Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: I co ja mam o tym myśleć?
Date: Mon, 7 Feb 2005 11:38:46 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 44
Sender: p...@p...onet.pl@ariel.aster.pl
Message-ID: <cu7gd5$605$1@news.onet.pl>
References: <2...@n...onet.pl> <cu4l3r$lck$1@news.onet.pl>
<cu50hh$6ne$1@news.onet.pl> <cu5140$5g7$1@news.onet.pl>
<cu6hqj$q3r$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: ariel.aster.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1107772645 6149 212.76.32.5 (7 Feb 2005 10:37:25 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 7 Feb 2005 10:37:25 GMT
User-Agent: Hamster/1.3.23.4
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:305814
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet)@tutaj.nic> napisał w
wiadomości news:cu6hqj$q3r$1@news.onet.pl...
> Niemal zawsze piszesz sensownie, ale tym razem
> niekoniecznie. ;-) Uważam, że praktycznie w każdym
> kontekście jest to bardzo skuteczna metoda, musi się
> tylko pojawić wcześniej jakikolwiek punkt zaczepienia.
Tym razem jednak, musze obstać przy swoim :) Cała sztuka tzw. podrywu polega
własnie na stworzeniu owego punktu zaczepienia - to co się dzieje później to
już tylko konsekwencja. W realu nikłe są szanse na stworzenie owego punktu
metodą "na obojętność". Obojetnością można kuć żelazo aż do czerwoności, ale
wpierw trzeba znaleźć sposób na przytarganie tego żelastwa do kuźni :) Co
innego w necie. Statystycznie patrząc, większość facetów odzywających się do
kobitek na cztach i innych giegie, ma jeden cel - poświntuszyć sobie w mniej
lub bardziej subtelny sposób. Czytałeś mój tekst z wątku o liście
frankensztajna - o kubeczkach i dupczeniu ? :) No więc kobitka, do której
odzywa się facet który rozmawia normalnie, nie podrywa, nie świntuszy - ona
poprostu zaczyna się zastanawiać - "hmmm o co mu chodzi, ciekawe kiedy
przejdzie do tematu dupczenia" ... i masz już babe do kuźni przytarganą :) A
w realu ? No cóż - chyba średnio to by zadziałało - tym bardziej jeśli jest
się dobrym aktorem - wtedy obiekt naszych zabiegów mógłby uwierzyć w naszą
obojętność, co przyniosłoby skutek zgoła odwrotny od zamierzonego :) Druga
sprawa, nasze polskie baby są strasznie rozpieszczone, szczególnie co
ładniejsze egzemplarze - no nie wiem, być może gdzieś tam w nich siedzi
natura zdobywcy, na której wywołaniu możnaby oprzeć naszą taktykę, ale z
drugiej strony patrząc - czy oziębły facet stanowiłby dla nich wyzwanie ? :)
Już prędzej obstawiałbym układ, w którym natura księżniczki produkuje
niezaspokojoną chuć bycia zdobywaną, a brak zdobywania wywołuje zdziwienie i
zainteresowanie osobnikiem oziębłym - ale to tylko teroia. W praktyce
niezdobywana księżniczka, nie będzie próbować przymuszać nas do zdobywania,
tylko znajdzie sobie innego rycerza, przy okazji wywołując w nas zadrość.
Baby, baby są mściwe i przebiegłe :) Generalnie można z nimi grać w kulki,
jak opisujesz, ale jest to możliwe dopiero wtedy gdy taki kulkowy układ
zaistnieje. Od urodzenia, facet jest kulką z dyndającą sprężynką - łapanie
żeńskich kulek na spręzynkę i to jeszcze bez przynęty ? Możliwe, ale mało
skuteczne :) Pozatym, bez przynęty - od razu rodzi podejrzenie o
kłusownictwo :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|