Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Hipokryzja czy wrażliwość?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Hipokryzja czy wrażliwość?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 20


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2012-10-17 16:29:12

Temat: Hipokryzja czy wrażliwość?
Od: Andromeda <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Większość ludzi potraktuje takie zachowania jak przejaw wrażliwości.

A mianowicie , spotykamy często tak zwane elity, które się rozpływają
w boleściach, wręcz drą szaty i cierpiętniczą miną, pełną zatworzenia,
opowiadają - jaki jest los biednych ludzi w Bengali, czy jak
traktowani są ludzie w okropnych Chinach. I patrzymy, patrzymy, ja
patrzę i widzę jak taplają siebie w tamtym bólu, jak zalewają się
łzami bo tam matki z dziećmi na rękach płaczą.... i mam wrażenie że
to cyrk jakiś, obłudność nawet pospolita, zaraz mnie irytacja bierze.

Bo Chin nie znam, tym bardziej Bengali, co mi po płaczącej matce w
Chinach, jeszcze z dzieckiem, co mnie to obchodzi?

Tak się patrzę i patrzę i mam wrażenie że taka kobitka roztrzęsiona,
nawet na trupach dzieci siedząca , będzie płakała za Bengalią, bo są
daleko, ona nic nie musi, bo daleko , ale wykorzystać tamto cierpienie
do uchodzenia za wraźliwą to pierwsza.

W tym chyba jest jakiś kompleks. Jak w Polsce źle się dzieje to to
akurat płacze że w Czechach źle się dzieje, czyli zawsze płacze tam
gdzie nie potrzeba,bo nieszczęscie przecież ją otacza.

No właśnie wrażliwość czy hipokryzja?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2012-10-17 16:45:57

Temat: Re: Hipokryzja czy wrażliwość?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 17 Oct 2012 09:29:12 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> Tak się patrzę i patrzę i mam wrażenie że taka kobitka roztrzęsiona,
> nawet na trupach dzieci siedząca , będzie płakała za Bengalią, bo są
> daleko, ona nic nie musi, bo daleko , ale wykorzystać tamto cierpienie
> do uchodzenia za wraźliwą to pierwsza.

No wlasnie, pisałam w tym duchu na temat tak popularnych u nas akcji na
rzecz cierpiących w różnych krajach.
Kiedyś przy okazji jakiejś zawieruchy w tym rodzaju jak powyżej napisałam,
ze nigdy nie biorę w tym udziału, ponieważ pomagam blisko, tu gdzie wiem,
ze pomoc jest potrzebna i wiem, że trafi gdzie trzeba - jakiż się tu
rozpętał wicher potępienia, jacyż moi rozmówcy byli wspaniałomyślni w
sms-owaniu i wpłatach 333-)

>
> W tym chyba jest jakiś kompleks. Jak w Polsce źle się dzieje to to
> akurat płacze że w Czechach źle się dzieje, czyli zawsze płacze tam
> gdzie nie potrzeba,bo nieszczęscie przecież ją otacza.
>
> No właśnie wrażliwość czy hipokryzja?

Hipokryzja plus lenistwo i znieczulica.
Łatwiej bowiem krzyczeć "wysłałem sms-a na dzieci w Indiach" niż zanieść
samotnemu staremu sąsiadowi za scianą talerz ciepłej zupy. Bo a nuż będzie
oczekiwał ZBYT WIELE. Taki talerz zupy zobowiązuje do czegoś na przyszłość
w tym samym kierunku, a mały jeden sms-ik absolutnie nie, a tak tanio
(dosłownie oraz w sensie braku zobowiązań) poprawia autorowi samopoczucie
:-/
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2012-10-17 18:00:28

Temat: Re: Hipokryzja czy wrażliwość?
Od: Andromeda <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 17 Paź, 18:46, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 17 Oct 2012 09:29:12 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>
> >  Tak si patrz i patrz i mam wra enie e taka kobitka roztrz siona,
> > nawet na trupach dzieci siedz ca , b dzie p aka a za Bengali , bo s
> > daleko, ona nic nie musi, bo daleko , ale wykorzysta tamto cierpienie
> > do uchodzenia za wra liw to pierwsza.
>
> No wlasnie, pisa am w tym duchu na temat tak popularnych u nas akcji na
> rzecz cierpi cych w r nych krajach.
> Kiedy przy okazji jakiej zawieruchy w tym rodzaju jak powy ej napisa am,
> ze nigdy nie bior w tym udzia u, poniewa pomagam blisko, tu gdzie wiem,
> ze pomoc jest potrzebna i wiem, e trafi gdzie trzeba - jaki si tu
> rozp ta wicher pot pienia, jacy moi rozm wcy byli wspania omy lni w
> sms-owaniu i wp atach 333-)
>
>
>
> >  W tym chyba jest jaki kompleks. Jak w Polsce le si dzieje to to
> > akurat p acze e w Czechach le si dzieje, czyli zawsze p acze tam
> > gdzie nie potrzeba,bo nieszcz scie przecie j otacza.
>
> >  No w a nie wra liwo czy hipokryzja?
>
> Hipokryzja plus lenistwo i znieczulica.
> atwiej bowiem krzycze "wys a em sms-a na dzieci w Indiach" ni zanie
> samotnemu staremu s siadowi za scian talerz ciep ej zupy. Bo a nu b dzie
> oczekiwa ZBYT WIELE. Taki talerz zupy zobowi zuje do czego na przysz o
> w tym samym kierunku, a ma y jeden sms-ik absolutnie nie, a tak tanio
> (dos ownie oraz w sensie braku zobowi za ) poprawia autorowi samopoczucie
> :-/
> --
> XL  Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
>  (by XL)

No, ostatnia ta globalna wrażliwość jest przytłaczająca, jakby
ślepota jakaś na własne podwórko. To takie wyrzucanie kamyczków z
własnego ogródka do cudzego, gdy powinny tutaj zostać.
To nie jest złe, ale złe staje się gdy nie ma równowagi i gdy tu
dzieci głodują, żywimy dzieci w dalekim końcu świata, coś jest nie
tak.
Jak mnie drażnili wegetarianie z ich biernością do warunków zabijania
zwierząt i usprawiedliwianiem się poczuciem, że jak nie jem to umywam
ręce. To mam drugi punkt, który mija się z celem, bo aby coś zmienić
trzeba zacząć od własnego podwórka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2012-10-17 18:22:18

