Data: 2005-02-14 10:33:32
Temat: Re: I do Madzi B., Re: Do Krysi T.
Od: g...@b...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> BasiaBjk wrote:
> >> no ale ja w ogóle nie cierpię lawendy.
> >
> > Miód mi lejesz na serce :)
> > Myslałam,że tylko ja nie cierpię woni lawendy
>
> Dopisuję się do klubu. Lawendę znam tylko w formie zapachu, ale nie
> wyobrażam sobie dodatku jej do jedzenia.
> Lawendy udaje mi się jakoś unikać. Niestety z żalem stwierdzam, że nie
> znoszę też cynamonu (smaku, bo zapach jakoś znoszę). Szkoda.
> --
> Pozdrawiam,
> Ania
>
I ja też. Nie znoszę lawendy zarówno w kosmetykach, jak i w żywych kwiatach.
Jest w jej zapachu coś, co mnie dusi i dławi. Może jestem uczulona.
po raz pirewszy odkryłam, że ten nieznośny dla mnie zapach to lawenda, kiedy
nieopatrznie jako młode dziewczę użyłam mydła mojego ojca. Zainteresowałam się,
skąd się do mnie przyczepił ten nieznośny smród, który mi się kojarzy z tatą.
No i doszłam, że to lawenda.
Antymiłośniczka lawendy (za to uwielbiająca cynamon) Gośka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|