Zdumiewające co piszesz.
Widocznie nie zauważyłem kiedy z tej teorii świat nauki się wycofał.

Zmienność naukowych poglądów na różne kwestie jest zadziwiająca
i trudno za nią nadążyć.

Dlatego dobrze jest weryfikować różne teorie w oparciu o obseracje
rzeczywistości.
BTW robisz tak czasem?

Ja tak właśnie często robię.
Z moich obserwacji wynika, że różnica w poziomie testosteronu u
kobiety w "męskiej" ciąży jest uderzająca w porównaniu z "damską"
ciążą tej samej kobiety i nie pozostawia złudzeń co do wego znaku.
Porównując jednocześnie poziom agresji kobiet, które urodziły
jedynie kilku synów i tych po urodzeniu kilkorga dzieci różnej płci
poziom testosteronu wydaje się _wyraźnie_ przeważać na korzyść
tych pierwszych IMHO.

O ile zatem o ile teoria nt korelacji pomiędzy skłonnością do
rodzenia dzieci płci męskiej przez kobiety z podwyższonym
poziomem testosteronu w organiźmie wydaje mi się poniekąd
nawet uzasadniona, to odwrotna przyprawia mnie o zdumienie.

Ale OK, nie rozmawiajmy juz o tym, skoro nie możesz. ;)
Nie ma problemu.

--
CB


Użytkownik "JanB" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:g38ils$qg0$1@inews.gazeta.pl...

> A czemu to niby?
> Taka teza, na logikę, więcej te4stosteronu --> bardziej facet --> woli
> kobiety?
> Wybacz, to się w biologii nie sprawdza. Trzeba też mieć jakaś wiedzę:(