Temat: Re: Hipokryzja czy wrażliwość?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:00:28 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> On 17 Paź, 18:46, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 09:29:12 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>>
>>>  Tak si patrz i patrz i mam wra enie e taka kobitka roztrz siona,
>>> nawet na trupach dzieci siedz ca , b dzie p aka a za Bengali , bo s
>>> daleko, ona nic nie musi, bo daleko , ale wykorzysta tamto cierpienie
>>> do uchodzenia za wra liw to pierwsza.
>>
>> No wlasnie, pisa am w tym duchu na temat tak popularnych u nas akcji na
>> rzecz cierpi cych w r nych krajach.
>> Kiedy przy okazji jakiej zawieruchy w tym rodzaju jak powy ej napisa am,
>> ze nigdy nie bior w tym udzia u, poniewa pomagam blisko, tu gdzie wiem,
>> ze pomoc jest potrzebna i wiem, e trafi gdzie trzeba - jaki si tu
>> rozp ta wicher pot pienia, jacy moi rozm wcy byli wspania omy lni w
>> sms-owaniu i wp atach 333-)
>>
>>
>>
>>>  W tym chyba jest jaki kompleks. Jak w Polsce le si dzieje to to
>>> akurat p acze e w Czechach le si dzieje, czyli zawsze p acze tam
>>> gdzie nie potrzeba,bo nieszcz scie przecie j otacza.
>>
>>>  No w a nie wra liwo czy hipokryzja?
>>
>> Hipokryzja plus lenistwo i znieczulica.
>> atwiej bowiem krzycze "wys a em sms-a na dzieci w Indiach" ni zanie
>> samotnemu staremu s siadowi za scian talerz ciep ej zupy. Bo a nu b dzie
>> oczekiwa ZBYT WIELE. Taki talerz zupy zobowi zuje do czego na przysz o
>> w tym samym kierunku, a ma y jeden sms-ik absolutnie nie, a tak tanio
>> (dos ownie oraz w sensie braku zobowi za ) poprawia autorowi samopoczucie
>> :-/
>> --
>> XL  Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
>> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
>>  (by XL)
>
> No, ostatnia ta globalna wrażliwość jest przytłaczająca, jakby
> ślepota jakaś na własne podwórko. To takie wyrzucanie kamyczków z
> własnego ogródka do cudzego, gdy powinny tutaj zostać.
> To nie jest złe, ale złe staje się gdy nie ma równowagi i gdy tu
> dzieci głodują, żywimy dzieci w dalekim końcu świata, coś jest nie
> tak.

Łącznie z nasza]ą pomocą dla biednych Greków, którym właśnie szesnastkę i
piętnastkę odebrano ;-)

> Jak mnie drażnili wegetarianie z ich biernością do warunków zabijania
> zwierząt i usprawiedliwianiem się poczuciem, że jak nie jem to umywam
> ręce. To mam drugi punkt, który mija się z celem, bo aby coś zmienić
> trzeba zacząć od własnego podwórka.

Globuś, ja zawsze broniłam mordowanych roślinek!
:-)
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2012-10-17 18:53:19

Temat: Re: Hipokryzja czy wrażliwość?
Od: Andromeda <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 17 Paź, 20:22, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:00:28 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 17 Paź, 18:46, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Wed, 17 Oct 2012 09:29:12 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>
> >>>  Tak si patrz i patrz i mam wra enie e taka kobitka roztrz siona,
> >>> nawet na trupach dzieci siedz ca , b dzie p aka a za Bengali , bo s
> >>> daleko, ona nic nie musi, bo daleko , ale wykorzysta tamto cierpienie
> >>> do uchodzenia za wra liw to pierwsza.
>
> >> No wlasnie, pisa am w tym duchu na temat tak popularnych u nas akcji na
> >> rzecz cierpi cych w r nych krajach.
> >> Kiedy przy okazji jakiej zawieruchy w tym rodzaju jak powy ej napisa am,
> >> ze nigdy nie bior w tym udzia u, poniewa pomagam blisko, tu gdzie wiem,
> >> ze pomoc jest potrzebna i wiem, e trafi gdzie trzeba - jaki si tu
> >> rozp ta wicher pot pienia, jacy moi rozm wcy byli wspania omy lni w
> >> sms-owaniu i wp atach 333-)
>
> >>>  W tym chyba jest jaki kompleks. Jak w Polsce le si dzieje to to
> >>> akurat p acze e w Czechach le si dzieje, czyli zawsze p acze tam
> >>> gdzie nie potrzeba,bo nieszcz scie przecie j otacza.
>
> >>>  No w a nie wra liwo czy hipokryzja?
>
> >> Hipokryzja plus lenistwo i znieczulica.
> >> atwiej bowiem krzycze "wys a em sms-a na dzieci w Indiach" ni zanie
> >> samotnemu staremu s siadowi za scian talerz ciep ej zupy. Bo a nu b dzie
> >> oczekiwa ZBYT WIELE. Taki talerz zupy zobowi zuje do czego na przysz o
> >> w tym samym kierunku, a ma y jeden sms-ik absolutnie nie, a tak tanio
> >> (dos ownie oraz w sensie braku zobowi za ) poprawia autorowi samopoczucie
> >> :-/
> >> --
> >> XL  Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> >> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
> >>  (by XL)
>
> >   No, ostatnia ta globalna wrażliwość jest przytłaczająca, jakby
> > ślepota jakaś na własne podwórko. To takie wyrzucanie kamyczków z
> > własnego ogródka do cudzego, gdy powinny tutaj zostać.
> >  To nie jest złe, ale złe staje się gdy nie ma równowagi i gdy tu
> > dzieci głodują, żywimy dzieci w dalekim końcu świata, coś jest nie
> > tak.
>
> Łącznie z nasza]ą pomocą dla biednych Greków, którym właśnie szesnastkę i
> piętnastkę odebrano ;-)
>
> >  Jak mnie drażnili wegetarianie z ich biernością do warunków zabijania
> > zwierząt i usprawiedliwianiem się poczuciem, że jak nie jem to umywam
> > ręce. To mam drugi punkt, który mija się z celem, bo aby coś zmienić
> > trzeba zacząć od własnego podwórka.
>
> Globuś, ja zawsze broniłam mordowanych roślinek!
> :-)
> --
> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>  (by XL)

Wiesz bo ludzie o globalnej wrażliwości obojętnieją na najbliższe
otoczenie.

