Data: 2009-03-27 01:25:59
Temat: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
michał napisał(a):
> U�ytkownik "glob" napisa� w wiadomo�ci:
>
>
> >>> ...odrywa�em si� na tyle ,�eby parze� na innych jak na
> >>> autorytety,parze jak na zwyk�ych ludzi.
>
> >> A w tej kwestii r�nimy si� rozumieniem poj�cia "autorytet". W
> >> rozmowach dyletant�w, jakimi jeste�my obaj w tym temacie, trudno
> >> o rozumienie si� wzajemne, je�li nie korzysta si� z zasobu
> >> s��w o ustalonym przez obie
> >> strony znaczeniu.
> >> Ja pod poj�ciem "autorytet" rozumiem osob� lub instytucj�, do
> >> kt�rej mam zaufanie w dziedzinie, w kt�rej nie jestem bieg�y
> >> lub mnie w niej w
> >> og�le nie ma. Mo�e to by� polityk, pisarz, naukowiec, rodzic,
> >> �ona,
> >> zwyk�y znajomy, wydawnictwo, organizacja mi�dzynarodowa czy
> >> cokolwiek
> >> jeszcze. Wa�ne, �ebym mia� wiar�/przekonanie, �e to co
> >> si� dowiedzia�em z tego �r�d�a, jest przynajmniej
> >> prawdopodobne dla mnie.
> >> Je�li uwa�asz, �e w takim sensie znaczenia tego s�owa nie
> >> masz autorytet�w, to jak my�lisz: Sk�d si� bior� TWOJE
> >> PRZEKONANIA? Je�li mi odpowiesz, �e obserwujesz �wiat i sam
> >> wyci�gasz wnioski, na podstwie w�asnych przemy�le�, to
> >> znaczy�oby, �e siebie jednak uwa�asz za sw�j autorytet. A co
> >> za tym idzie, musia�by� Twoim zdaniem by� najm�drzejszy
> >> z dost�pnych Ci ludzi.
>
> > Iks jest �lepa,a ty masz wytrzeszcz.To jest zupe�nie dziecinne co ty
> > piszesz,miaďż˝ tatusia z napisem na czole drogowskaz.Patrze siďż˝ na
> > ludzi, a nie na nominacj�,patrz ile profesor�w teraz uprawia jakie�
> > ideologie i mia�bym mu ufa� bo profesor.Ja widz� cz�owieka,kt�ry ma
> > wady i zalety,s�uszne i nies�uszne my�li,ale nigdy ten cz�owiek nie
> > jest mn�,wi�c ja szukam w�asnej najlepszej drogi dla siebie,gdy�
> > napewno ma kto� racj�,ale jego racja zawsze jest niepe�na w stosunku
> > do mnie,lub nieodpowiadajďż˝ mi konsekwencje jego racji.Dlatego nie
> > �apie g�upot
> > tak bezwiednie jak ty z papki naukowej,tylko smakuje czy to odpowiada
> > mojemu �yciu i temu co si� nauczy�em i do�wiadczy�em,cz�� jest
> > zgodna,cz�� zupe�nie przez to co umiem nie pokrywa si� z jak�kolwiek
> > rzeczywisto�ci�.
>
> Je�li rodzic lub profesor czy ktokolwiek "namaszczony" jak�� nominacj�
> powiedzia�by Ci to, co napisa�e� wy�ej, jako wskaz�wk� na drog� - to
> tak�e nie by�by Twoim autorytetem? Nie zas�ugiwa�by na Tw�j zaufanie?
>
> Papka naukowa mo�e by� nic nie znacz�c� papk� tylko do momentu, kiedy
> nie przekonasz si�, �e to dzia�a w praktyce. Piszesz, �e zanim
> zastosujesz "papk�" w �yciu, to j� smakujesz. Czyli konfrontujesz z
> czym? Ze swojďż˝ wiedzďż˝? :)
>
> > I to jest wa�ne,bo jak szanujesz swojego ojca to
> > jesteďż˝ bezkrytyczny,czyli go nie rozumiesz[nie szanujesz]a jak
> > przestaniesz go szanowa�,zobaczysz i� te� ma wady i b�dziesz m�g� z
> > nim porozmawia�,jak cz�owiek z cz�owiekiem[zaczniesz go szanowa�,bo
> > rozumieďż˝].Moim zdaniem,ludzie chcďż˝ byďż˝ rozumiani,a nie szanowani,bo
> > ci�ko jest nosi� str�j autorytetu,gdy si� wie,�e jest si� tyko
> > cz�owiekiem,taki autorytet jest bardzo samotny,je�li ludzie go szanuj�
> > zamiast rozumieďż˝ i musi tďż˝ maskďż˝ nieludzkďż˝ dzwigaďż˝.Dlatego dzieci jak
> > dojrzewajďż˝ rozmawiajďż˝ z rodzicami,ale juďż˝ nie slepo z wiarďż˝ w
> > nieomylno�� taty czy mamy.Poleca�bym rodzicom nie wymaga� szacunku od
> > swoich dzieci,bo si� skarz� na samotno��.
>
> Zdeprecjonowa�e� niniejszym jedn� z najwa�niejszych motywacji cz�owieka
> do �ycia w spo�ecze�stwie, a mianowicie potrzeb� bycia wa�nym. Je�li
nie
> jeste�my przez nikogo szanowani, to czy mo�emy miec dobre relacje z
> kimkolwiek?
> No i gdzie zmie�ci si� w Twojej zaproponowanej postawie najwa�niejszy ze
> �rodk�w porozumienia, jakim jest empatia? Czy empatia nie jest sposobem
> na zrozumienie drugiego cz�owieka poprzez w�a�nie szacunek do niego?
>
> --
> pozdrawiam
> michaďż˝
Jak ktoś inny by to napisał,co ja napisałem, to bym się z nim nie
zgodził w całości,bo posiadałbym inne doświadczenia,nie ma jednakowych
ludzi.
A to drugie ,znowu tekstu nie rozumiesz ,taki uzależniony jesteś od
papierka i on ma stanowić twoim zdaniem wartość człowieka?Z papierkami
się nie dogadasz a z człowiekiem tak.Napisane jest
abstrakcyjnie,szacunek to brak szacunku,a brak szacunku to szacunek.To
bardzo proste,szacunek odbiera zdolność rozumowania,więc i rozumienia
[rodzice-małe dzieci].Jak dzieci są już dorosłe,widzą wady rodziców,bo
pokazali im rzeczy i nauczyli się dużo,by ten ślepy szacunek
upadł,więc widząc wady rodziców otwiera się możliwość porozumienia i
zrozumienia,gdyż człowiek nie jest żadną nominacją,ale zwykłym
człowiekim z mnóstwem problemów.Kto pomoże autorytetowi jak autorytet
to wzór,więc taki człowiek jest bardzo samotny i skazany na brak
zrozumienia.Ludzie spełnieni nie mają chorych ambicji non stop
odstawiać autorytety,robią to ludzie w ambicji skrzywdzeni i
niedowartościowani,którym trudno jest pomóc,bo autorytet musiałby
przyznać się do tego ,że jest człowiekim.
|