Data: 2002-12-26 15:46:56
Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Daga"
> Mój mężyzczna co prawda na działkę nie jeździ, bo nie ma, ale
> jeździ w góry, także ze swoimi przyjaciółkami.
Obiema naraz? No to sie nie dziwie, ze nie masz z tym problemu;)
> Oczywiście, że jest istotą seksualną. Jest też istotą myślącą i
> to _jego_ wybór, co zrobi z tymi pragnieniami - czy wróci i je
> spełni ze swoją połówką, czy nie poczeka i spełni z przyjaciółką
> w górach. Inna sprawa, że wiem, że tego nie zrobi z przyjaciółką.
> :) Tak samo jak ja nie zrobię tego z moimi przyjaciółmi, a też
> przecież zdarza się, że śpię z nimi sama w jednym domu. Po prostu
> swoje potrzeby realizuję z moim facetem, a nie z przyjaciółmi.
Potrzeby, mowisz? Hmmmm....Czy w takiej sytuacji wiec - wylaczanie kogos z
grona przyjaciol jaki "zaspokajacego potrzeby" jest aby na pewno pelnym
zwiazkiem? Czy na tym tez zwiazek polega?
Daga, wszystko ma swoje granice. Moim zdaniem,jesli zyczenie drugiej strony
nie jest z gatunku cokolwiek dziwacznych, to ja je spelniam, nawet jesli
niezbyt mi sie to podoba - na tym polega kompromis, na tym polega wspolnota
i oddanie. Zyczenie, aby najblizsza osoba nie organizowala intymnych
spotkan z kims innym, spotkan, ktore moga stac sie okazja to zlamania
lojalnosci ( zdarza sie tylu innym,niby dalczego mialoby sie nie zdarzyc
mnie?)- uwazam za calkowicie uzasadnione. Dla kochajacego czlowieka nie
powinno byc trudne spelnienie go, nie kruszylby o nie kopii.
Kaska
|