Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: Piotr <p...@b...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?
Date: Sun, 09 May 2010 23:54:05 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 76
Message-ID: <hs7atu$740$1@news.onet.pl>
References: <hrqbqv$f5g$1@node2.news.atman.pl>
<4be2c4de$0$17099$65785112@news.neostrada.pl> <hruj6e$303$1@news.onet.pl>
<hrva61$mmt$5@news.onet.pl> <hs0ju6$hkq$1@news.onet.pl>
<hs0t86$i2e$1@inews.gazeta.pl> <hs0tk3$dra$1@news.onet.pl>
<hs0u6i$lhu$1@inews.gazeta.pl> <hs0uf0$fbd$1@news.onet.pl>
<hs0vvd$kf9$1@news.mm.pl> <hs11t7$q2v$1@news.onet.pl>
<hs1t60$a6b$2@news.onet.pl> <hs1toe$c2e$1@news.onet.pl>
<hs1v0s$fjr$1@news.onet.pl> <hs1vs3$hou$1@news.onet.pl>
<hs21gf$lp4$1@news.onet.pl> <hs3b0k$8nj$1@news.onet.pl>
<hs3ci6$bcr$1@news.onet.pl> <hs3cn8$c85$2@news.onet.pl>
<hs4ji5$4q0$1@news.onet.pl> <hs4knf$8it$1@news.onet.pl>
<hs4ml0$fat$1@news.onet.pl> <hs4nib$ieq$1@news.onet.pl>
<hs4p1k$mgs$1@news.onet.pl> <hs4pp3$od1$1@news.onet.pl>
<hs4qeh$q0k$1@news.onet.pl> <hs4r9o$rj5$1@news.onet.pl>
<4be71c33$0$2597$65785112@news.neostrada.pl> <hs779o$se3$1@news.onet.pl>
<4be72560$0$19168$65785112@news.neostrada.pl> <hs79g8$3fj$1@news.onet.pl>
<hs7abi$5h5$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 85.90.84.132
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1273442046 7296 85.90.84.132 (9 May 2010 21:54:06 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 9 May 2010 21:54:06 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.24 (Windows/20100228)
In-Reply-To: <hs7abi$5h5$1@news.onet.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:539711
Ukryj nagłówki
medea pisze:
> Piotr pisze:
>
>> Szczerze mówiąc nie pamiętam, abym pisał, że rozczarowała mnie moja
>> partnerka. Co zaś do rozmówców tutaj to i owszem.
>
> Ja nie przypominam sobie, żeby ktoś oprócz Ciebie używał tutaj tego
> słowa w odniesieniu do partnera (swojego albo czyjegoś). Ja w każdym
> razie do tej pory nigdy w ten sposób nie nazywałam swoich odczuć w
> stosunku do męża.
A tak, coś kojarzę, była raz taka nie miłą sytuacja.
Ale porozmawialiśmy sobie i więcej nie będzie miała miejsca.
> No ale oczywiście XL już wie lepiej, i wcale mnie nie zaczepia. ;)
Ale ona jest sama, a Ty masz zwykle pomoc.
Zresztą trudno powiedzieć kto zaczął, a kto się odgryza.
>
>> Ixi miała chyba na myśli bardziej miłość fizyczną na blacie, niż
>> jakieś tam platoniczne i utopijne uniesienie.
>
> To była metafora. XL pisze wiele na temat swojego związku i
> przedstawia go jako związek idealny i pozbawiony jakichkolwiek negatywów.
>
>> Poza tym często jest prowokowana więc część jej odpowiedzi
>> jest także reakcją na te zaczepki.
>> Lubię Ixi i nie widzę potrzeby aby się o coś jej czepiać.
>> I tak daje radę z odpowiedziami na wyłącznie zaczepki kilku osób,
>> choć ja bym połowę pewnie wpieprzył za to do kfa.
>> Zaraz, przecież właśnie tak zrobiłem ;-)
>
> No i ona też tak zrobiła, ale podczytuje i odpowiada. Dlaczego nie
> może się powstrzymać, jak myślisz?
Pewnie dlatego, że jest po prostu kobietą? ;-)
>> Nie, nie rozczarowałem się.
>> Raczej obawiałem się, że wymyślisz coś bardziej niesamowitego.
>> A 300 km to nie jest chyba jakaś męcząca odległość ;-)
>
> Dla mnie trochę jest, zwłaszcza że nie po autostradzie. ;) Łącznie z
> postojem na obiad i oglądaniem pawia z rozłożonym ogonem zajęło mi
> ponad 6 godzin.
>
>> Zasadniczo tym, że emocjonalnie przygotowuję się już na starcie na
>> porażkę.
>> W myśl zasady Murphyego, że to co może się nie udać to się nie uda.
>> Np. podejmując się zlecenia, od razu zamrażam kwotę potrzebną na kary
>> umowne,
>> za niedotrzymanie terminu lub zerwanie umowy.
>> Następnie eliminuję wszystko co się może nie udać lub zagrozić
>> powodzeniu.
>> A na płaszczyźnie emocjonalnej cieszę się wtedy każdym powodzeniem,
>> zamiast martwić o niepowodzenia.
>
> A zatem chyba się nie pomyliłam. Twoim zabezpieczeniem na płaszczyźnie
> emocjonalnej jest brak deklaracji.
>
> BTW Napisałeś kiedyś, że właściwie mógłbyś w swojej partnerce nawet
> dziś zakochać się na zabój. Nie daje mi to spokoju - co to oznacza? że
> co by się zmieniło? Jak wyglądałby wtedy wasz związek, gdybyś
> "uruchomił" te uczucia?
>
> Ewa
Pewnie zaczęłoby mi zależeć lub bardziej zależało na różnych sprawach,
stąd pewnie większy stres czy presja, za którą nie przepadam,
no i znacznie bardziej odczuwalna ew. strata czy niepowodzenie.
Nie lubię się nadmiernie angażować w coś.
Czuję się wtedy niekomfortowo, więc pewnie nasz związek
nie byłby pod tym względem dla mnie zbyt przyjemny.
Po prostu nie lubię mieć coś do stracenia, zwłaszcza jak nie muszę.
Piotrek
|