Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!wsisiz.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfe
ed.atman.pl!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-a-01.new
s.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: Fragile <s...@o...pl>
Subject: Re: Incepcja
Newsgroups: pl.sci.psychologia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
References: <4f4048d0$0$26697$65785112@news.neostrada.pl>
<4f4215a3$0$1259$65785112@news.neostrada.pl>
<jht6hm$ugm$1@news.icm.edu.pl> <jht98p$rdk$1@mx1.internetia.pl>
<4f422a4a$0$26697$65785112@news.neostrada.pl>
<jhtdp9$dmf$1@mx1.internetia.pl>
<4f425c04$0$26707$65785112@news.neostrada.pl>
<jhtpu2$usq$1@mx1.internetia.pl> <jhtvr2$mnl$1@news.icm.edu.pl>
<jhvje5$vdq$1@mx1.internetia.pl> <jhvl7a$tbu$1@news.icm.edu.pl>
<4f435e11$0$1258$65785112@news.neostrada.pl>
<4f43644a$0$1263$65785112@news.neostrada.pl>
<jhvsk0$6rd$1@mx1.internetia.pl> <ji0jrc$hq2$1@news.icm.edu.pl>
<ji2bp7$fjo$1@mx1.internetia.pl> <ji2cjt$4nc$1@news.task.gda.pl>
<113z81bzxwrh2$.dd0ipxf4z9w9$.dlg@40tude.net>
<ji2rqk$q07$1@news.task.gda.pl> <ji3jjb$p81$2@news.icm.edu.pl>
<ji50t4$g9v$1@news.task.gda.pl>
Date: Thu, 23 Feb 2012 22:54:46 +0100
Message-ID: <atg06b3u1v4.7i7f463phuuo$.dlg@40tude.net>
Lines: 70
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 95.49.175.72
X-Trace: 1330034085 unt-rea-a-01.news.neostrada.pl 26708 95.49.175.72:51037
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:624593
Ukryj nagłówki
Dnia Thu, 23 Feb 2012 10:29:08 +0100, zażółcony napisał(a):
> W dniu 2012-02-22 21:35, medea pisze:
>> W dniu 2012-02-22 14:50, zażółcony pisze:
>>>
>>>
>>> Tak sobie ostatnio pomyślałem, co mnie istotnie mierzi
>>> w tzw. metodach naturalnych (ja znowu o antykoncepcji).
>>> Pomijając wątpliwą skuteczność itp, można to sformułować
>>> to w taki sposób: "zakaz współżycia podczas owulacji
>>> jeśli nie ma planu kolejnego dziecka". Mówiąc krótko,
>>> jak kobieta ma w tym czasie wielką ochotę, jest cała
>>> mokra, jej organizm woła o seks i jest gotów dostarczyć
>>> jej bez większego wysiłku małych, małżeńskich uniesień
>>> - to nie wolno nawet z mężem i finito :) Mierzi
>>> również dlatego, że mąż w tym czasie także odczuwa
>>> zwiększoną satysfakcję i jest skłonny do większej
>>> mobilizacji. Jest to całkiem ciekawy, naturalny
>>> i dobry moment do pogłębiania więzi między małżonkami.
>>>
>>> No i co ? No i guma jest be. Oral jest be. Trzeba
>>> sobie np. ten okres obrzydzić, żeby za bardzo nie
>>> tęsknić albo stosować inne metody 'wypierania świadomości
>>> rozkoszy'.
>>
>> Żółty, ale Ty pytasz, bo chciałbyś prostować "katolicyzm", czy masz z
>> tym jakiś osobisty problem?
>
> Ja nie mam z tym osobistego problemu :) Ale wiem
> też, że wielu ludzi nie stać na właściwy dystans do kk
> i się po prostu przejmują tymi pierdołami.
> Tak jakby było coś złego w tym, że się ma dwójkę
> dzieci + czasami trzecie z tzw. "późnej wpadki" (mam takich
> znajomych) - a nie szóstkę.
> Nauki kk odbierają pewien potencjał dojrzałemu człowiekowi
>
Niedojrzałemu. Dojrzałemu nic nie odbierają.
>
> i stwarzają jakieś problemy zastępcze.
>
Niedojrzałemu człowiekowi z klapkami na oczach, bez własnego rozumu,
przemyśleń, życia duchowego i poważnych problemów, może i stwarzają jakieś
zastępcze 'problemy'.
>
> Nie wiem, czy zostanę
> teraz dobrze zrozumiany, ale to wygląda trochę tak, że
> ingerencja kk w sprawy seksu powoduje, że małżonkowie
> zamiast szczerze mówić o swoich potrzebach i problemach
> łóżkowych wpadają w pułapkę mówienia o moralności,
> jakichś prawach ogólnych, naturze itp.
>
Doprawdy nie wiem, skąd Ty takie info czerpiesz. Za każdym razem jak czytam
tego typu teksty, szeroko otwieram ze oczy. Ze zdziwienia.
>
> (chociaż, na Boga,
> nie myślałbym, że można tak szybko przejść do tematu
> głodu na świecie :).
> Rozumiem siłę pewnych symboli,
> czasem ludziom na bazie symboli, także religijnych
> łatwiej dojść do porozumienia. Czasami symbol religijny
> dobrze wyraża wewnętrzną potrzebę. Problem jest wtedy,
> kiedy jest odwrotnie - symbol religijny tę potrzebę
> kreuje i jest ona sprzeczna np. z potrzebą drugiego
> człowieka.
>
Nie wiem dlaczego odnoszę wrażenie, że to Ty masz z tym wszystkim jakiś
problem :) A przecież nie jesteś katolikiem, więc...? :)
Pozdrawiam,
M.
|