Data: 2002-07-02 19:38:11
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vicky" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:afqmj3$imi$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
> news:Dn1U8.105291$Lf2.7862475@news2.calgary.shaw.ca.
..
> > Wg mnie, podstawowym zadaniem rodzicow jest
> > wlasnie przygotowanie do doroslego zycia.
>
>>> Właśnie ale to powinno trwać całe jego życie.
No nie przesadzaj. Całe życie przygotowywać dorosłego chłopa do życia?
Nawet jak już założy własną rodzinę? Jak sobie to wyobrażasz?
>>>Na miłość, szacunek i przyjaźń
> dziecka trzeba właśnie tyle pracować.
Wcale nie. Być może dla kogoś wyjątkowo niesympatycznego, pozyskanie i
zachowanie miłości współmałżonka to ciężka praca. Ale na milość
dziecka matka wcale nie musi pracować. Wystarczy, że istnieje. Zauważ,
że dzieci alkoholików i brutali nie kochają swoich rodziców mniej niż
dzieci z normalnych rodzin.
>>> Wszystko zależy od wartości jakie przekazujemy dziecku. A jakie
one są to
> sami widzimy zbierając później ich "plony"
Nie tylko rodzice przekazują dziecku wartości i nie tylko drogą
świadomej selekcji. Na to, co przekazałaś swojemu dziecku w genach, a
więc wygląd, kolor oczu, włosy i mnóstwo cech charakteru - nie masz
żadnego wpływu.
>
>
>>> Edukacja edukacją, ale tak de facto to Twój syn jest jeszcze
dzieckiem -
> przynajmniej z punktu widzenia psychologicznego,
> bo jak wszystkim wiadomo faceci dorastają nieco później od kobiet.
Chciałaś pewnie napisać - dojrzewają psychicznie. Bo fizycznie,
seksualnie i prawnie 18-to latek jest w pełni dorosły. Ale zarówno
wśród kobiet jak i mężczyzn istnieje tzw. "osobowość niedojrzała",
którą zawsze będzie cechował infantylizm, lekkomyslność i
nieodpowiedzialność.
Dorrit
>
> Pozdrawiam
> Vicky
>
>
>
|