Data: 2002-11-08 11:12:18
Temat: Re: (Hurt) Re: Wielka, poważna prośba.
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> 3b. Gniew z jego strony jest wyczuwalny intuicyjnie. Tak, jak rok temu
> był "przy mnie", tak teraz jego zachowanie świadczy o tym, że się
odizolował.
> (A teraz zacznę {jakbym już nie zaczęła...} się za to obarczać winą i
kolejna
> paranoja murowana..........).
(czyli jednak...) Zaobacz! On (terapeuta) chcial sie angazowac, na poczatku,
po pewnym czasie zrezygnowal. Nie umie dac rady, a dostal gniew.
Zauwaz tez - na grupie tez czesc osob reaguje gniewem (mnie troche tez to
wzielo).
Po prostu - tak oddzialujesz, tylko nie obwiniajmy Cie, ale zastanowmy sie,
skad sie to bierze!
Zauwaz ze On (tera.) nie pozwala sobie na gniew, wiec
moze dlatego sytuacja jest patowa?
Przypyscmy ze funkcjonujesz teraz tak ze to dzialanie, naturalnie, wyzwala
gniew.
Czy jest sposob, ktos, kto potrafi ominac wlasny gniew (!) i cos z tym
wszystkim zrobic? Psycho... sie nie udalo!
> 4a. A to, że ja samą siebie złoszczę za to, że źle wytarłam buty o
> wycieraczkę jakby nie starczyło... jeszcze kogoś z Was muszę złościć
pomimo
> tego, że NIE miałam takich intencji...... boli.
Wiesz co? W tym momencie zaczynam inaczej na Ciebie spogladac.
Bo zdajesz sobie sprawde ze prowokujesz gniew (bo tak jest),
ale rownoczesnie wsciekasz sie na innych ze tak reaguja, ale ok,
bo to czego chcesz to wyjsc z tego wszystkiego,
a to ze inni sie gniewaja, wzmaga Twoje problemy i poczucie winy...
a tego nie chcesz.
Zgoda?
Pytanie jeszzce raz: czy jest ktos kto potrafi ominac ten gniew, ktory
prowokujesz... Co stoi za tym gniewem innych?
> Nie jestem przygłupia, jakkolwiek, być może, dla niektórych z Was mogę
> sprawiać takie wrażenie.
Nie chodzi o "przyglupiosc", ale wlasnie..., o co?
Jak mi cos zaiskrzy - napisze.
Powodzenia! Duch
|