Data: 2017-08-18 13:02:09
Temat: Re: Infantylizacja społeczeństw drogą do władzy.
Od: "Chiron" <c...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:bd8cb5c0-391d-4af9-afe1-d4db0b407415@googlegrou
ps.com...
W dniu piątek, 18 sierpnia 2017 11:14:48 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> W biologicznie dorosłej części obywateli europejskich drogami manipulacji
> zatrzymano rozwój mentalny - utrwalono mentalność dziecka zarówno w
> zachowaniu, emocjach, jak i postrzeganiu, analizie i rozumowaniu. To
> wpływ,
> między innymi, wieloletniej manipulacyjnej działalności poprzez reklamę.
> Hasła "musisz to mieć", "odkryj w sobie wewnętrzne dziecko", "weź kredyt
> na
> ulubioną grę" - to tylko czubek góry lodowej ukrytej pod tymi z pozoru
> niewinnymi i jakże z pozoru przyjaznymi hasełkami.
>
> Reklama wychowuje do konsumpcji - ale nie tylko i wyłącznie. Kup samochód
> i
> grę, zamiast być rodzicem, człowiekiem samodzielnie i odpowiedzialnie
> myślącym - bo TYLKO TY się liczysz. Itp.
> Zinfantylizowani dorośli wychowują dzieci, które również nigdy nie dorosną
> - bo jak?
>
> Pytanie - jaki cel został osiągnięty oprócz celów stricte marketingowych?
>
> Armia mentalnych dzieci zamiast świadomych obywateli nie będzie się
> broniła
> przed NICZYM. Każdą destrukcyjną politykę można już wśród nich prowadzić
> jawnie - vide polityka imigracyjna Niemiec,
> gender, proaborcjonizm.
> Co w ślad za tym? - cóż, to co zawsze, wystarczy zajrzeć do podręcznika
> historii, żeby wiedzieć, kto, co i po co.
> I wtedy - ilu obywateli będzie stać na wystąpienie w obronie ojczyzn,
> rodzin, własnych domów? Schowają się do szafy - jak dzieci.
A wiesz Iksi, że tzw. "dzieciństwo" jako subkultura wiekowa jest wynalazkiem
nowożytności?
Przedtem twierdzono, zresztą zgodnie z rzeczywistością, że dziecko nie różni
się
od dorosłego człowieka prawie niczym, poza tym, że jest mniejsze, słabsze
i ma mniej wiadomości. Zresztą dorosłość rozumiano i definiowano jako
ukończenie
lat... 12 (sic) jeszcze w okresie renesansu i gdzieniegdzie wczesnego
oświecenia. Prawo kanoniczne jako wiek zdolności do małżeństwa dawało 14 lat
dla chłopców i 12 dla dziewcząt.
==============================================
Właściwie to nie tak. Ojciec brał pod opiekę syna i uczył go męskich spraw-
i on decydował, czy to już mężczyzna, czy jeszcze nie. Podobnie decydowano o
zamążpójściu dziewczyny. De facto uznając, że oto już jest dorosła.
No ale czy to było złe? Działało to jeszcze w niejkórych regionach- nawet w
19 wieku!
--
Chiron
|