Data: 2015-11-08 22:30:13
Temat: Re: I po raz trzeci
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-11-08 o 21:06, FEniks pisze:
>
> Żeby dyskusja miała jakikolwiek sens, obie strony muszą założyć
> obustronną równorzędność, równowartość. Nie może być tak, że jedna
> strona z góry zakłada, że ta druga jest straumatyzowanym idiotą
> ulegającym złudzeniom, któremu zaraz pokaże się, gdzie jest jego
> miejsce.
W teorii - masz rację. Tak powinno być. Historia uczy, że tak nie jest.
> Wtedy nie ma w ogóle po co rozmawiać. Bo po co Ci rozmowa z
> kimś takim?
A co proponujesz w zamian?
Siedzieć, milczeć i czekać na rozwój wydarzeń? Strzelać od razu?
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili."
> Skoro więc masz takie podejście, lepiej odpuść, choćby z
> szacunku do samego siebie. Według mnie niczym nie różnisz się od
> fanatycznego wyznawcy jakiejkolwiek religii, tyle tylko że akurat jesteś
> po drugiej stronie barykady.
Czasem, gdy brakuje drugiej strony barykady, tacy ludzie jak Hitler
dochodzą do władzy. Są sytuacje, gdy nie wolno rozmowy odpuszczać.
Właśnie dlatego rozmowa "z kimś takim" jest potrzebna.
Dopóki "ten ktoś" rozmawia, nie pali ludzi i książek na stosach.
Trzeba się zacząć bać, gdy kończy się dyskusja ze "straumatyzowanym
idiotą ulegającym złudzeniom", a brak argumentów to dzwonek ostrzegawczy.
> O nic takiego nie pytałam, nie muszę. Widzę, że nie szanujesz
> światopoglądu innych.
Nie każdy światopogląd zasługuje na szacunek. Przywódcy Korei Północnej
też mają jakiś światopogląd...
Na szczęście jest kilku mądrych, którym _jeszcze_ się chce z nimi rozmawiać.
Pozdrawiam
Piotr
|