Data: 2005-02-07 10:38:46
Temat: Re: I co ja mam o tym myśleć?
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet)@tutaj.nic> napisał w
wiadomości news:cu6hqj$q3r$1@news.onet.pl...
> Niemal zawsze piszesz sensownie, ale tym razem
> niekoniecznie. ;-) Uważam, że praktycznie w każdym
> kontekście jest to bardzo skuteczna metoda, musi się
> tylko pojawić wcześniej jakikolwiek punkt zaczepienia.
Tym razem jednak, musze obstać przy swoim :) Cała sztuka tzw. podrywu polega
własnie na stworzeniu owego punktu zaczepienia - to co się dzieje później to
już tylko konsekwencja. W realu nikłe są szanse na stworzenie owego punktu
metodą "na obojętność". Obojetnością można kuć żelazo aż do czerwoności, ale
wpierw trzeba znaleźć sposób na przytarganie tego żelastwa do kuźni :) Co
innego w necie. Statystycznie patrząc, większość facetów odzywających się do
kobitek na cztach i innych giegie, ma jeden cel - poświntuszyć sobie w mniej
lub bardziej subtelny sposób. Czytałeś mój tekst z wątku o liście
frankensztajna - o kubeczkach i dupczeniu ? :) No więc kobitka, do której
odzywa się facet który rozmawia normalnie, nie podrywa, nie świntuszy - ona
poprostu zaczyna się zastanawiać - "hmmm o co mu chodzi, ciekawe kiedy
przejdzie do tematu dupczenia" ... i masz już babe do kuźni przytarganą :) A
w realu ? No cóż - chyba średnio to by zadziałało - tym bardziej jeśli jest
się dobrym aktorem - wtedy obiekt naszych zabiegów mógłby uwierzyć w naszą
obojętność, co przyniosłoby skutek zgoła odwrotny od zamierzonego :) Druga
sprawa, nasze polskie baby są strasznie rozpieszczone, szczególnie co
ładniejsze egzemplarze - no nie wiem, być może gdzieś tam w nich siedzi
natura zdobywcy, na której wywołaniu możnaby oprzeć naszą taktykę, ale z
drugiej strony patrząc - czy oziębły facet stanowiłby dla nich wyzwanie ? :)
Już prędzej obstawiałbym układ, w którym natura księżniczki produkuje
niezaspokojoną chuć bycia zdobywaną, a brak zdobywania wywołuje zdziwienie i
zainteresowanie osobnikiem oziębłym - ale to tylko teroia. W praktyce
niezdobywana księżniczka, nie będzie próbować przymuszać nas do zdobywania,
tylko znajdzie sobie innego rycerza, przy okazji wywołując w nas zadrość.
Baby, baby są mściwe i przebiegłe :) Generalnie można z nimi grać w kulki,
jak opisujesz, ale jest to możliwe dopiero wtedy gdy taki kulkowy układ
zaistnieje. Od urodzenia, facet jest kulką z dyndającą sprężynką - łapanie
żeńskich kulek na spręzynkę i to jeszcze bez przynęty ? Możliwe, ale mało
skuteczne :) Pozatym, bez przynęty - od razu rodzi podejrzenie o
kłusownictwo :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|