Znowu, napisz post na polityce że dzieci mordują w Brazyli, to nic
nich to nie ruszy ,to wrażliwość starego poklenia , przejmuje się
jedynie swoim podwórkiem. Bomby mogą spadać obok to go nic nie
wzruszy , bo nie spadają na jego podwórka.
No zobacz co nam porobili z wrażliwością, potworzyli bezmyślne
schematy, wrażliwość można kupić.
Jakoś przestała wynikać z człowieka i teraz mamy dwoje ludzi, którzy
zakupili sobie , jeden wrażliwość globalną, a drugi prowincjonalną.
Ten się trzęsie że ślimaczki mu giną na Bachama przez turystów, a
drugi łub kurę w łeb i cieka ta kura po podwórku, gdyż jedynyną myślą
jest , żeby, aby , rosół z podwórka nie uciekł, bo to nie jego
cierpienie. Dwie skrajności.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2012-10-17 19:06:38

Temat: Re: Hipokryzja czy wrażliwość?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:53:19 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> On 17 Paź, 20:22, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:00:28 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>> On 17 Paź, 18:46, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 09:29:12 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>>
>>>>>  Tak si patrz i patrz i mam wra enie e taka kobitka roztrz siona,
>>>>> nawet na trupach dzieci siedz ca , b dzie p aka a za Bengali , bo s
>>>>> daleko, ona nic nie musi, bo daleko , ale wykorzysta tamto cierpienie
>>>>> do uchodzenia za wra liw to pierwsza.
>>
>>>> No wlasnie, pisa am w tym duchu na temat tak popularnych u nas akcji na
>>>> rzecz cierpi cych w r nych krajach.
>>>> Kiedy przy okazji jakiej zawieruchy w tym rodzaju jak powy ej napisa am,
>>>> ze nigdy nie bior w tym udzia u, poniewa pomagam blisko, tu gdzie wiem,
>>>> ze pomoc jest potrzebna i wiem, e trafi gdzie trzeba - jaki si tu
>>>> rozp ta wicher pot pienia, jacy moi rozm wcy byli wspania omy lni w
>>>> sms-owaniu i wp atach 333-)
>>
>>>>>  W tym chyba jest jaki kompleks. Jak w Polsce le si dzieje to to
>>>>> akurat p acze e w Czechach le si dzieje, czyli zawsze p acze tam
>>>>> gdzie nie potrzeba,bo nieszcz scie przecie j otacza.
>>
>>>>>  No w a nie wra liwo czy hipokryzja?
>>
>>>> Hipokryzja plus lenistwo i znieczulica.
>>>> atwiej bowiem krzycze "wys a em sms-a na dzieci w Indiach" ni zanie
>>>> samotnemu staremu s siadowi za scian talerz ciep ej zupy. Bo a nu b dzie
>>>> oczekiwa ZBYT WIELE. Taki talerz zupy zobowi zuje do czego na przysz o
>>>> w tym samym kierunku, a ma y jeden sms-ik absolutnie nie, a tak tanio
>>>> (dos ownie oraz w sensie braku zobowi za ) poprawia autorowi samopoczucie
>>>> :-/
>>>> --
>>>> XL  Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
>>>> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
>>>>  (by XL)
>>
>>>   No, ostatnia ta globalna wrażliwość jest przytłaczająca, jakby
>>> ślepota jakaś na własne podwórko. To takie wyrzucanie kamyczków z
>>> własnego ogródka do cudzego, gdy powinny tutaj zostać.
>>>  To nie jest złe, ale złe staje się gdy nie ma równowagi i gdy tu
>>> dzieci głodują, żywimy dzieci w dalekim końcu świata, coś jest nie
>>> tak.
>>
>> Łącznie z nasza]ą pomocą dla biednych Greków, którym właśnie szesnastkę i
>> piętnastkę odebrano ;-)
>>
>>>  Jak mnie drażnili wegetarianie z ich biernością do warunków zabijania
>>> zwierząt i usprawiedliwianiem się poczuciem, że jak nie jem to umywam
>>> ręce. To mam drugi punkt, który mija się z celem, bo aby coś zmienić
>>> trzeba zacząć od własnego podwórka.
>>
>> Globuś, ja zawsze broniłam mordowanych roślinek!
>> :-)
>> --
>> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>>  (by XL)
>
> Wiesz bo ludzie o globalnej wrażliwości obojętnieją na najbliższe
> otoczenie.
>
> Znowu, napisz post na polityce że dzieci mordują w Brazyli, to nic
> nich to nie ruszy ,to wrażliwość starego poklenia , przejmuje się
> jedynie swoim podwórkiem. Bomby mogą spadać obok to go nic nie
> wzruszy , bo nie spadają na jego podwórka.
> No zobacz co nam porobili z wrażliwością, potworzyli bezmyślne
> schematy, wrażliwość można kupić.
> Jakoś przestała wynikać z człowieka i teraz mamy dwoje ludzi, którzy
> zakupili sobie , jeden wrażliwość globalną, a drugi prowincjonalną.
> Ten się trzęsie że ślimaczki mu giną na Bachama przez turystów, a
> drugi łub kurę w łeb i cieka ta kura po podwórku, gdyż jedynyną myślą
> jest , żeby, aby , rosół z podwórka nie uciekł, bo to nie jego
> cierpienie. Dwie skrajności.

Posiekałeś wszystko jak sieczkę, bez sensu piszesz. Jedynie zdanie "
Wiesz bo ludzie o globalnej wrażliwości obojętnieją na najbliższe
otoczenie" nadaje się do omówienia.
Otóż nie istnieje coś takiego jak "globalna wrażliwość". Przy braku
wrażliwości na najbliższe otoczenie "globalna wrażliwość" to eufemizm
okreslający jej brak w ogóle.


