Data: 2012-02-21 10:05:01
Temat: Re: Incepcja
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2012-02-21 10:04, Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2012-02-21 09:08, olo pisze:
>>>>
>>>> Tym dialogiem?
>>>> [...]
>>>> "Tworzymy świat snów, wprowadzamy obiekty do tego świata, a one
>>>> wypełniają się ich sekretami
>>>> -Wtedy włamujesz się i je kradniesz?
>>>> -Ściśle rzecz biorąc nie jest to legale ... to jest INCEPCJA "
>>>> [...]
>>>
>>> Nie znam dialogów na pamięć, ale mam wrażenie, że najistotniejsze było
>>> to, co wykropkowane. Mówiło się o tym, że incepcja jest możliwa (choć
>>> trudna) i jak musi być przeprowadzona, żeby się powiodła. Wiedział o tym
>>> Di Caprio, a na końcu dowiadujemy się, skąd o tym wiedział - bo już po
>>> prostu kiedyś jej dokonał na swojej żonie.
>>
>> Mówisz - masz.
>>
>> Pomysł, przez który zaczęłaś wątpić w rzeczywistość, wyszedł ode mnie.
>> Podłożyłeś ten pomysł w moim umyśle?
>> O czym ona mówi?
>> Wiedziałem, że incepcja będzie możliwa, bo wypróbowałem ją na niej.
>> Zrobiłem to mojej żonie.
>> Dlaczego?
>> Zagubiliśmy się tutaj.
>> Musieliśmy się wydostać, ale nie chciała się z tym pogodzić.
>> Ukryła coś, bardzo głęboko.
>> Prawdę, którą kiedyś znała, ale wolała o niej zapomnieć.
>> Nie mogła się uwolnić.
>> Zdecydowałem się poszukać na własną rękę.
>> Podążyłem w głąb jej umysłu, i odnalazłem tą kryjówkę.
>> Włamałem się do środka. I podłożyłem pomysł.
>> Prosty pomysł, który zmienia wszystko.
>> Pomysł, że jej świat nie jest prawdziwy.
>
> Kocham Cię Qra!!!
> I wreszcie nie czuję się taka osamotniona. :)
Noooowiesz, wstydziłabyssię.
> Był jeszcze jeden dialog, wcześniej, w którym mówią o akcji, jaką
> zamierzają przeprowadzić z synem tego biznesmena. Tam też wyjaśniają.
Czego od nas chcesz?
Incepcji.
Czy to możliwe?
Oczywiście, że nie.
Jeśli można wykraść idee z czyjegoś umysłu,dlaczego nie da się podłożyć
innej?
Niech podłożę pomysł w twojej głowie. Powiem "Nie myśl o słoniach"
- O czym myślisz? - O słoniach.
Ale to nie jest twój pomysł.|Wiesz, że to ja go poddałem.
Umysł zawsze może wyśledzić źródło idei.
Prawdziwej motywacji nie da się sfałszować.
Nieprawda.
[No i zaczyna się planowanie akcji na synie biznesmena, całej cytować nie
będę, niech sobie obejrzą Ci, co nie wiedzą. Clou jest tutaj:]
Na pierwszym poziomie snu mogę podszyć się za Browninga... I zasugerować
temat uwadze Fischera.
A gdy wejdziemy na głębszy poziom, jego własna projekcja Browninga powinna
karmić go tymi pomysłami.
- On sam podda sobie ideę? - Właśnie tak.
To jedyny sposób, aby idea się utrzymała. Musi być własna.
[...]
Gdy wejdziemy w jego umysł, musimy pracować z tym, co tam już jest. Na
najwyższym poziomie otwieramy temat jego relacji z ojcem.
Powiedzmy: "Nie pójdę w ślady mojego ojca."
Na niższym poziomie podsuwamy: "Stworzę coś samodzielnie."
Po dotarciu na najniższy poziom, uderzymy z grubej rury: - "Mój ojciec nie
chce, abym stał się nim."
Właśnie tak.
> Boszsz, a ja sądziłam, że to jest takie oczywiste...
Aniejest?
>> Mam dziwne wrażenie, że ten niby dialog z filmu jest jakimś nieudolnym
>> tworem guglowskiego translatora. I jest jakby z obok filmu a nie z niego
>> samego.
>
> Też mam takie wrażenie. Albo "cytowany" z pamięci, albo mocno przycięty na
> potrzebę jakiejś interpretacji, hihi.
Dla mnie te przycięcia takie jakieś poetyckie mocno...
Qra, no ale ja to w trepach i z przytupem po ziemi stąpam
|