Data: 2002-08-29 16:01:28
Temat: Re: Ile miesa w miesie - szynka
Od: dawnakuchnia <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Radek wrote:
> zapomnia^(3)em o potasie bo to zdaje sie^ on utrzymuje wode^ w szynce :-)
>
jeśli chodzi o Merliny
to jest to bardzo duża spółka i z cała pewnościa pełna chemia
natomiast jeśli idzie o te wodeeee
to na pewno trzeba coś dorzucic, żeby tak pięknie się rozprowadziło po
mięsku, nie zepsuło koloru, i dało odpowiednia trwałość..
myślę zreszta, że jeśli ja jako palacz od lat
czuję różnicę w smaku wyrobów, to osoba wolna od nałogów bedzie
tym bardziej czuc
no, chyba, że młodzież nie pamięta (bo niby skąd) smaku zwykłej
ordynaryjnej wędliny, gdzie mówi się głośno o tym, że saletra używana do
wyrobu szynek i innych jest szkodliwa, natomiast nie mówi się o
szkodliwości tego całego szajsu, który nam się wpycha za całkiem spora
forsę...
jak poznac i wybrac te lepsze wędliny?
przede wszystkim nie sa pakowane w wszechobecny plastik, w który pakuje
się nawet pieczywo...miła Pani w śródmieściu znajac moja fobię do
plastiku z pieczywem skombinowała torebki papierowe...
..ale nie wiem czy zauważyliście taka tendencję, że tylko w super
eleganckich sklepach pakuja wędlinę w pergamin?
jest zwykle spętana ordynaryjnym sznurkiem, nie ma tak pięknego koloru
jak te chemiczne, i jest jej niewiele...
przy odrobinie cierpliwości można dowiedziec się od sprzedawczyni co to
jest, choc zwykle jest spętana przez lojalnośc wobec szefa. Wiele
informacji można uzyskac będac stałym klientem.
Nie wiem czy zauważyliście, że producenci wędlin nie narzekaja na nowe
unijne normy, które sa znacznie łagodniejsze od naszych polskich?
No, a przy okazji wyrósł nowy potężny przemysł, który nie pcha się przed
nasze oczy, a polega na produkcji i sprzedaży "ulepszaczy i upiększaczy"
produktów spożywczych. My jak głupie cielęta jemy oczami..., i ja mimo
całej świadomości nabieram się na to...a sadzę, że w codziennym biegu
nie mamy czasu ani ochoty myslec o tym. Czytamy, a raczej widzimy na
opakowaniu, że jest z Alp, lub co najmniej z Tatr, kobiety zbierajace
ręcznie...herbatę, ryż, ubijajace masło itd....
także zachowajmy troszkę instynktu i zdrowego rozsadku,
na ile to możliwe :-)
ufff...aż mnie ręce rozbolały od stukania
do miłego
ewa
--
*specjalne pozdrowienia dla hipisia!
Dawna Kuchnia _ /_
http://www.dawnakuchnia.republika.pl ('''')
~~~~
|