--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2012-10-17 20:24:08

Temat: Re: Hipokryzja czy wrażliwość?
Od: Andromeda <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 17 Paź, 21:07, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:53:19 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 17 Paź, 20:22, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:00:28 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
> >>> On 17 Paź, 18:46, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 09:29:12 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>
> >>>>>  Tak si patrz i patrz i mam wra enie e taka kobitka roztrz siona,
> >>>>> nawet na trupach dzieci siedz ca , b dzie p aka a za Bengali , bo s
> >>>>> daleko, ona nic nie musi, bo daleko , ale wykorzysta tamto cierpienie
> >>>>> do uchodzenia za wra liw to pierwsza.
>
> >>>> No wlasnie, pisa am w tym duchu na temat tak popularnych u nas akcji na
> >>>> rzecz cierpi cych w r nych krajach.
> >>>> Kiedy przy okazji jakiej zawieruchy w tym rodzaju jak powy ej napisa am,
> >>>> ze nigdy nie bior w tym udzia u, poniewa pomagam blisko, tu gdzie wiem,
> >>>> ze pomoc jest potrzebna i wiem, e trafi gdzie trzeba - jaki si tu
> >>>> rozp ta wicher pot pienia, jacy moi rozm wcy byli wspania omy lni w
> >>>> sms-owaniu i wp atach 333-)
>
> >>>>>  W tym chyba jest jaki kompleks. Jak w Polsce le si dzieje to to
> >>>>> akurat p acze e w Czechach le si dzieje, czyli zawsze p acze tam
> >>>>> gdzie nie potrzeba,bo nieszcz scie przecie j otacza.
>
> >>>>>  No w a nie wra liwo czy hipokryzja?
>
> >>>> Hipokryzja plus lenistwo i znieczulica.
> >>>> atwiej bowiem krzycze "wys a em sms-a na dzieci w Indiach" ni zanie
> >>>> samotnemu staremu s siadowi za scian talerz ciep ej zupy. Bo a nu b dzie
> >>>> oczekiwa ZBYT WIELE. Taki talerz zupy zobowi zuje do czego na przysz o
> >>>> w tym samym kierunku, a ma y jeden sms-ik absolutnie nie, a tak tanio
> >>>> (dos ownie oraz w sensie braku zobowi za ) poprawia autorowi samopoczucie
> >>>> :-/
> >>>> --
> >>>> XL  Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> >>>> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
> >>>>  (by XL)
>
> >>>   No, ostatnia ta globalna wrażliwość jest przytłaczająca, jakby
> >>> ślepota jakaś na własne podwórko. To takie wyrzucanie kamyczków z
> >>> własnego ogródka do cudzego, gdy powinny tutaj zostać.
> >>>  To nie jest złe, ale złe staje się gdy nie ma równowagi i gdy tu
> >>> dzieci głodują, żywimy dzieci w dalekim końcu świata, coś jest nie
> >>> tak.
>
> >> Łącznie z nasza]ą pomocą dla biednych Greków, którym właśnie szesnastkę i
> >> piętnastkę odebrano ;-)
>
> >>>  Jak mnie drażnili wegetarianie z ich biernością do warunków zabijania
> >>> zwierząt i usprawiedliwianiem się poczuciem, że jak nie jem to umywam
> >>> ręce. To mam drugi punkt, który mija się z celem, bo aby coś zmienić
> >>> trzeba zacząć od własnego podwórka.
>
> >> Globuś, ja zawsze broniłam mordowanych roślinek!
> >> :-)
> >> --
> >> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> >> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> >>  (by XL)
>
> >   Wiesz bo ludzie o globalnej wrażliwości obojętnieją na najbliższe
> > otoczenie.
>
> >   Znowu, napisz post na polityce że dzieci mordują w Brazyli, to nic
> > nich to nie ruszy ,to wrażliwość starego poklenia , przejmuje się
> > jedynie swoim podwórkiem. Bomby mogą spadać obok to go nic nie
> > wzruszy , bo nie spadają na jego podwórka.
> >   No zobacz co nam porobili z wrażliwością, potworzyli bezmyślne
> > schematy, wrażliwość można kupić.
> >   Jakoś przestała wynikać z człowieka i teraz mamy dwoje ludzi, którzy
> > zakupili sobie , jeden wrażliwość globalną, a drugi prowincjonalną.
> > Ten się trzęsie że ślimaczki mu giną na Bachama przez turystów, a
> > drugi łub kurę w łeb i cieka ta kura po podwórku, gdyż jedynyną myślą
> > jest , żeby, aby , rosół z podwórka nie uciekł, bo to nie jego
> > cierpienie. Dwie skrajności.
>
> Posiekałeś wszystko jak sieczkę, bez sensu piszesz. Jedynie zdanie "
> Wiesz bo ludzie o globalnej wrażliwości obojętnieją na najbliższe
> otoczenie" nadaje się do omówienia.
> Otóż nie istnieje coś takiego jak "globalna wrażliwość". Przy braku
> wrażliwości na najbliższe otoczenie "globalna wrażliwość" to eufemizm
> okreslający jej brak w ogóle.
>
> --
> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>  (by XL)

Nie Ikselcia, mamy znowu abstrakt.
1 . Wrażliwość globalna, tak jest zajęta światem że blaknie im
wrażliwość miejsca, bo świat to coś o wiele większe niż miejsce.
2. Wrażliwość prowincjonalna, to wrażliwość miejsca, osób
najbliższych, świata nie znają są obojętni.
3. Te dwie wrażliwości to stroje społeczne, zakodowany społecznie
próg wrażliwości. I tak bardziej wykształceni, sięgają po ogrom i
obojętnieją na miejsce , a mniej wykształceni nie rozumieją ogromu i
troszczą się o miejsce.
4. Moja osobista wrażliwość wierzga w obu przypadkach, bo nie mogę
przejść obok dziecka głodnego przejmując się ślimakami rzadkiego
gatunku. A jednocześnie wiem że świat to całość i obojętność na
Chiny , tak czy inaczej odbije się na tym głodnym dziecku tutaj. Dla
mnie nie jest ważny ani świat ani miejsce, dla mnie istnieje tylko
cierpienie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2012-10-17 21:13:23

