Data: 2003-05-03 18:17:46
Temat: Re: Inteligencja po mojemu. ;)
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Slawek [am-pm] napisał w wiadomości
news:b8ukeb$ekl$1@atlantis.news.tpi.pl...
[...]
> Nie podoba mi się przyrównanie inteligencji do energii.
[...]
> Zdecydowanie zatem wolę przyrównywać inteligencję do mocy.
[...]
> Nieprzypadkowo zresztą mówi się o mocy obliczeniowej ...
Przyjęłam za Spearmanem pojęcie "energii mentalnej" w intencji czytelności
przekazu jak zaznaczyłam. Termin ten wydał mi się bardziej dopasowany z
uwagi na to, że moc stanowi relację pracy do czasu, w którym ta praca jest
wykonywana. Wykorzystanie tu pojęcia energii ma ten dodatkowy i narzucający
się walor, że może mieć charakter potencjału (możliwości). Z mocą mamy do
czynienia dopiero po uwolnieniu się tego potencjału, a to jednak zawęża
obszar dociekań. Inteligencja to przede wszystkim zdolność (potencjał). Taka
czy inna aktywność jest jedynie przejawem owych możliwości, które tkwią w
człowieku. Dodatkowo, stosując pojęcie "energii mentalnej" zamiast "mocy"
unika się kuszącego, mechanicznego pojmowania inteligencji. Tak proste to po
mojemu być nie może. ;)
> W związku z powyższym nie bardzo da się zaadaptować wspomnianego
> przez Ciebie prawa zachowania energii do procesów umysłowych. Zamiast
> "koncentracji energii mentalnej" w określonych sferach aktywności lepiej
> mówić o koncentrowaniu na tych sferach dostępnej mocy przetwarzania
> mózgu. Wyjdzie prawie na to samo, ale moim zdaniem nieco bardziej
> sensownie.
Moja koncepcja zakłada, że ów potencjał ma osobniczo wartość względnie stałą
(podkreślam : względnie) i stanowi cechę indywidualną. Międzyosobniczo jest
on oczywiście zróżnicowany.
Pozostała część Twojego postu to materiał na cały szereg nie kończących się
dyskusji.
Pozdrówka. Bacha. :)
|