Data: 2015-11-07 00:17:32
Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:n1jb4c$f9v$3@news.icm.edu.pl...
> W dniu 2015-11-06 o 19:03, Pszemol pisze:
>
>> Mam takiego kolegę, przyjaciela rodziny właściwie, bo między nami
>> niewiele wspólnego - jest jakieś 10 lat ode mnie starszy, pracuje
>> w śmierdzącej i gorącej fabryce 10 godzin dziennie lub więcej,
>> z sobotami włącznie, bo zależy mu na nadgodzinach - życia poza
>> pracą nie ma, ucharowany wraca do domu, micha i do spania,
>> bo jutro o 4 rano trzeba się budzić i znów do roboty...
>> A w sumie mógłby coś zrobić bardziej umysłowego, bo głupi nie jest.
>> Polak patriota, gorąco wierzący "w Pana Boga". Chodzący sumiennie
>> do kościoła, obowiązkowo również w soboty, jeśli w niedziele nie
>> może - zrezygnowany życiem, czeka na śmierć i pójście do nieba.
>> Chwyta się butelczyny aby jakoś przetrzymać do następnego dnia.
>> Żal się patrzy na takiego człowieka na granicy depresji. Wszelkie
>> próby zachęcenia go aby coś zmienił w życiu, poszukał sobie lepszej
>> pracy czy też coś tam zrobił ciekawego kończą się stwierdzeniami
>> typu że Bóg to wszystko widzi z nieba jak cierpi, że Bóg jest
>> napewno sprawiedliwy i mu to wynagrodzi. I że to jego przeznaczenie.
>> I że widocznie tak miało być... I że coś tam w młodości "nagrzeszył"
>> i że widać to kara, i w kółko to samo.
>>
>> Czy on to według Ciebie ten chcący czy ten niechcący?
>> Bo dla mnie to przykry rezultat wpływu religii na człowieka.
>
> Ateiści nie miewają depresji?
Mają! Napewno mają. Sądzę jednak że nie zwalają winy na jakieś
siły nadprzyrodzone typu "przeznaczenie" i nie szukają pocieszenia
że sytuacja się im polepszy w niebie...
|