Temat: Re: Hipokryzja czy wrażliwość?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 17 Oct 2012 13:24:08 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> On 17 Paź, 21:07, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:53:19 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>> On 17 Paź, 20:22, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:00:28 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>>
>>>>> On 17 Paź, 18:46, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 09:29:12 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>>
>>>>>>>  Tak si patrz i patrz i mam wra enie e taka kobitka roztrz siona,
>>>>>>> nawet na trupach dzieci siedz ca , b dzie p aka a za Bengali , bo s
>>>>>>> daleko, ona nic nie musi, bo daleko , ale wykorzysta tamto cierpienie
>>>>>>> do uchodzenia za wra liw to pierwsza.
>>
>>>>>> No wlasnie, pisa am w tym duchu na temat tak popularnych u nas akcji na
>>>>>> rzecz cierpi cych w r nych krajach.
>>>>>> Kiedy przy okazji jakiej zawieruchy w tym rodzaju jak powy ej napisa am,
>>>>>> ze nigdy nie bior w tym udzia u, poniewa pomagam blisko, tu gdzie wiem,
>>>>>> ze pomoc jest potrzebna i wiem, e trafi gdzie trzeba - jaki si tu
>>>>>> rozp ta wicher pot pienia, jacy moi rozm wcy byli wspania omy lni w
>>>>>> sms-owaniu i wp atach 333-)
>>
>>>>>>>  W tym chyba jest jaki kompleks. Jak w Polsce le si dzieje to to
>>>>>>> akurat p acze e w Czechach le si dzieje, czyli zawsze p acze tam
>>>>>>> gdzie nie potrzeba,bo nieszcz scie przecie j otacza.
>>
>>>>>>>  No w a nie wra liwo czy hipokryzja?
>>
>>>>>> Hipokryzja plus lenistwo i znieczulica.
>>>>>> atwiej bowiem krzycze "wys a em sms-a na dzieci w Indiach" ni zanie
>>>>>> samotnemu staremu s siadowi za scian talerz ciep ej zupy. Bo a nu b dzie
>>>>>> oczekiwa ZBYT WIELE. Taki talerz zupy zobowi zuje do czego na przysz o
>>>>>> w tym samym kierunku, a ma y jeden sms-ik absolutnie nie, a tak tanio
>>>>>> (dos ownie oraz w sensie braku zobowi za ) poprawia autorowi samopoczucie
>>>>>> :-/
>>>>>> --
>>>>>> XL  Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
>>>>>> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
>>>>>>  (by XL)
>>
>>>>>   No, ostatnia ta globalna wrażliwość jest przytłaczająca, jakby
>>>>> ślepota jakaś na własne podwórko. To takie wyrzucanie kamyczków z
>>>>> własnego ogródka do cudzego, gdy powinny tutaj zostać.
>>>>>  To nie jest złe, ale złe staje się gdy nie ma równowagi i gdy tu
>>>>> dzieci głodują, żywimy dzieci w dalekim końcu świata, coś jest nie
>>>>> tak.
>>
>>>> Łącznie z nasza]ą pomocą dla biednych Greków, którym właśnie szesnastkę i
>>>> piętnastkę odebrano ;-)
>>
>>>>>  Jak mnie drażnili wegetarianie z ich biernością do warunków zabijania
>>>>> zwierząt i usprawiedliwianiem się poczuciem, że jak nie jem to umywam
>>>>> ręce. To mam drugi punkt, który mija się z celem, bo aby coś zmienić
>>>>> trzeba zacząć od własnego podwórka.
>>
>>>> Globuś, ja zawsze broniłam mordowanych roślinek!
>>>> :-)
>>>> --
>>>> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>>>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>>>>  (by XL)
>>
>>>   Wiesz bo ludzie o globalnej wrażliwości obojętnieją na najbliższe
>>> otoczenie.
>>
>>>   Znowu, napisz post na polityce że dzieci mordują w Brazyli, to nic
>>> nich to nie ruszy ,to wrażliwość starego poklenia , przejmuje się
>>> jedynie swoim podwórkiem. Bomby mogą spadać obok to go nic nie
>>> wzruszy , bo nie spadają na jego podwórka.
>>>   No zobacz co nam porobili z wrażliwością, potworzyli bezmyślne
>>> schematy, wrażliwość można kupić.
>>>   Jakoś przestała wynikać z człowieka i teraz mamy dwoje ludzi, którzy
>>> zakupili sobie , jeden wrażliwość globalną, a drugi prowincjonalną.
>>> Ten się trzęsie że ślimaczki mu giną na Bachama przez turystów, a
>>> drugi łub kurę w łeb i cieka ta kura po podwórku, gdyż jedynyną myślą
>>> jest , żeby, aby , rosół z podwórka nie uciekł, bo to nie jego
>>> cierpienie. Dwie skrajności.
>>
>> Posiekałeś wszystko jak sieczkę, bez sensu piszesz. Jedynie zdanie "
>> Wiesz bo ludzie o globalnej wrażliwości obojętnieją na najbliższe
>> otoczenie" nadaje się do omówienia.
>> Otóż nie istnieje coś takiego jak "globalna wrażliwość". Przy braku
>> wrażliwości na najbliższe otoczenie "globalna wrażliwość" to eufemizm
>> okreslający jej brak w ogóle.
>>
>> --
>> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>>  (by XL)
>
> Nie Ikselcia, mamy znowu abstrakt.
> 1 . Wrażliwość globalna, tak jest zajęta światem że blaknie im
> wrażliwość miejsca, bo świat to coś o wiele większe niż miejsce.


> 2. Wrażliwość prowincjonalna, to wrażliwość miejsca, osób
> najbliższych, świata nie znają są obojętni.


Mylisz wrażliwość ze swiadomoscią swiata.

> 3. Te dwie wrażliwości to stroje społeczne, zakodowany społecznie
> próg wrażliwości. I tak bardziej wykształceni, sięgają po ogrom i
> obojętnieją na miejsce , a mniej wykształceni nie rozumieją ogromu i
> troszczą się o miejsce.

