Data: 2009-11-02 23:33:31
Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:hcnpi0$nhi$1@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>
>
>>>> Nie chodzi o etykietę. Na czym polega lubienie się? Może zacznijmy od
>>>> tego: to nie musi (choć może) być stan pertmanentny. Może być chwilowy.
>>>> Jeśli się lubię- nie wsiądę do samochodu i nie będę się narażał na
>>>> śmierć (bo tym jest piratowanie 150 w południe po Radomiu)- ani nikogo
>>>> innego. Powiedzenie natomiast: "no zdarzyło mi się- nie wiem, czemu"-
>>>> zupełnie_niczego_nie _wyjaśnia_tylko_zaciemnia. Tak, jak napisałem
>>>> powyżej: to zwykły truizm.
>>>
>>> a ja powiadam tak: zdarzyło się i wiem czemu :)
>>> bo chciałem zaznać trochę adrenaliny, bo sie zagadałem przez telefon, bo
>>> jechałem z górki, bo chciałem przegonić sąsiada, bo uciekałem przed
>>> policją....
>>> motywów może być wiele i nie muszą się wiązać z destrukcyjnym dążeniem
>>> do śmierci. ot co - moja pointa.
>
>> Ale to, co piszesz- to POCHODNE przyczyny. Nie przyczyna pierwotna.
>> treneR kocha się, i chce pościgać z sąsiadem: idą sobie na tor
>> cartingowy, wynajmują gocardy- i się bawią. Jest i adrenalina.
>> treneR nie kocha się, i chce pościgać się z sąsiadem: to bez względu na
>> konsekwencje depcze gaz, gada przez komórę podczas tej szaleńczej jazdy.
>> Tak z całą pewnością nie postępuje osoba, która się kocha. Przeciwnie.
>> Nieuświadomiony pęd ku śmierci treneR'a pcha go ku temu, co się zaraz
>> zdarzy: przejeżdża kogoś na pasach, wpada w poślizg, wali w słup.
>
> rozumiem, że na torze wyścigowym nie mogę nikogo zabić?
>
>> treneR'ze- napisałem Ci wcześniej- cały czas wracasz do sytuacji, w
>> której traktujesz czlowieka tak, jak by właśnie spadła ta tabula rasa z
>> gwiazd. A tak nie jest. W tym pędzącym aucie jest człowiek z całym swoim
>> życiowym bagażem, zbiorem uprzedzeń, mylnych wyobrażeń, etc.
>
> natomiast wsiadając do gocarta zostawiam te bagaże na zewnątrz. bo one nie
> maja bagażników, jasne!
Nie- ale podejmujesz środki bezpieczeństwa po to,
żeby_chronić_ukochaną_osobę_SIEBIE. Zakładając, że dziecko Ci dorośnie (bo
kiedyś to przecież nastąpi)- i będzie umiało jeździć samochodem, to chyba do
pomyślenia jest sytuacja w której- wiedząc, że lubi szybką jazdę- sam może
zaproponujesz jazdęna torze. Jednak chyba nie pochwalisz piratowania po
mieście. Pierwsze- możemy uznać za bezpieczne. Przynajmniej w miarę. Drugie-
w żadnym razie nie.
Jeśli tak postąpisz z kochaną córką (zakładam, że tak) - dlaczego inną miarę
masz przykładać do kochanego siebie?
>>>> Skoro jeździsz- to rzeczywiście możesz to uznać za atak na swoją osobę-
>>>> więc naruszenie prywatności. Jak na razie- tak mi się zdawało-
>>>> rozpatrujemy hipotetyczną sytuację. Wybrałem taką- może być inna.
>>>
>>> jak to "rzeczywiście mogę uznać za atak"?
>>> gdzieś uznałem? choćby dałem temu wyraz że mogę uznawać?
>> to wyciąłeś:
>> ----------------------------------------------------
--------
>>> ok, widzę już twój problem jak na dłoni.
>>> masz jakąś sraczkę na punkcie jazdy samochodem. swojego syna też jakoś
>>> szczególnie pilnujesz w kwestii samochodowej. o właśnie, sraczka
>>> samochodowa - nazwę ja w skrócie SS. i żydów nie lubisz...
