Data: 2012-02-23 07:47:22
Temat: Re: Incepcja
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-02-23 00:09, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 22 Feb 2012 22:45:24 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-22 22:14, Ikselka pisze:
>>> Nie w czasie, a w następstwie - poczęte niechciane dziecko.
>> W wyniku zastosowania prezerwatywy?
>>
>>> Mowa była o niestosowaniu antykoncepcji jako (rzekomym) wrogu
>>> satysfakcji z seksu - w czasie owulacji, wtedy kiedy akurat kobieta ma
>>> największa ochotę i są najlepsze warunki, seks odpada. Bo fakt
>>> załosnego sprowadzania seksu małżeńskiego jedynie i koniecznie do
>>> immisio penis to już nawet pominę litościwym milczeniem... Długo
>>> byłoby pisac - przeczytaj wcześniejsze posty.
>> Problem w tym, że Ty sama czytasz nieuważnie. Żółty pytał o stosowanie
>> prezerwatywy w czasie owulacji.
>>
> Lepiej sobie dokładnie przeczytaj, do czego się odnoszę:
>
> Ż.:
> "Tak sobie ostatnio pomyślałem, co mnie istotnie mierzi
> w tzw. metodach naturalnych (ja znowu o antykoncepcji).
> Pomijając wątpliwą skuteczność itp, można to sformułować
> to w taki sposób: "zakaz współżycia podczas owulacji
> jeśli nie ma planu kolejnego dziecka". Mówiąc krótko,
> jak kobieta ma w tym czasie wielką ochotę, jest cała
> mokra, jej organizm woła o seks i jest gotów dostarczyć
> jej bez większego wysiłku małych, małżeńskich uniesień
> - to nie wolno nawet z mężem i finito :) Mierzi
> również dlatego, że mąż w tym czasie także odczuwa
> zwiększoną satysfakcję i jest skłonny do większej
> mobilizacji. Jest to całkiem ciekawy, naturalny
> i dobry moment do pogłębiania więzi między małżonkami.
>
> No i co ? No i guma jest be. Oral jest be. Trzeba
> sobie np. ten okres obrzydzić, żeby za bardzo nie
> tęsknić albo stosować inne metody 'wypierania świadomości
> rozkoszy'."
>
>
>
No i co? Znowu nie doczytałaś do końca, czy kłopot z pamięcią?
Ewa
|