej nie
>>>>>> mieć. zdecydowanie sprzeciwiam się motaniu do tego prostego równania
>>>>>> takich zagmatwanych zmiennych jak superświadomość czy karma.
>>>>> Sorry, ale chyba starasz się to zrozumieć w oderwaniu- takim
>>>>> wyizolowaniu od reszty. Tak się nie da. Może tak- żeby trzymać się
>>>>> porównania: gdyby nam się udało zbadać dokładnie wszystkie zaszłości
>>>>> człowieka, pędzącego 150 po mieście- zauważyli byśmy, że ten człowiek
>>>>> nie lubi siebie.
>>>> czy ty aby nie idziesz za daleko?
>>>> czy ktoś kto jedzie 58 km/h lubi siebie bardziej od cżłowieka co jedzie
>>>> 59 km/h?
>>> Nie rozpatruj tego w takich kategoriach. Może nawet jechać 20 km/h.
>>> Jednak- jego pęd ku śmierci sprawi, że zginie na drodze. TreneR'ze- czy
>>> naprawdę nie spotkałeś np ludzi, którzy czegoś dotykają- i im się to
>>> rozlatuje? W drewnianym kościele im cegła na głowę spada? Dlaczego tak
>>> jest? Czy wierzysz w bożka Przypadek?
>> dlaczego mam tego nie rozpatrywać w takich kategoriach? :)
>> oczywiście spotkałem ludzi, którzy jak czegoś dotykają, to im sie to
>> rozlatuje. karatecy np tak mają :)
>> a poważnie - nie wyobrażasz sobie kogoś, kto ma w sobie ogromna chęć do
>> życia i radość i miłość i piękno i dobroć i te wszystkie uczucuiątka ale
>> chce czasami przygazować samochodem np - z wielkiej radości?
>> nie mieści ci się to w twoich kategoriach?
>>
>> czy ofiary trzęsienia ziemi mają pęd do śmierci?
>>
>>
>>>>> Przepraszam za przydługie opowiadanie- ale chcę tylko powiedzieć, że
>>>>> Twoje podejście- takie wyizolowanie kogoś od jego decyzji- przeszłych i
>>>>> teraźniejszych- niczego nam nie wyjaśni. Jeśli rozumiesz teraz, że ten
>>>>> człowiek jechał 150 po to, żeby zabić siebie i kogoś- taką miał
>>>>> intencję (choć miał też inne- ta była czymś w rodzaju wypadkowej)- to
>>>>> ok. Jak nie- no to znaczy., że wciąż mam kłopoty z tłumaczeniem komuś
>>>>> czegoś:-)
>>>> dlaczego stawiasz taką ograniczoną pule odpowiedzi?
>>>> jest tez przecież jeszcze inna możliwość.
>>>> jeśli tego nie rozumiem, może to oznaczać, że to się kupy w moim mózgu
>>>> nie trzyma.
>>>> jest taka możliwość?
>>>> jak pewnie jeszcze kilka innych.
>>> Dobrze- to w takim razie napisz konkretnie, co. Cały czas masz tendencje
>>> do traktowania człowieka nie jako holistycznej całości- a jako taką
>>> tabula rasa- ot, właśnie wsiadła taka rasa za kierownicę:-)
>> traktuję to imho dość prosto i normalnie.
>> napisałem ci konkretnie jakie są inne możliwości.
>> twój program brzmi:
>> "jeśli nie rozumiesz - to mam kłopot z tłumaczeniem"
>> a ja napisałem ci taki:
>> "jeśli nie rozumiesz - to może to jest głupie"
>>
>> innymi słowy - doskonale zdaję sobie sprawę, że są ludzie, którzy maja
>> skłonności do czynienia rzeczy destrukcyjnych. coś jak przewaga tanatosa w
>> ujęciu freudowskim to będzie pewnie wyglądać :)
>> ale w żadnym razie nie mogę zgodzić się z takim twierdzeniem, które kilka
>> linijek wcześniej łaskaw byłeś umieścić:
>>
>> "gdyby nam się udało zbadać dokładnie wszystkie zaszłości
>> człowieka, pędzącego 150 po mieście- zauważyli byśmy, że ten człowiek
>> nie lubi siebie."
>>
>> bo pogdybajmy sobie w tym klimacie:
>>
>> gdyby udało nam się przeszczepić dżdżownicy ludzki mózg, ręce, nogi i parę
>> innych narządów - zauważylibyśmy, że ta dżdżownica nie lubi siebie.
>>
>> albo
>>
>> gdyby udało nam się dzielić człowieka na pół, potem połówkę na pół i tę
>> połówkę znowu na pół - zauważylibyśmy, że człowiek się nigdy nie kończy
>
> No dobrze...naprawdę tego chcesz? Ja mam przykre doświadczenia w toczeniu
> takich dyskusji, bo tak naprawdę- to są dyskusje światopoglądowe. W
> zasadzie- to Ci już napisałerm wszystko...no cóż- spróbujemy inaczej:
> co to znaczy, że treneR kogoś kocha? Czy można kogoś kochać- a jednocześnie
> zezwolić mu na piratowanie autem po mieście? Jeśli nie- to czy jak treneR
> kocha siebie, to może sobie na to zezwolić?
a czy można kogoś kochać a jednocześnie zabraniać mu czegoś? (mówimy o
dorosłych osobach)
kochać kogoś to pozwolić komuś być wolnym.
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
|