Data: 2009-11-02 20:33:35
Temat: Re: Heteromatrix
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 01 Nov 2009 23:35:58 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Sat, 31 Oct 2009 22:46:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Sat, 31 Oct 2009 00:20:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Sprawa intymna, o której się mówi w większym gronie, przestaje być sprawą
>>>>>> intymną.
>>>>> W rozmowie z Fragile chodzi o to samo. Niczym się od niej nie różnię.
>>>> Przychodzimy tutaj dobrowolnie, wszyscy tu jesteśmy dorośli. Więc jeśli
>>>> ktoś tu płacze, że mu dotykają spraw, o których sam wspomina, jest to,
>>>> delikatne mówiąc, śmieszne.
>>> Nie każdy otrzymuje deklarację, że jakiś niedowiarek pojedzie do
>>> szpitala i sprawdzi, co u niego.
>>
>> Ostatnio kursuję miedzy szpitalami w Bytomiu i Warszawie... Odiwedzam
>> ciezko chorych bliskich i dalszych. Coś w tym złego?
>
> Nic. To cenne, że ktoś się chorymi członkami rodziny interesuje, a nie
> kontroluje czy aby informacja o raku jest jakąś blagą na potrzeby
> publiczności.
O jakim raku?
>
>> Naoglądałaś się kryminałów, gdzie złoczyńca cichcem się wkrada, podchodzi
>> do łożka chorego i dusi go lub wstrzykuje truciznę :->
>
>
> Naczytałam się Usenetu. Wystarczy.
Też tak sądzę, przesyt szkodzi.
>
>>>> Podobnie śmieszy mnie narzekanie aktora (czy innej osoby dobrowolnie
>>>> publicznej), że ludzie komentują ich życie osobiste i intymne, zajmują się
>>>> nim, w sposób sobie właściwy.
>>> Głupi przykład.
>>
>> Nie. To przykład sygnałów zwrotnych w odpowiedzi na ujawnianie informacji o
>> sobie. Niektórzy są tak naiwni, że chcą TYLKO ujawniać, a potem mają
>> pretensje, że informacja zwrotna od odbiorcy nie jest taka, jakiej by
>> najchętniej oczekiwali...
>
> Osobom publicznym się płaci za sprzedawanie intymności. Żadne z tych
> pożal się Boże celebrytów za darmo się nie zwierza.
Ależ zupełnie za darmo: dla nich zniknięcie z mediów to śmierć. Więc
gorliwie dostarczają "faktów" o sobie, może niezupełnie za darmo, ale w
ostatecznym rachunku czasem oni więcej tracą, niż zyskują.
--
Ikselka.
|