Smieszne to twoje wiązanie owej wrażliwości z wykształceniem. Jakby kij od
szczotki sczepić z motocyklem.

> 4. Moja osobista wrażliwość wierzga w obu przypadkach, bo nie mogę
> przejść obok dziecka głodnego przejmując się ślimakami rzadkiego
> gatunku.

Po prostu nie potrafisz właściwie sklasyfikować własnej relacji z
cierpieniem ani ocenić obiektywnie wlasnych możliwości przeciwdziałania
mu.
Jesteś jak dziecko, które tak samo jak ciastka z talerzyka potrafi pragnąć
księżyca.

> A jednocześnie wiem że świat to całość i obojętność na
> Chiny , tak czy inaczej odbije się na tym głodnym dziecku tutaj. Dla
> mnie nie jest ważny ani świat ani miejsce, dla mnie istnieje tylko
> cierpienie.

Które? Ten abstrakt?
W związku z tym nie robisz nic z żadnym z tych realnych - ani z tym
dalekim, ani z tym obok.
:-]
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2012-10-17 22:09:43

Temat: Re: Hipokryzja czy wrażliwość?
Od: Andromeda <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 17 Paź, 23:13, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 17 Oct 2012 13:24:08 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 17 Paź, 21:07, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:53:19 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
> >>> On 17 Paź, 20:22, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:00:28 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
> >>>>> On 17 Paź, 18:46, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >>>>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 09:29:12 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>
> >>>>>>>  Tak si patrz i patrz i mam wra enie e taka kobitka roztrz siona,
> >>>>>>> nawet na trupach dzieci siedz ca , b dzie p aka a za Bengali , bo s
> >>>>>>> daleko, ona nic nie musi, bo daleko , ale wykorzysta tamto cierpienie
> >>>>>>> do uchodzenia za wra liw to pierwsza.
>
> >>>>>> No wlasnie, pisa am w tym duchu na temat tak popularnych u nas akcji na
> >>>>>> rzecz cierpi cych w r nych krajach.
> >>>>>> Kiedy przy okazji jakiej zawieruchy w tym rodzaju jak powy ej napisa am,
> >>>>>> ze nigdy nie bior w tym udzia u, poniewa pomagam blisko, tu gdzie wiem,
> >>>>>> ze pomoc jest potrzebna i wiem, e trafi gdzie trzeba - jaki si tu
> >>>>>> rozp ta wicher pot pienia, jacy moi rozm wcy byli wspania omy lni w
> >>>>>> sms-owaniu i wp atach 333-)
>
> >>>>>>>  W tym chyba jest jaki kompleks. Jak w Polsce le si dzieje to to
> >>>>>>> akurat p acze e w Czechach le si dzieje, czyli zawsze p acze tam
> >>>>>>> gdzie nie potrzeba,bo nieszcz scie przecie j otacza.
>
> >>>>>>>  No w a nie wra liwo czy hipokryzja?
>
> >>>>>> Hipokryzja plus lenistwo i znieczulica.
> >>>>>> atwiej bowiem krzycze "wys a em sms-a na dzieci w Indiach" ni zanie
> >>>>>> samotnemu staremu s siadowi za scian talerz ciep ej zupy. Bo a nu b dzie
> >>>>>> oczekiwa ZBYT WIELE. Taki talerz zupy zobowi zuje do czego na przysz o
> >>>>>> w tym samym kierunku, a ma y jeden sms-ik absolutnie nie, a tak tanio
> >>>>>> (dos ownie oraz w sensie braku zobowi za ) poprawia autorowi samopoczucie
> >>>>>> :-/
> >>>>>> --
> >>>>>> XL  Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> >>>>>> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
> >>>>>>  (by XL)
>
> >>>>>   No, ostatnia ta globalna wrażliwość jest przytłaczająca, jakby
> >>>>> ślepota jakaś na własne podwórko. To takie wyrzucanie kamyczków z
> >>>>> własnego ogródka do cudzego, gdy powinny tutaj zostać.
> >>>>>  To nie jest złe, ale złe staje się gdy nie ma równowagi i gdy tu
> >>>>> dzieci głodują, żywimy dzieci w dalekim końcu świata, coś jest nie
> >>>>> tak.
>
> >>>> Łącznie z nasza]ą pomocą dla biednych Greków, którym właśnie szesnastkę i
> >>>> piętnastkę odebrano ;-)
>
> >>>>>  Jak mnie drażnili wegetarianie z ich biernością do warunków zabijania
> >>>>> zwierząt i usprawiedliwianiem się poczuciem, że jak nie jem to umywam
> >>>>> ręce. To mam drugi punkt, który mija się z celem, bo aby coś zmienić
> >>>>> trzeba zacząć od własnego podwórka.
>
> >>>> Globuś, ja zawsze broniłam mordowanych roślinek!
> >>>> :-)
> >>>> --
> >>>> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> >>>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> >>>>  (by XL)
>
> >>>   Wiesz bo ludzie o globalnej wrażliwości obojętnieją na najbliższe
> >>> otoczenie.
>
> >>>   Znowu, napisz post na polityce że dzieci mordują w Brazyli, to nic
> >>> nich to nie ruszy ,to wrażliwość starego poklenia , przejmuje się
> >>> jedynie swoim podwórkiem. Bomby mogą spadać obok to go nic nie
> >>> wzruszy , bo nie spadają na jego podwórka.
> >>>   No zobacz co nam porobili z wrażliwością, potworzyli bezmyślne
> >>> schematy, wrażliwość można kupić.
> >>>   Jakoś przestała wynikać z człowieka i teraz mamy dwoje ludzi, którzy
> >>> zakupili sobie , jeden wrażliwość globalną, a drugi prowincjonalną.
> >>> Ten się trzęsie że ślimaczki mu giną na Bachama przez turystów, a
> >>> drugi łub kurę w łeb i cieka ta kura po podwórku, gdyż jedynyną myślą
> >>> jest , żeby, aby , rosół z podwórka nie uciekł, bo to nie jego
> >>> cierpienie. Dwie skrajności.
>
> >> Posiekałeś wszystko jak sieczkę, bez sensu piszesz. Jedynie zdanie "
> >> Wiesz bo ludzie o globalnej wrażliwości obojętnieją na najbliższe
> >> otoczenie" nadaje się do omówienia.
> >> Otóż nie istnieje coś takiego jak "globalna wrażliwość". Przy braku
> >> wrażliwości na najbliższe otoczenie "globalna wrażliwość" to eufemizm
> >> okreslający jej brak w ogóle.
>
> >> --
> >> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> >> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> >>  (by XL)
>
> >    Nie Ikselcia, mamy znowu abstrakt.
> >  1 . Wrażliwość globalna, tak jest zajęta światem że blaknie im
> > wrażliwość miejsca, bo świat to coś o wiele większe niż miejsce.
> > 2. Wrażliwość prowincjonalna, to wrażliwość miejsca, osób
> > najbliższych, świata nie znają są obojętni.
>
> Mylisz wrażliwość ze swiadomoscią swiata.
>
> >  3. Te dwie wrażliwości to stroje społeczne, zakodowany społecznie
> > próg wrażliwości. I tak bardziej wykształceni, sięgają po ogrom i
> > obojętnieją na miejsce , a mniej wykształceni nie rozumieją ogromu i
> > troszczą się o miejsce.
>
> Smieszne to twoje wiązanie owej wrażliwości z wykształceniem. Jakby kij od
> szczotki sczepić z motocyklem.
>
> > 4. Moja osobista wrażliwość wierzga w obu przypadkach, bo nie mogę
> > przejść obok dziecka głodnego przejmując się ślimakami rzadkiego
> > gatunku.
>
> Po prostu nie potrafisz właściwie sklasyfikować własnej relacji z
> cierpieniem ani  ocenić obiektywnie wlasnych możliwości przeciwdziałania
> mu.
> Jesteś jak dziecko, które tak samo jak ciastka z talerzyka potrafi pragnąć
> księżyca.
>
> > A jednocześnie wiem że świat to całość i obojętność na
> > Chiny , tak czy inaczej odbije się na tym głodnym dziecku tutaj. Dla
> > mnie nie jest ważny ani świat ani miejsce, dla mnie istnieje tylko
> > cierpienie.
>
> Które? Ten abstrakt?
> W związku z tym nie robisz nic z żadnym z tych realnych - ani z tym
> dalekim, ani z tym obok.
> :-]
> --
> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>  (by XL)

