Data: 2006-07-15 23:08:32
Temat: Re: Jak
Od: es_ <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sarna wrote:
>> Tak się zastanawiam... czy to jednak faktycznie same myśli? To może
>> przecież
>> przekładać się na pewną pracę mięśni, a to też jednak jakaś stymulacja
>> jest.
>
> Czy to takie dziwne, ze samym mysleniem mozna sobie zafundowac orgazm?
> ;)
K. Imieliński pisze o jeszcze innych ciekawostkach: robiono
doświadczenia na psach z przerwanym rdzeniem kręgowym, na widok suki
pojawiała się u nich erekcja.
Dalej: Money (1960) wspomina o obserwacjach poczynionych na mężczyznach
z przerwanym rdzeniem kręgowym, którzy dalej mogli przeżywać orgazm we śnie.
A z kolei kastracja wpływa w sposób odwrotnie proporcjonalny do
inteligencji itp. na szybkość i stopień zaniku popędu seksualnego. Nie
jest czynnikiem, który jednoznacznie oznacza jego zanik...
Niedawno też czytałem całkiem ciekawą książeczkę "Ewolucja świadomości"
(Rebis) w której autor zastanawia się podpierając się wieloma badaniami
nad tym czy aby na pewno świadomość (w tym też świadome odczuwanie) jest
konieczna do funkcjonowanie. Autor stwierdza, że nie jest i że istnieje
możliwość, że zwierzęta i noworodki wcale nie muszą być świadome itd
itd. W każdym razie wszystkie życiowe procesy w zasadzie mogłyby się
odbywać bez świadomości (czyli w tym też procesy seksualne).
Co za tym idzie: można podzielić seksualność na w pewnym stopniu
niezależne od siebie reakcje "w głowie" i "poniżej pasa". Pisałem też
wcześniej o "uczeniu się" orgazmu przez kobiety - chyba to też pośrednio
dowodzi powyższego.
Dość "schizofrenicznie" ; )))
pozdr,
T
--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade
|