Data: 2003-05-03 12:47:50
Temat: Re: Inteligencja po mojemu. ;)
Od: b...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Zielsko napisał :
> Mnie sie podoba.
> Moze nieco rozbuchana i rozwichrzona, ale co tam.
> A daloby sie z tego definicje operacyjna zrobic?
> Pozdrawiam.
Powtórzę cytując z postu wyjściowego :
"Znęcona Maniusiową Nęcką, co to ją zajęc przywlókł, podumałam i większość
definicji inteligencji, z którymi się dotąd zetknęłam, normalnie do mnie nie
przemawia albo pozostawia niedosyt w postaci niedookreślenia".
Brak syntezy jest zabiegiem przeze mnie zamierzonym. Synteza bowiem ma to do
siebie, że z konieczności pomija niuanse (wszystko to co na obrzeżach)
odmawiając im istotności. O ile jest to w wielu przypadkach dopuszczalne, bo
tworzy tylko nieliczne wyjątki, które potwierdzają regułę, o tyle w przypadku
inteligencji jest to zabieg ryzykowny. Zauważyć należy, że logicznie biorąc,
wyjątek wcale nie potwierdza reguły ale jej wręcz przeczy. Im wyjątek
liczniejszy, tym mniej wyjątkowy a reguła mniej uniwersalna.
W przypadku inteligencji istotność/nieistotność niuansu jest największą z
niewiadomuch. Przerysowanym przykładem są właśnie "warkoczyki Bachy", czy
subtelniejszym np. "Newtonowe jabłko". Czasami to właśnie niuans decyduje o
wszystkim.
Pozdrówka. Bacha. :)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|