Ikselcia wrażliwość nie działa bez świadomości, raczej wiesz co ciebie
boli i wywołuje smutek, chcesz to zmienić.
Rozwój wrażliwości idzie w parze z rozwojem świadomości, więc ludzie
przed Kolumbem nie byli wrażliwi na Indian bo nie wiedzieli o ich
istnieniu.
Mamy wrażliwość starszą, która ma chierarchię, czyli cierpienie
głowy rodziny najważniejsze, kobiety czy dziecka mniej ważne, zwierząt
wręcz nieważne. Tacy ludzie wypatroszyli sarne, ale to ich nie
ruszało, ruszało ich że panienka doznała skaleczenia.
Teraz wypuścić się w taki świat to by ta sarna bolał a nie panienka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2012-10-17 22:17:02

Temat: Re: Hipokryzja czy wrażliwość?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 17 Oct 2012 15:09:43 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> On 17 Paź, 23:13, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 13:24:08 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>> On 17 Paź, 21:07, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:53:19 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>>
>>>>> On 17 Paź, 20:22, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 11:00:28 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>>
>>>>>>> On 17 Paź, 18:46, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>>>>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 09:29:12 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>>
>>>>>>>>>  Tak si patrz i patrz i mam wra enie e taka kobitka roztrz siona,
>>>>>>>>> nawet na trupach dzieci siedz ca , b dzie p aka a za Bengali , bo s
>>>>>>>>> daleko, ona nic nie musi, bo daleko , ale wykorzysta tamto cierpienie
>>>>>>>>> do uchodzenia za wra liw to pierwsza.
>>
>>>>>>>> No wlasnie, pisa am w tym duchu na temat tak popularnych u nas akcji na
>>>>>>>> rzecz cierpi cych w r nych krajach.
>>>>>>>> Kiedy przy okazji jakiej zawieruchy w tym rodzaju jak powy ej napisa am,
>>>>>>>> ze nigdy nie bior w tym udzia u, poniewa pomagam blisko, tu gdzie wiem,
>>>>>>>> ze pomoc jest potrzebna i wiem, e trafi gdzie trzeba - jaki si tu
>>>>>>>> rozp ta wicher pot pienia, jacy moi rozm wcy byli wspania omy lni w
>>>>>>>> sms-owaniu i wp atach 333-)
>>
>>>>>>>>>  W tym chyba jest jaki kompleks. Jak w Polsce le si dzieje to to
>>>>>>>>> akurat p acze e w Czechach le si dzieje, czyli zawsze p acze tam
>>>>>>>>> gdzie nie potrzeba,bo nieszcz scie przecie j otacza.
>>
>>>>>>>>>  No w a nie wra liwo czy hipokryzja?
>>
>>>>>>>> Hipokryzja plus lenistwo i znieczulica.
>>>>>>>> atwiej bowiem krzycze "wys a em sms-a na dzieci w Indiach" ni zanie
>>>>>>>> samotnemu staremu s siadowi za scian talerz ciep ej zupy. Bo a nu b dzie
>>>>>>>> oczekiwa ZBYT WIELE. Taki talerz zupy zobowi zuje do czego na przysz o
>>>>>>>> w tym samym kierunku, a ma y jeden sms-ik absolutnie nie, a tak tanio
>>>>>>>> (dos ownie oraz w sensie braku zobowi za ) poprawia autorowi samopoczucie
>>>>>>>> :-/
>>>>>>>> --
>>>>>>>> XL  Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
>>>>>>>> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
>>>>>>>>  (by XL)
>>
>>>>>>>   No, ostatnia ta globalna wrażliwość jest przytłaczająca, jakby
>>>>>>> ślepota jakaś na własne podwórko. To takie wyrzucanie kamyczków z
>>>>>>> własnego ogródka do cudzego, gdy powinny tutaj zostać.
>>>>>>>  To nie jest złe, ale złe staje się gdy nie ma równowagi i gdy tu
>>>>>>> dzieci głodują, żywimy dzieci w dalekim końcu świata, coś jest nie
>>>>>>> tak.
>>
>>>>>> Łącznie z nasza]ą pomocą dla biednych Greków, którym właśnie szesnastkę i
>>>>>> piętnastkę odebrano ;-)
>>
>>>>>>>  Jak mnie drażnili wegetarianie z ich biernością do warunków zabijania
>>>>>>> zwierząt i usprawiedliwianiem się poczuciem, że jak nie jem to umywam
>>>>>>> ręce. To mam drugi punkt, który mija się z celem, bo aby coś zmienić
>>>>>>> trzeba zacząć od własnego podwórka.
>>
>>>>>> Globuś, ja zawsze broniłam mordowanych roślinek!
>>>>>> :-)
>>>>>> --
>>>>>> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>>>>>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>>>>>>  (by XL)
>>