>>> wszystko się składa w jedną, holistyczną całość, herron, tfu, chiron.
>> Tak, masz rację:-). Nie lubię się w tym momencie:-). Poddaję się:-).
>>
>>>> Nie próbuję więc na ogółwłazić w czyjąś duszę, bo to po prostu może być
>>>> uznane za atak na czyjąś prywatność
>>>
>>> czy wskazywanie, że ktoś się lubi czy nie to już włażenie w czyjąś
>>> duszę?
>> ----------------------------------------------------
------------
>> Ze sposobu pisania (nie lubisz żydów, masz SS sraczkę samochodową, etc)-
>> gdzie widać, ze jedziesz po całości- czyli właściwie chcesz mi w czymś
>> przygryźć, nic poza tym- pomyślałem sobie, że pewno w tym, co napisałem-
>> jest coś, co Ciebie szczególnie dotyczy. Skoro tak- to może lepiej się
>> wycofać z tematu? Nie mam zamiaru wieść sporów- to tylko rozmowa. Poza
>> tym, że przyznałeś się, że pijesz Ciociosan- nie ma do Ciebie żadnych
>> zastrzeżeń:-).
>
> spróbowałem tylko twojego holistycznego podejścia - może to cię tak
> wkurzyło :)
Przecież nie mnie to wkurzyło.
>>>> Na przykład: czy człowiek, który zachlewa się do nieprzytomności- i
>>>> nocuje gdzie go zastanie (np w kałużach)- kocha siebie? Albo możemy
>>>> zakończyć ten temat- jak Ci się podoba:-).
>>>
>>> ależ skąd. z dziką rozkoszą powiem, że akurat zdarzyło mi się zachlać do
>>> nieprzytomności i wreszcie mogę sie poczuć ekspertem.
>>> wg ciebie jestem opanowany przez destrukcyjne popędy?
>
>> Ależ nie. Dałeś swojemu ciało sygnały miłości.:-). Czy ukochaną osobę
>> ułożysz do snu w kałuży? Najlepiej w grudniową noc?
>
> oczywiście, że nie. i co z tego?
> tak samo jak nie włożę jej do samochodu i nie przykleję stopy do pedału
> gazu, a tegoż pedału nie przybiję gwoździkiem do podłogi.
>
> btw - człowiek ma prawo popełniać błędy i kochać się?
Jeśli popełnisz błąd, i wrzucisz kochaną żonę do grudniowej kałuży- to w tym
momencie jej nie kochasz. Chyba, ze to rodzaj terapii:-). Postepując w ten
sposób z sobą- nie kochasz w tym momencie siebie.
>>>> niech żyje legendarna przyjaźń radomsko- kielecka:-)
>>>
>>> nawet nie pamiętałem / wiedziałem że jesteś z kielc.
>>> raczej wydawało mi się, że z łodzi?
>> Z miasta Łodzi. Mam kilkoro znajomych w Radomiu, i czasem się tak
>> przekomarzamy- raz nawet kupiłem w prezencie majonez kielecki:-)
>
> aha, to nic nie rozumiem.
> ale zaczyna mi się wszystko powoli klarować! :)
>
>>>> Czym- tak naprawdę- poczułeś się poirytowany- może nawet urażony?
>>>
>>> zaczynasz balansować na cienkiej linie, między małą śmiesznością, a
>>> wielką śmiesznością :)
>>
>> To jak się już wychachasz- to napisz mi proszę, skąd to się wzięło o tej
>> SS sraczce samochodowej, nie lubieniu żydów, etc?
>
> z czegoś, czego u ciebie nie dostrzegam :)
No dobrze. Nie jestem w stanie Cię przekonać (o czym pisałem już wcześniej).
Nie uważam tego za żadną ujmę- nic mi to nie robi. Za bardzo tylko nie mogę
zrozumieć Twoich drwin- ich źródła. No ale tłumaczę sobie, ze nie wszystko
muszę rozumieć. Dobrej nocy- proponuje zakończyć ten temat- ja nie posiadam
dla Ciebie więcej argumentów, a Ty odpowiadasz drwiną, więc to już nie o
dyskusję chodzi
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|