Data: 2012-10-17 18:53:19
Temat: Re: Hipokryzja czy wrażliwość?
Od: Andromeda <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 17 Paź, 20:22, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:00:28 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 17 Paź, 18:46, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Wed, 17 Oct 2012 09:29:12 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>
> >>> Tak si patrz i patrz i mam wra enie e taka kobitka roztrz siona,
> >>> nawet na trupach dzieci siedz ca , b dzie p aka a za Bengali , bo s
> >>> daleko, ona nic nie musi, bo daleko , ale wykorzysta tamto cierpienie
> >>> do uchodzenia za wra liw to pierwsza.
>
> >> No wlasnie, pisa am w tym duchu na temat tak popularnych u nas akcji na
> >> rzecz cierpi cych w r nych krajach.
> >> Kiedy przy okazji jakiej zawieruchy w tym rodzaju jak powy ej napisa am,
> >> ze nigdy nie bior w tym udzia u, poniewa pomagam blisko, tu gdzie wiem,
> >> ze pomoc jest potrzebna i wiem, e trafi gdzie trzeba - jaki si tu
> >> rozp ta wicher pot pienia, jacy moi rozm wcy byli wspania omy lni w
> >> sms-owaniu i wp atach 333-)
>
> >>> W tym chyba jest jaki kompleks. Jak w Polsce le si dzieje to to
> >>> akurat p acze e w Czechach le si dzieje, czyli zawsze p acze tam
> >>> gdzie nie potrzeba,bo nieszcz scie przecie j otacza.
>
> >>> No w a nie wra liwo czy hipokryzja?
>
> >> Hipokryzja plus lenistwo i znieczulica.
> >> atwiej bowiem krzycze "wys a em sms-a na dzieci w Indiach" ni zanie
> >> samotnemu staremu s siadowi za scian talerz ciep ej zupy. Bo a nu b dzie
> >> oczekiwa ZBYT WIELE. Taki talerz zupy zobowi zuje do czego na przysz o
> >> w tym samym kierunku, a ma y jeden sms-ik absolutnie nie, a tak tanio
> >> (dos ownie oraz w sensie braku zobowi za ) poprawia autorowi samopoczucie
> >> :-/
> >> --
> >> XL Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> >> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
> >> (by XL)
>
> > No, ostatnia ta globalna wrażliwość jest przytłaczająca, jakby
> > ślepota jakaś na własne podwórko. To takie wyrzucanie kamyczków z
> > własnego ogródka do cudzego, gdy powinny tutaj zostać.
> > To nie jest złe, ale złe staje się gdy nie ma równowagi i gdy tu
> > dzieci głodują, żywimy dzieci w dalekim końcu świata, coś jest nie
> > tak.
>
> Łącznie z nasza]ą pomocą dla biednych Greków, którym właśnie szesnastkę i
> piętnastkę odebrano ;-)
>
> > Jak mnie drażnili wegetarianie z ich biernością do warunków zabijania
> > zwierząt i usprawiedliwianiem się poczuciem, że jak nie jem to umywam
> > ręce. To mam drugi punkt, który mija się z celem, bo aby coś zmienić
> > trzeba zacząć od własnego podwórka.
>
> Globuś, ja zawsze broniłam mordowanych roślinek!
> :-)
> --
> XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> (by XL)
Wiesz bo ludzie o globalnej wrażliwości obojętnieją na najbliższe
otoczenie.
Znowu, napisz post na polityce że dzieci mordują w Brazyli, to nic
nich to nie ruszy ,to wrażliwość starego poklenia , przejmuje się
jedynie swoim podwórkiem. Bomby mogą spadać obok to go nic nie
wzruszy , bo nie spadają na jego podwórka.
No zobacz co nam porobili z wrażliwością, potworzyli bezmyślne
schematy, wrażliwość można kupić.
Jakoś przestała wynikać z człowieka i teraz mamy dwoje ludzi, którzy
zakupili sobie , jeden wrażliwość globalną, a drugi prowincjonalną.
Ten się trzęsie że ślimaczki mu giną na Bachama przez turystów, a
drugi łub kurę w łeb i cieka ta kura po podwórku, gdyż jedynyną myślą
jest , żeby, aby , rosół z podwórka nie uciekł, bo to nie jego
cierpienie. Dwie skrajności.
|