>>>>>   Wiesz bo ludzie o globalnej wrażliwości obojętnieją na najbliższe
>>>>> otoczenie.
>>
>>>>>   Znowu, napisz post na polityce że dzieci mordują w Brazyli, to nic
>>>>> nich to nie ruszy ,to wrażliwość starego poklenia , przejmuje się
>>>>> jedynie swoim podwórkiem. Bomby mogą spadać obok to go nic nie
>>>>> wzruszy , bo nie spadają na jego podwórka.
>>>>>   No zobacz co nam porobili z wrażliwością, potworzyli bezmyślne
>>>>> schematy, wrażliwość można kupić.
>>>>>   Jakoś przestała wynikać z człowieka i teraz mamy dwoje ludzi, którzy
>>>>> zakupili sobie , jeden wrażliwość globalną, a drugi prowincjonalną.
>>>>> Ten się trzęsie że ślimaczki mu giną na Bachama przez turystów, a
>>>>> drugi łub kurę w łeb i cieka ta kura po podwórku, gdyż jedynyną myślą
>>>>> jest , żeby, aby , rosół z podwórka nie uciekł, bo to nie jego
>>>>> cierpienie. Dwie skrajności.
>>
>>>> Posiekałeś wszystko jak sieczkę, bez sensu piszesz. Jedynie zdanie "
>>>> Wiesz bo ludzie o globalnej wrażliwości obojętnieją na najbliższe
>>>> otoczenie" nadaje się do omówienia.
>>>> Otóż nie istnieje coś takiego jak "globalna wrażliwość". Przy braku
>>>> wrażliwości na najbliższe otoczenie "globalna wrażliwość" to eufemizm
>>>> okreslający jej brak w ogóle.
>>
>>>> --
>>>> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>>>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>>>>  (by XL)
>>
>>>    Nie Ikselcia, mamy znowu abstrakt.
>>>  1 . Wrażliwość globalna, tak jest zajęta światem że blaknie im
>>> wrażliwość miejsca, bo świat to coś o wiele większe niż miejsce.
>>> 2. Wrażliwość prowincjonalna, to wrażliwość miejsca, osób
>>> najbliższych, świata nie znają są obojętni.
>>
>> Mylisz wrażliwość ze swiadomoscią swiata.
>>
>>>  3. Te dwie wrażliwości to stroje społeczne, zakodowany społecznie
>>> próg wrażliwości. I tak bardziej wykształceni, sięgają po ogrom i
>>> obojętnieją na miejsce , a mniej wykształceni nie rozumieją ogromu i
>>> troszczą się o miejsce.
>>
>> Smieszne to twoje wiązanie owej wrażliwości z wykształceniem. Jakby kij od
>> szczotki sczepić z motocyklem.
>>
>>> 4. Moja osobista wrażliwość wierzga w obu przypadkach, bo nie mogę
>>> przejść obok dziecka głodnego przejmując się ślimakami rzadkiego
>>> gatunku.
>>
>> Po prostu nie potrafisz właściwie sklasyfikować własnej relacji z
>> cierpieniem ani  ocenić obiektywnie wlasnych możliwości przeciwdziałania
>> mu.
>> Jesteś jak dziecko, które tak samo jak ciastka z talerzyka potrafi pragnąć
>> księżyca.
>>
>>> A jednocześnie wiem że świat to całość i obojętność na
>>> Chiny , tak czy inaczej odbije się na tym głodnym dziecku tutaj. Dla
>>> mnie nie jest ważny ani świat ani miejsce, dla mnie istnieje tylko
>>> cierpienie.
>>
>> Które? Ten abstrakt?
>> W związku z tym nie robisz nic z żadnym z tych realnych - ani z tym
>> dalekim, ani z tym obok.
>> :-]
>> --
>> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>>  (by XL)
>
> Ikselcia wrażliwość nie działa bez świadomości, raczej wiesz co ciebie
> boli i wywołuje smutek, chcesz to zmienić.
> Rozwój wrażliwości idzie w parze z rozwojem świadomości, więc ludzie
> przed Kolumbem nie byli wrażliwi na Indian bo nie wiedzieli o ich
> istnieniu.

Globuś, no nie byli, ale przecież jak się tylko dowiedzieli, to z przypływu
tej wrażliwosci ich spacyfikowali!

> Mamy wrażliwość starszą, która ma chierarchię, czyli cierpienie
> głowy rodziny najważniejsze, kobiety czy dziecka mniej ważne, zwierząt
> wręcz nieważne.

MY mamy inną.

> Tacy ludzie wypatroszyli sarne, ale to ich nie
> ruszało, ruszało ich że panienka doznała skaleczenia.
> Teraz wypuścić się w taki świat to by ta sarna bolał a nie panienka.

Aaaaa, ty globuś poruszasz zupełnie inną kwestię. Nie chodzi tu o żadną
wrażliwość, lecz o naturalne prawo pierwszeństwa do ochrony własnego
gatunku. Mylisz pojęcia, istny galimatias, trudno cokolwiek z tego wyłuskać
sensownie.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Też tam widzę Szatana.
Kto jest bardziej zniewolony?
Perspektywa Mohera
Czy polskie społeczeństwo to kolektyw?
Rukola trwała na pesto. Polecam.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »